Wpis z mikrobloga

@Metylo: Jeśli obecna sytuacja wysokiej inflacji się utrzyma wiele lat, to siedzenie w obligacjach indeksowanych inflacją może być złym wyborem. Dlaczego? Bo inflacja CPI nie oddaje rzeczywistego spadku siły nabywczej i z czasem to się kumuluje. Ten co trzyma na lokacie straci dużo, ten w tych obligacjach mniej, ale sztuką jest nic nie stracić a najlepiej nawet zarobić. W zeszłe wakacje wyszedłem w akcji amerykańskich i krypto i siedzę w dolarze.
@Metylo: @Fiodooor: @dodd: niech ktoś mi powie, jak to działa? Obligacji do wyboru jest sporo, zgaduję że trzeba celować w te które są indeksowane inflacją?

Jak to się w ogóle kupuje, blikiem xD czy przelewem, czy jak? Jaki mam dowód na ich zakup, coś fizycznego, coś online, czy podaję swoje realne dane?

Myślałem o "Obligacje 4-letnie COI" ale 4 lata to dużo czasu, nie wiem, czy w międzyczasie rząd
@dodd: Dzięki! Widzę, że jest też opcja zakupu przez bank, ciekaw jestem czy są jakieś wady/zalety tego rozwiązania (wady wiadomo: bank wie co kupiłem, jak inwestuję, i zmusza mnie to do pozostania w banku).

Widzę, że na razie zysk roczny to 7%, nie ma szału (zwłaszcza przy niższych kwotach) ale też lepsze to niż trzymanie w kieszeni.
@wkrk idziesz do placówki, zakładasz konto. Wpłacasz tam hajs przelewem a później kupujesz dane obligacje.
Każde obligacje można wykupić przed terminem i praktycznie się na tym nie traci jeżeli zrobisz to po naliczeniu odsetek.
Wolę wspierać rząd niż banki które mają gorsze oprocentowanie niż obligacje.
Kwota minimalna to 100zl maksymalnej brak. Brak prowizji, opłat transakcyjnych, za założenie i utrzymanie konta zysk liczysz wyliczając ile procent z danej kwoty dostaniesz i odejmujesz od