Ciekawostka z #krakow #!$%@?ąc od cen w Krakowie, bo to jest jakby dla mnie jasne widząc menu przed wejściem do restauracji to dawno nie spotkałem się z takim cwaniactwem jak na rynku. Posiłek za 300 zł, czas płacenia kelnerka przynosi jakąś śmieszną karteczkę z wykazem pozycji i odgórnie (choć nazwane sugerowanym) doliczonym serwisem 10% (przy 2 osobach...).
Moja wrodzona dusza badacza kazała mi poprosić o zwykły paragon. Paragon został nabity minutę po tym jak o niego poprosiłem (hello US) i już bez doliczonego serwisu. Oczywiście wcześniej pani kelnerka zabrała ten pierwotny świstek z 330 złotymi. Oprócz nas byli sami obcokrajowcy, którzy na 99,9% nie zorientowali się w tej dziwnej manierze wystawiania kolorowych papierków zamiast paragonów.
@voith: najlepszy obiad jaki jadłem w Maroku był w jakiejś nieturystycznej miejscowości po drodze xD W TV leciał mecz, pełen lokal, szaszłyki 11/10, duża i tania porcja, super obsługa. Niestety nie zawsze się tak da.
W Paryżu jedliśmy super szamę, dobre wino, jakiś lokal gdzie chyba wszyscy się znali oprócz nas xD Tylko właściciel kilka słów mówił po angielsku, a młode francuskie kelnerki zero, też totalnie nieturystyczne miejsce xD
@mate_matyk1: dla mnie to kosmos płacić tyle kasy za coś takiego. Woda 0.3 14 zł xD cola 0 pewnie też 0.3 (czyli puszka) za 15 zł, kawa za 22 zł. Widzą frajera to go ruchają ile się da xD
@mate_matyk1: flat white 22 PLN ? XD Sernik 34 PLN? xD co to #!$%@? za ceny są w ogóle. Choćbym zarabiał 50k/mo nie dałbym 22 PLN za głupią kawę. Ceny jak na jakiś lotnisku kurde...
No widzisz a tarcze brali i ludzie i klaskali. Później pomimo tarcz było gadanie że muszą sobie odbić. Tak naprawdę to trzeba było ich się nie żałować tylko niech sobie radzą. Rozwiązanie jest proste. Zagłosować nogami i przez rok nie jeść w takich miejscach
@mate_matyk1: Byłem dwa tygodnie temu na weekend w Krk, poszliśmy 3 razy do restauracji, wszystkie 3 miały gwiazdki czy inne #!$%@? micheline, w każdej był tłum i w każdej o paragon trzeba było poprosić - kontrolerzy KAS chyba muszą być spasieni jak świnie : ]
#heheszki #matematyka #nauka Kilka razy już widziałem ten obrazek na FB/insta itp. Przeraża mnie ilość idiotów odpowiadających z przekonaniem, że poprawnym wynikiem jest 9.
#!$%@?ąc od cen w Krakowie, bo to jest jakby dla mnie jasne widząc menu przed wejściem do restauracji to dawno nie spotkałem się z takim cwaniactwem jak na rynku.
Posiłek za 300 zł, czas płacenia kelnerka przynosi jakąś śmieszną karteczkę z wykazem pozycji i odgórnie (choć nazwane sugerowanym) doliczonym serwisem 10% (przy 2 osobach...).
Moja wrodzona dusza badacza kazała mi poprosić o zwykły paragon. Paragon został nabity minutę po tym jak o niego poprosiłem (hello US) i już bez doliczonego serwisu. Oczywiście wcześniej pani kelnerka zabrała ten pierwotny świstek z 330 złotymi.
Oprócz nas byli sami obcokrajowcy, którzy na 99,9% nie zorientowali się w tej dziwnej manierze wystawiania kolorowych papierków zamiast paragonów.
Gdyby ktoś chciał przy okazji poczytać o żarciu w tym miejscu to zapraszam: https://luxatic.pl/restauracja-szara-krakow-recenzja
#paragongrozy #oszukujo #restauracja
@mate_matyk1: a poproś o paragon w miejscach typu... Święta Lipka czy Licheń przy wejściu do toalety to dopiero ból dupy powoduje
W Paryżu jedliśmy super szamę, dobre wino, jakiś lokal gdzie chyba wszyscy się znali oprócz nas xD Tylko właściciel kilka słów mówił po angielsku, a młode francuskie kelnerki zero, też totalnie nieturystyczne miejsce xD
@JacekBalcerzak Raczej standardowo. Wszystkie knajpy / stacje / foodtraki i takie tam największą kasę mają z napojów.
Rozwiązanie jest proste. Zagłosować nogami i przez rok nie jeść w takich miejscach
@SiDi: w Izraelu wszędzie podają ci dzbanek z wodą za darmo
@geuze: znały, znały, tylko nie chciały rozmawiać po angielsku. Oni nienawidzą mówić w tym języku
Komentarz usunięty przez autora
@niochland: w dobie ocen na google maps wejść za granicą do #!$%@? restauracji to trzeba być asem ( ͡° ͜ʖ ͡°)