Wpis z mikrobloga

@Kempes: zajebiście, ale ja np. w pracy hindusów nie rozumiem i zawsze mnie #!$%@?ą, bo muszę zgadywać połowę co do mnie powiedział. Niby mówi po angielsku, a ni #!$%@? nie idzie go zrozumieć. Z innymi nacjami nie mam problemu i z ich akcentami, nawet ruskie/ukraincy mówią normalnie (tylko trzeba ogarnąć pewne słówka w ich akcencie). Tak samo jest z resztą hindusów gdziekolwiek ich nie słucham. I nie tylko ja tak mam...
zajebiście, ale ja np. w pracy hindusów nie rozumiem i zawsze mnie #!$%@?ą, bo muszę zgadywać połowę co do mnie powiedział. Niby mówi po angielsku, a ni #!$%@? nie idzie go zrozumieć


@rzuf22: A ja kiedyś dostałem do analizy i korekty umowę napisaną przez hinduskich prawników w języku, który mógłbym określić jedynie jako "Hinglish". Kontrahenci mojego klienta w Indiach upierali się, że oni to napiszą tak, że będzie dobrze. No i
@Mr_Hand_of_Fate: tak tak, hindu English to wyższy poziom #!$%@? angielskiego. Ale jak już wspominałeś o oprogramowaniu, to ja też robię w IT. I jak dostaje hinduski kod to mam ochotę się zastrzelić. Tam to jest dopiero inny język... Hindu#, bo to co człowiek widzi to z C# niewiele ma wspólnego. Czasami po prostu łatwiej i szybciej jest coś zaorać i napisać od nowa niż poprawiać po hindusie.

Kolejna kwestia - rekrutacja.