Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
Jestem ciekaw czy są tu osoby, które rezygnują z dzieci przed lękiem z potencjalnego wpływu tej decyzji na małżeństwo? Co chwilę można znaleźć tu wpisy o tym, że ktoś decyduje się na dziecko, a potem związek powoli umiera - masa czasu i pieniędzy idzie na opiekę nad dzieckiem, ciągle zmęczenie, pożycie seksualne już nie jest takie jak kiedyś, albo w ogóle go nie ma, a facet schodzi na drugi plan, bo w oczach kobiety to dziecko jest na pierwszym miejscu. Potem ewentualny rozwód, walka o dziecko, która jest z góry przegrana, jeśli jest się facetem i wydawanie kupy siana na alimenty po wyprowadzce do jakiejś ciasnej klitki, albo do rodziców, bo o mieszkaniu pewnie można tylko pomarzyć przy płaceniu alimentów.

Sam jestem #antynatalizm więc #childfree to dla mnie tylko dodatkowe zalety, ale zastanawiam się, czy ktoś podobnie jak ja bałby się w to pakować (gdybym uważał prokreację za moralną, więc to tylko hipotetyczna sytuacja)
  • 12
@UnderThePressure:
W sumie mam podobnie do Ciebie, głównym powodem przeciwko posiadaniu dzieci jest przede wszystkim filozofia antynatalistyczna i niechęć narzucania komuś życia bez jego zgody, a także brak jakiejkolwiek pewności co do tego nowego człowieka szczęścia czy jakiegokolwiek zadowolenia z życia.
Kwestia o której piszesz też na pewno gdzieś tam jest z tyłu głowy, bo rozpad, i znacznie "niższa jakość" związku gdy pojawią się dzieci to znacznie częstszy przypadek, niż jego
@UnderThePressure: Ja tez mam podobny pogląd. Obserwując młode małżeństwa/ związki po urodzeniu dziecka zauważyłam, że nagle ojciec jakby przestał istnieć. Spacery z dziecmi- same mamy, zdjęcia-
Sam guwniax albo z mama. Ojcowie pewnie są spychani na dalszy plan, albo sami uciekają w prace pewnie dla świetego spokoju. Albo mlode małżeństwa z dziećmi wyglądają na bardzo zmęczonych, albo odzywają się do siebie z pretensja w głosie. Nie chce takiego życia.
@UnderThePressure: ja to mam „problem” raczej odwrotny, myśle, ze niebieski w życiu ze mną nie weźmie ślubu bo nie zgodzę się ani na wielkie wesele ani na dzieci, a jego rodzice chyba by nie znieśli myśli ani o jednym i o drugim, więc wybiera święty spokój - a moje zdanie zna, więc trudno, musi się z tym pogodzić - bo przynajmniej jedna z tych spraw nie podlega kompromisowi. Ciężkie życie, chociaż
@UnderThePressure: Absolutnie nie jest to jednym z moich głównym powodów niechęci do posiadania dzieci, ale jestem przekonana, że dziecko by raczej popsuło nasze relacje, niż je umocniło.
Więcej nerwów, więcej stresu, mniej czasu na bycie sam na sam, pewnie jakieś obwinianie się by było ze względu na obowiązki i zajmowanie się dzieckiem.
Szkoda nerwów moich, partnera i szkoda psychiki dziecka na takie coś, bo pewnie by to odczuło.
@UnderThePressure: Jak ktoś potrzebuje ze swojej partnerki robić matkę, która ma być w ciebie zapatrzona to pewnie jest to problem. Jak masz własne pasje, zainteresowania i prywatne życie to nie jest to jakąś rzeczą nie do zniesienia
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Jak ktoś potrzebuje ze swojej partnerki robić matkę, która ma być w ciebie zapatrzona to pewnie jest to problem. Jak masz własne pasje, zainteresowania i prywatne życie to nie jest to jakąś rzeczą nie do zniesienia


Skupienie się na relacji z partnerką to według ciebie "robienie z niej matki"? Osobiście wolałbym dbać o związek niż żyć byle jak i być piątym kołem u wozu, ale jeśli tak lubisz to twoja sprawa ¯\_(ツ)_/¯
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@UnderThePressure: zawsze mnie rozwala, kiedy zamiast o związku mówi się o małżeństwie (też to zrobiłeś w tym wpisie ( ͡° ͜ʖ ͡°)). No ale może w kwestii posiadania potomstwa to zwykle to małżeństwo występuje a rozpłod jest kolejną fazą. Sama mam podobnie jak Ty i Twardziel - niechęć do płodzenie wynika po pierwsze z antynatalizmu, ale argumentów childfree mam znacznie więcej. Taki związkowy raczej w nim nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
mi się jeszcze przypomniało: znałam niestety też sporo przypadków babek, które szukały autentycznie nie partnera i "bratniej duszy" ale dobrego kandydata na ojca dzieciom i męża utrzymującego rodzinę, a faceci pewne byli przekonani, że to miłość życia. Strasznie mnie brzydzi takie podejście, więc znajomości nie przetrwały xD, no ale jeśli ktoś jest ukierunkowany na założenie rodziny i posiadanie dzieci, to ta romantyczna, związkowa sfera od początku jest pod znakiem zapytania...