Wpis z mikrobloga

@cotobedzie: ale wiesz, ze mozesz spuscic wode od razu po klocku (wtedy nieco mniej okropnie #!$%@? ^^), na spokojnie doszorowac dupsko, powyciskac jeszcze szereg końcowych bobków i ostatniego zgrabnego zawijaska, i wtedy spuscic znowu. Mozna tez (tylko jak nie masz doswiadczenia to poczatkowo ciezko to dograc, bo precyzje i timing jakie sa wymagane podczas tej czynnosci mozna porownac chyba tylko do dokowania promu kosmicznego do stacji orbitalnej podczas deszczu meteorytow) polozyc
@pamietajomelanzu: ooo, i bardzo mnie to cieszy! Bo w koncu po to wlasnie tu wszyscy jestesmy na tym portalu - by wywolywac wzajemnie na swych pieknych i mlodych wciąż twarzach usmiechy, szanowac, wspierac w trudniejszych momentach, i uczestniczyc w roznych tego typu i bardzo podobnych przygodach. Oj chyba dobrze mi dzisiaj zrobil pyszny rollo - wyjątkowo tym razem - z Makkwala z podwojnym mięskiem ^^
Wszyscy ci którzy narzekają że woda nie miała impetu to chyba posiadacze dolnopłuków. Przez dobre 17 lat życia defekowałem do takiego, ale z górnopłukiem. Jak pociągałem za spłuczkę to robiła się ciśnieniowa niagara omiatająca całą muszlę i spychająca gówno w dziurę przez stolcoaquaplanning- w akompaniamencie ogłuszającego szumu rzecz jasna. Nie można było tylko mając laksę nazbierać zbyt dużo materiału na półce bo woda wpadając w brązowe jezioro zagęszczone papierem z giga impetem