Wpis z mikrobloga

Moje refleksje na temat #thermomix #lidlomix i tym podobnych sprzętów po latach (inspiracją do zebrania wniosów jest ostatnie wzmożenie zainteresowania):

1) Urządzenie SAMO gotuje - masz przepisy podane na tacy, nie musisz się nad niczym zastanawiać, jedynie krok po kroku dorzucasz produkty - Niestety, nic się samo nie robi. Taka zabawa w dorzucanie produktów po zmiksowaniu/zagotowaniu/podduszeniu ma sens tylko przy daniach jednogarnkowych, a ile można coś takiego jeść?

2) Idealne urządzenie dla ludzi, którzy nie umieją lub nie lubią gotować - Jak nie umiałam, tak nadal nie umiem. Jak się nie ma drygu i smaku, to thermomix nikomu tego cudownie nie nada. Używam praktycznie tylko do ciast, a tutaj i tak najistotniejszym elementem jest wyczucie podczas pieczenia.

3) Thermomix zastępuje kilka(naście?) urządzeń. Nie musisz sobie zagracać (XD) kuchni ani potem tyle sprzątać. - To nawiązanie w sumie do punktu pierwszego. Jak się ma kilka naczyń i noży to może faktycznie tak być, ale sam podstawowy zestaw potrafi solidnie wkurzyć. Przy przepisach na ciasta bardziej skomplikowane niż drożdżówka czy babka (torty, ciasta z masą, inne wielopoziomowe itp.) co chwila trzeba wszystko myć. Czyszczenie po niektórych daniach nie jest takie łatwe i chce się wrzucić do zmywarki, ale mogę to zrobić, jak sobie kupię dodatkowy zestaw miska+nóz, a to jest zabawnie drogie XD Thermomix zdecydowanie nie zastąpi także patelni ani normalnego parowaru - tu jest naprawdę mało miejsca i może się równać z nakładką na garnek z wodą. Generalnie tak serio, serio to zastępuje mikser ręczny, mikser planetarny i blender. To za mało - zużywa więcej prądu i wody do zmywania. Czytałam tu wcześniej, że ktoś się zachwycał, jaki to ryż z thermomiksa jest super - na sypko w garnku to nawet ja umiem ugotować i nie spalę.

Ale żeby nie było - są też plusy: nie robiłam żadnych ciast dawniej, a teraz tak - w sumie do tego się moja aktywność sprowadza (nie miałam wcześniej żadnego miksera - teraz bym sobie kupiła robot planetarny w stylu vintage); nie znoszę niczego trzeć na tarce, to sobie zmiksuję (to nie to samo, placki ziemniaczane na przykład nie są takie fajne, ale przynajmniej dzięki temu je czasem zrobię).

Generalnie nie polecam, bo to zdecydowanie za drogie urządzenie jak na taką funkcjonalność. Czasu też nie oszczędza wbrew reklamie. Generalnie można kupić, jak się nie ma za dużo szafek w kuchni i będzie to tymczasowy substytut parowaru i robota. Ja osobiście chętnie bym sprzedała, bo stoi jak wyrzut sumienia.

#gotujzwykopem
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Boczka: To jest sekciarstwo i autoracjonalizacja uczestnictwa w kulicie urządzenia. Trzeba się nauczyć gotować (podstawowe czynności jak krojenie, tak by robić to efektywnie) i zarządzać procesem, przygotowanie składników, kolejność, robienie równoległe różnych dań. W tedy je się rozmaicie, można eksperymentować i odkrywać smaki, a jak nie ma takiej potrzeby to trzaskać żarcie na kilka dni do pudeł na siłownię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@OrzechowyDzem: Dokładnie tak myślę. Jak już kupisz, to musisz chwalić. No i jak inni chwalą, to chyba ja muszę być niedorobiony, że mi się nie podoba... Mi to zajęło parę lat ;)
  • Odpowiedz
@Boczka: Moim zdaniem wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i możliwości finansowych.

Dania jednogarnkowe - dla mnie faceta (w momencie gdy żona, która zazwyczaj gotuje wyjechała na szkolenie) to była dobra sprawa, kupiłem składanki, wrzucałem według instrukcji. Jedzenie na dwa dni i do mycia tylko jeden garnek. Oczywiście jest to zastosowanie sporadyczne.

