Aktywne Wpisy
blargotron +106
Zostałem oszukany. Zawsze mnie uczyli, czy to w szkole, czy w domu, że należy oszczędzać pieniądze. Oszczędnością i praca ludzie się bogacą, takie pamiętam motto. Ale to nie prawda.
Prawda jest taka, że oszczędzanie to frajerstwo. Należy brać kredyty i raty na wszystko. Wszystko jest zbudowane na długu. Ludzie doszli do takiego poziomu, że biorą kilka pożyczek, a potem pożyczkę na spłatę tamtych pożyczek (kredyt konsolidacyjny).
Większość ludzi kupujących mieszkania robi to
Prawda jest taka, że oszczędzanie to frajerstwo. Należy brać kredyty i raty na wszystko. Wszystko jest zbudowane na długu. Ludzie doszli do takiego poziomu, że biorą kilka pożyczek, a potem pożyczkę na spłatę tamtych pożyczek (kredyt konsolidacyjny).
Większość ludzi kupujących mieszkania robi to
AndrzejTrapper +1076
mam córę w 5. klasie, która ma świetne oceny. Dzieciak jest bystry i ma dobrą pamięć. Z łatwością ogarnia bezbłędnie "twarde" przedmioty, jak matematyka, biologia, historia itd. Do tego ma "lekkie pióro" i jedzie na najwyższych ocenach z polskiego. Jest wysportowana i żadnego problemu nie sprawia jej też WF. Jest jednak jedno "ale" - plastyka. Kobieta prowadząca te zajęcia non stop przypierdziela się do jej prac, a to że nie takie kolory, a to że mogła zrobić coś inaczej itp. Nie dostaje luf, ale czwóry i widać, że ją to mocno frustruje. Dziewczyna ma same szóstki, kilka piątek i pasmo czwórek z tego przedmiotu. Dodam, że codziennie w domu rysuje - może nie czeka jej kariera na ASP, ale kurcze (jeszcze) sprawia jej to radość i lubi to robić. IMO nauczycielka ma jakiś kompleks drugiej kategorii przedmiotu, którego uczy i stara się udowodnić, że jest najważniejsza na świecie. Chętnie nakręciłbym jakąś inbę w tej sprawie, ale nie mam pomysłu jak ugryźć tak miękki temat. Macie jakieś pomysły? Czy przesadzam?
#szkola #wychowanie #edukacja #rodzina
Powiedz jej też, że bez skrupułów może to przekazać pani od plastyki.
@ChemicalBrother: Ty też ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@4tek: gratuluje, ale moja córka studiuje prawo
@4tek: Nie do końca. Mam doktorat, poza stypendiami oceny nie miały wpływu na NIC podczas długich lat mojej edukacji. Nawet jak szedłem na doktorat, nikt nie patrzył na oceny ze studiów ¯_(ツ)_/¯
Po pierwsze – wszędzie liczą się wyniki
Nic osobistego. Ale to nie wyglada najlepiej. :(
Nadużył nieco alkoholu, siadł do e-dziennika i napisał do Pani plastyczki kilka zdań, powołując się na przykład pewnego austriaka, którego jeśli by przyjęli na ASP, to historia świata potoczyłaby się inaczej ( ͡º ͜ʖ͡º)
A potem to już standardowo: wychowawca, pedagog, psycholog... jakoś sie rozeszło, ale spinę mieli grubą w szkole po tym