Wpis z mikrobloga

@Sergeant_Matt_Baker: dorośli zawsze jakoś wparowują kiedy nie powinni.

Na koloniach (podbaza) kolega w pokoju miał bómboksa i akurat na topie był wtedy liroy ze scyzorykiem. Słuchamy sobie zamknięci w pokoju, oczywiście z przyczajem bo "brzydkie-słowa-i-co-będzie-jak-ktoś-usłyszy", ale z każdą chwilą coraz bardziej korciło, żeby podgłosić. W końcu nie wytrzymaliśmy i decyzja zapadła - podgłaszamy i to fest! W tej samej sekundzie rozległo się cichutkie pukanie do drzwi i bez czekania na
  • Odpowiedz