Druga rzecz, najczęściej w naszym wykonaniu - ciasto do pizzy. Nie muszę babrać z innymi urządzeniami, wkładam po kolei i mam super ciasto, które pozostaje rozdzielić do misek i poczekać do wyrośnięcia. Ponadto jakieś babeczki, ciasta itp. żona robiła i
  • Odpowiedz
@renalum: Zajebiste XD
@Serghio: Społeczność wokół urządzenia kuchennego. Brzmi jakby to był jakiś smutny cytat z Black mirror. Ale taki mamy świat. Na resztę rzeczy, które tu napisałeś, odpowiedziałam w pierwszym poście. Zupełny przypadek, co? XD Ach, jeszcze te słynne "żona zadowolona", ale na to nie wpadłam. XD
@Sl_w_k_1: Co to znaczy? To wg Ciebie dużo czy mało?
  • Odpowiedz
Druga rzecz, najczęściej w naszym wykonaniu - ciasto do pizzy. Nie muszę babrać z innymi urządzeniami, wkładam po kolei i mam super ciasto


@Serghio: Jedni sa zadowoleni z tych gadzetow inni mniej, nie oceniam. Sam lubie ciekawostki i pomoce kuchenne.
Ale przyznam ze mnie to rozbawilo, bo przeciez do zrobienia ciasta na pizze jest potrzebna miska i rece. A tak wlasciwie to miski nie trzeba miec. Blat kuchenny i rece
  • Odpowiedz
@Boczka Zgadzam się w 100%, u nas tak samo jak u Ciebie, raz w tygodniu jakaś zupa czy coś, w weekend różowa zrobi ciasto czy bułkę, a tak w tygodniu najlepszy jest zwykły obiad ( ͡º ͜ʖ͡º) Pisze to po 3 latach używania, urządzenie fajne, ale zamiast 5k wycenilbym na max 1,5k, ogólnie też nie polecam
  • Odpowiedz
@Boczka: Na największej grupie FB dotyczącej lidlomixa masz ponad 100 000 osób, jak o coś zapytasz, to masz od razu odpowiedź, niewątpliwie jest to jakaś zaleta, że ludzie dzielą się opiniami, przepisami i wzajemnie pomagają.

Dwa to nie jest atak na Ciebie, tylko moja opinia - tak jak napisałem za 1299 zł jesteśmy zadowoleni i wielu sytuacjach urządzenie się sprawdza, ale jako takiej rewolucji w kuchni nie było. Za więcej bym nie kupił, a jak drugi raz miałbym kupić wziąłbym wersję np. Plus za 700 zł.

To są moje subiektywne odczucia, jednemu spasuje, drugiemu nie. Najczęściej robię dania jednogarnkowe i ciasto do pizzy, jak dla mnie osobiście, przy tych czynnościach raz, że się sprawdza, dwa mam jakąś oszczędność czasu. To jednak nie znaczy, że każdy będzie tak miał. Dla kogoś może się to wydawać błahe, skoro można te rzeczy wykonać i bez
  • Odpowiedz
@marcelin: To podaj jakieś przykłady - aktualnie chcę ograniczyć mięso. I niech się to do czegoś przyda :) Zaznaczam tylko, że zup w tym nie lubię gotować.

@Serghio: Musiałabym mieć świra, żeby poczuć się atakowana. Analogia z hulajnogą XD Mój post dotyczył tego, czy warto KUPIĆ taki sprzęt, a nie czy warto go używać, kiedy się już go kupiło. Dlatego też nazywanie forum dla grupy użytkowników SPOŁECZNOŚCIĄ wydało
  • Odpowiedz
@Boczka: ja sam wiedzialem, ze nie potrzebuje tego, bo potrafie i lubie gotowac, ale i tak paru znajomych, ktorych kupilo thermomixa namawialo mnie na niego. U wszystkich byl zachwyt przez pierwsze 2-3 tygodnie, a teraz nikt z tego nie korzysta, bo w sumie to malo przydatne i tak jak wyzej bylo wymieniane jak juz jest uruchomione to zeby zrobić jakies bułki czy chleb.
Aktualnie mam wrazenie, ze podobnie jest z
  • Odpowiedz
No w sumie tak, ale tak się nauczyłem, wrzucam tam mąkę, drożdże, parę rzeczy i idę poczytać Wykop, wracam formuje dwie kluki i finito.


@Serghio: Dokładnie to samo robi robot planetarny ale czy robot robi to lepiej od termomixa nie wiem, wiem tylko że kosztuje 4k mniej.

Ludzie. Z daniami jednogarnkowymi jest tak samo. Wrzucasz coś po kolei do garnka i robisz, nie rozumiem w ogóle o co kaman.
  • Odpowiedz
Taka zabawa w dorzucanie produktów po zmiksowaniu/zagotowaniu/podduszeniu ma sens tylko przy daniach jednogarnkowych


@Boczka: ale masz też dużo zapiekanych rzeczy... ale fakt, termomix nie zastąpi wszystkiego i nie da się na nim żyć 7 dni w tygodniu.. jeśli ktoś tam myśli, to... no średnio...

2) Idealne urządzenie dla ludzi, którzy nie umieją lub nie lubią gotować - Jak nie umiałam, tak nadal nie umiem. Jak się nie ma drygu i smaku, to thermomix nikomu tego cudownie nie nada. Używam praktycznie tylko do ciast, a tutaj i tak najistotniejszym elementem jest wyczucie podczas
  • Odpowiedz
@Boczka: To powiem na przekór, ja używam i jestem zadowolona, tak przynajmniej 2-3 razy w tygodniu u nas chodzi. Wcześniej non stop zamawialiśmy z knajp, nie mam czasu ani ochoty robić sama wymyślnych obiadów, więc pod tym względem u nas się sprawdził.

Po pierwsze dania typowo jednogarkowe, fasolka po bretońsku, curry, gulasze, zupy - wychodzą pycha i żarcia na 3 dni, a roboty tyle co wrzucić do gara i nastawić żeby pyrkało. Ja wiem, że można też samemu w garze, no ale u dla mnie jest szybciej i wygodniej z termomiksem. Tak samo jak można umyć podłogę na kolanach bez mopa i mieć ten sam efekt, ale ja wolę mopem ( ͡º ͜ʖ͡º)

Po drugie robię dania, których normalnie bym nie robiła, co wynika bezpośrednio z ogromnej bazy przepisów. Wcześniej jak już gotowałam to była rotacja 5 dań w kółko, ewentualnie od święta coś nowego z Kwestii Smaku, co i tak wychodziło takie sobie za pierwszym razem. A tutaj klikam zakładkę "Obiady" i mam 500 propozycji wymyślnych dań, których wcześniej nigdy nie robiłam, wiele nowych smaków dzięki thermomixowi poznałam i narobiłam dań, których normalnie bym nie zjadła. I znowu - tak, moglam grzebać w internecie, szukać w książkach kucharskich, ale
  • Odpowiedz
Dokładnie to samo robi robot planetarny ale czy robot robi to lepiej od termomixa nie wiem, wiem tylko że kosztuje 4k mniej. Ludzie. Z daniami jednogarnkowymi jest tak samo. Wrzucasz coś po kolei do garnka i robisz, nie rozumiem w ogóle o co kaman.


@arinkao: Tyle, że robot planetarny, a na przykład Monsieur Cuisine édition plus kosztują mniej więcej tyle samo. Garnka musisz doglądać i mieszać. Tam wrzucasz i idziesz
  • Odpowiedz
@Serghio: Że nie musisz mieszać? Wow.... super ułatwienie. Poza tym doglądanie garnka ma na celu ulepszanie potrawy. Możesz ją modyfikować w nieskończoność jak chcesz. Szukałeś najdroższego robota w cenie samochodu jak za 1500 można mieć już dobrego na lata. Kitchen aid kosztuje 1700, jest sens dopłacać ponad 3k? Może faktycznie dla kogoś kto nabrał się na marketing że będzie dobrze jadł mimo że nie chce nauczyć się gotować.
arinkao - @Serghio: Że nie musisz mieszać? Wow.... super ułatwienie. Poza tym dogląda...

źródło: comment_1663076089lTZdgkcCiNQiPUpClo84d2.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz