Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy dostrzegacie scenariusz, w którym świadomość #blackpill uzasadnia paradoksalny wybór #poliamoria, a ściślej mówiąc "anarchii relacyjnej"? Oto logika:

Poznanie #naukowyblackpill i zdanie sobie sprawy z tego, jak wpasowuje się w aktualne trendy, uzasadnia podejście #mgtow i zrezygnowanie ze #slub #malzenstwo i #dzieci (to same ryzyka, szczególnie w gynocentrycznym świecie). Warto rozważyć #wazektomia, aby nie zostać złapanym na #dziecko i #alimenty. Poziom STD wśród prostytutek i pozostałych kobiet może być coraz bardziej zbliżony, więc chcąc uprawiać #seks, i tak trzeba się zabezpieczać prezerwatywą.

Wiemy, że hipergamia jest udokumentowana licznymi statystykami, uniwersalna i na ogół nie ma kobiet "innych niż wszystkie" w sferze uczuciowej (te o najmniej skalanej psychice od razu znikają z rynku, trafiając na najlepszych partnerów). Kobiety kochają znacznie bardziej transakcjonalnie i oportunistycznie w porównaniu z mężczyznami. Liczy się przede wszystkim wygląd, potem naturalna dynamiczność i status społeczny. Nie ma sensu liczyć na lojalność, mogąc być w każdej chwili wymienionym na lepszy model, i to ze społecznym/medialnym błogosławieństwem. Na wypadek życiowych trudności i tak trzeba szukać wsparcia gdzie indziej. Cała ta wiedza powoduje, że czar pryska i traci się zdolność głębokiego zakochania/zafascynowania kobietą. Nie ma zarazem sensu krzywdzić się negatywnymi emocjami (np. zazdrością, poczuciem izolacji) za postępowanie kobiet. Nie warto bezskutecznie próbować naprawiać świata próbami wynegocjowania konserwatywnych norm ani apelami o empatię, zmiany zaszły za daleko.

Dlaczego zatem nie wyznawać podejścia pt. "mam wywalone", angażować się w liczne interakcje z kobietami, potrzymywać niewielki procent tych pozytywnych, i każdą rozwijającą się relację traktować na zasadzie "będzie co ma być, wspólne wyjście/przytulanie/ONS/FWB/krótka relacja/jakiś inny układ zależnie od okoliczności, nic nie jest pewne", mając trochę okazjonalnej frajdy? Oczywiście przy unikaniu ryzyk (tj. robienia sobie wrogów i łamania zasady "entuzjastycznej zgody", a także robienia za tampon emocjonalny, darmową pomoc czy bankomat).

Zapraszam do merytorycznej dyskusji, Panowie. Ciekawi mnie np. zdanie @PoncjuszPijak (tworzysz bardzo dobry manosferyczny kontent!).

#pytanie #relacje #zwiazki i #incel #przegryw #redpill dla widoczności.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63458dc9c327744791406f1f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Czy dostrzegacie scenariusz, w któr...

źródło: comment_1665511826F4KiXmzO3V2erUX6W91wV6.jpg

Pobierz
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Dzięki za wywołanie, ciekawy temat.

Podejście do relacji z kobietami, jakie proponujesz ma niewątpliwe plusy. Więcej luzu, mniejsze oczekiwania, świadomość tego, że w obecnych okolicznościach ryzyko związane z trwalszymi relacjami wzrosło.
Jednak problemem jest targetowanie takiego podejścia. Mężczyzna wysoko w hierarchii genetycznej i społecznej może sobie pozwolić na takie granie z kobietami bez większych zobowiązań. Dostaje seks, wspólne spędzanie czasu na jego warunkach. Nie jest to jednak dla niego odkrywcza
OkiełznanyStarzec: @Wazdusciel: @PoncjuszPijak: Zgadzam się, że co do zasady - szczególnie w kontekście seksu, apek i krótkoterminowych romansów - obowiązują różne warianty zasady 80/20. Jednocześnie jest margines wyjątków - przy 1000 pozytywnych, okołokoleżeńskich interakcji "bez presji" jest szansa na to, że kilka poprowadzi do intymności, indywidualne zróżnicowanie i kontekst jednak odgrywają pewną rolę. Poszukiwanie tradycyjnych, monogamicznych związków jest oczywiście zdrowsze dla jednostek i społeczeństwa, pewnie to domyślnie też lepsza