Wpis z mikrobloga

Na rynku pracy największym przyjacielem jest bierność młodych ludzi. Czasem wydaje mi się, że większość osób generalnie nie myśli ani trochę o przyszłości, nie ma żadnego planu, nic ich nie interesuje i nie chcą też podnosić swoich kwalifikacji.

Rozmawiam sobie ze znajomymi i mało kogo w ogóle obchodzi co będzie robić za 2-3 lata, 5 lat, albo czy widzie jakieś opcje w przyszłości, jak sobie wyobrażają to wszystko. Nikt nic nie wie, mało ich to obchodzi. Jakby zapytać mnie czego chciałbym się nauczyć w pracy lub na szkoleniach finansowanych przez pracodawcę, mam w głowie jakieś 10 rzeczy, których chciałbym się nauczyć i nie wiem w co ręce włożyć. Oczywiście pomysł a realizacja to dwie inne sprawy, ale ważna jest motywacja

Ostatnio gadałem ze znajomym, który miał uzbierane pieniądze na kurs, gdzie zmiana pracy pomogłaby mu podnieść zarobki o jakieś 40 %. Na ten moment zarabia słabo. Zaczął? Nie zaczął. "Bo na razie tak jest, to niech tak będzie" ¯\_(ツ)_/¯

#pracbaza #praca #zarobki #pieniadze #korposwiat #januszex #przemyslenia #rozwojosobisty #studbaza
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hohohohoho: A jaka jest stabilność w pracy, której się nie lubi i nie chce wykonywać. Lub jaka jest stabilność w klepaniu tego samego, kiedy w tej samej firmie możesz robić coś innego na lepszych warunkach?

Stabilność jest wtedy, kiedy choć trochę zadowolony jesteś ze swojej pracy i nie chce ci się już wojować, bo zadowala cię twoje życie.

Mówimy o stabilności w pracy na wyspie (punkt bankowy) w galerii handlowej
  • Odpowiedz
@Sok_Mandarynkowy: A jakie jest Twoje spojrzenie na taką kwestie - stabilna praca, mam w głowie plan co bym chciał robić za 5 lat. Nagle możliwy skok na głęboką wodę, całkowita zmiana branży - głównie motywacja zarobkowa, ale możliwie że po roku koniec i właśnie w tym zagwozdkę bo powrotu do wcześniejszej pracy nie mam możliwości.
  • Odpowiedz
@Sok_Mandarynkowy: Trudno wiedzieć, co się chce robić, mając 20 lat. Do tego państwo (w przypadku młodych - przejście przez maszynkę do mielenia talentów, powszechnie zwaną systemem edukacji) nauczyło ludzi, że cokolwiek robisz - nie warto. Po trzecie - zawsze tak było. Mała część ludzi nic nie robi niezależnie od okoliczności, większość robi coś tylko, gdy okoliczności przymuszą, mała część prze do przodu bez zewnętrznej motywacji. Jeśli należysz do tej ostatniej
  • Odpowiedz
  • 29
@Sok_Mandarynkowy Wcale się nie dziwię, skoro dwa lat temu z okładem państwo wyrzucilo plany życiowe ludzi do śmieci z dnia na dzień. Skoro nikt nie liczy się z Twoją praca, z Twoimi planami (i to nie dotyczy tylko Polski), to po co się starać, co ma być to będzie a i tak wszyscy umrzemy i c---a to co mamy jest warte, liczy się tu i teraz.
  • Odpowiedz
@Sok_Mandarynkowy: Z tego co widzę w moim otoczeniu to ludzie w tym wieku starają się cały czas podnosić swoje kwalifikacje, szukać lepszych prac albo zakładają firmy. Raczej nikt kogo znam nie zatrzymał się w miejscu. Większość albo kontynuuje naukę na najlepszych uczelniach na świecie, zaczyna karierę w największych korporacjach związanych z ich branżą (JPMorgan, GS, MSFT) albo planują ekspansję swoich biznesów na rynki zagraniczne. Tak więc mimo, że sam robię
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Sok_Mandarynkowy: Ludzie w większości chcą stabilności i "świętego spokoju". Byle do 16:00 i fajrant. Zero myślenia o pracy, rozwoju czy szkoleniach, bo praca jest żeby żyć, a nie żyje się dla pracy.

Poza tym co można w tym państwie z kartonu planować jak człowiek ma "stałą" stopę kredytu na aż 5 lat i boi się czy znajdzie kolejną pracę, więc jest niewolnikiem tego kredytowego strachu i marazmu?

Poza tym nie
  • Odpowiedz
@Sok_Mandarynkowy: zgadzam sie, ale nie dotyczy to tylko mlodych ludzi. Jest bardzo duza grupa osob (wiekszosc populacji), ktora traktuje prace tylko i wylacznie jako zarobek polaczony z mozliwie jak najmniejsza odpowiedzialnoscia i wysilkiem umyslowym/fizycznym. Ich nie interesuje co beda zbytnio robic, czy stoja w miejscu pod wzgledem wiedzy, czy sie rozwijaja czy robia cos ciekawego, czy nie (bo w pracy wedlug nich nie mozna robic nic ciekawego albo jest tak
  • Odpowiedz
@Sok_Mandarynkowy: Bo dla zdecydowanej większości kariera to nie jest najważniejsza rzecz w życiu. Większość chce po prostu odrobić swoją pańszczyznę, wrócić do domu i odpocząć u boku rodziny. Pracują żeby żyć, a nie żyją żeby pracować. Z twojego postu bije aż takie zamiłowanie do kariery jako największego celu w życiu.
  • Odpowiedz
@Mathas: Gdyby zależało im na spędzaniu czasu z rodziną, to by podnieśli kwalifikacje i pracowali za te same pieniądze pracując nie cały etat a połowę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Zelber: No nie, bo najpierw musieliby poświecić ten wolny czas, którego już i tak jest mało na naukę nowych rzeczy, rozwijanie siebie kosztem rodziny właśnie.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Zelber: Zabaw z własnym małym dzieckiem, które bezgranicznie cię kocha i ufa nie odłożysz niestety "na późniejszy rozwój kariery". Jak już się dochrapiesz komfortu pracy na pół etatu za większy hajs to wydasz go na nastolatkę, która często w nerwach będzie mówić, że cię nienawidzi tego dnia i że mało czasu z nią spędzałeś lata temu ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz