Wpis z mikrobloga

@iMarek22: w moim mieście ustawki amatorów kończyły się zawsze tak,że startowało około 20 osób z czego potem 5 twierdziło,że fajna zabawa jest jak się zrywa koło xD i finalnie do celu podróży docierało 5-7 osób.
  • Odpowiedz
@iMarek22 w sensie że ustawiasz się z grupą na wspólną jazdę a Ci mają w cię w dupie i odjeżdżają nie zwalniając albo upewniając się że wszystko gra. Tak samo jak w górach, ustawiasz się z kimś na wyjście to dopasowujesz szybkość do najsłabszego a nie #!$%@? w przód
  • Odpowiedz
@tomek0931: to zależy od ustawki. Jak jedziesz ze znajomymi albo ustawka jest typowo pod tempo najsłabszego to tak, wtedy każdy kto przychodzi wie, że jazda jest na spokojnie, są ewentualnie fragmenty, gdzie grupa się rozjeżdża i kto chce przycisnąć, ten ciśnie, a kto nie to jedzie i zbiórka jest na odpoczynek w umówionym miejscu. Powodzenia wbić się na ustawkę ze średnią 40km/h i oczekiwać, że zwolnią dla Ciebie do 25 (
  • Odpowiedz
  • 1
@iMarek22 kiedy zaczynałem się zakochiwać w kolarstwie szosowym podjeżdżałem na kilka "luznych" ustawek koleżeńskich. Podjeżdżam na moim stalowym peżocie z lat 80 a tu same Pinarello, S-worksy kurde karbony tytany. Typy pokłute i nadęte. Z nikim nawet nie pogadałem. Oczywiście od startu pełna #!$%@? 50km/h, jakies niebezpieczne manewry itd. Teraz jeżdżę tylko i wyłącznie sam.
  • Odpowiedz