Wpis z mikrobloga

Jest wieś, na wsi jest pies. Szwagier jak miał lepszy okres wzial sobie psa, nie wiem na ile się nim zajmował, ale chyba nawet w miarę. Miał co jeść i wychodził na spacery. Szwagier (zakała rodziny) wrócił do picia i znika czasem na kilka tygodni. Jeszcze jak teść żył, to do psa jeździł, teściowa nie jeździ autem, więc nawet nie ma jak. Czasem prosi rodzinę, która jest na miejscu, żeby do psa zajrzał, czasem ktoś ją podwiezie, więc pies jakoś żyje, no ale co to za życie. Wczoraj mnie teściowa poprosiła, żeby podjechać do niego z jedzeniem. Ten widok mnie zasmucił. Pies cały czas w klatce, w środku nasrane. Do jedzenia dostaje resztki, miał nawet splesniaky chleb, brudna woda, bo nie ma kto regularnie zmieniać. Ogarnąłem ile się dało bez otwierania klatki (to duże bydlę, nie zna mnie, bałem się go). Czy ja mogę coś zrobić, żeby ktoś się tym psem zajął? Gdzieś go oddać? Szkoda mi go, że siedzi w takich warunkach.
#psy
Pobierz
źródło: comment_1659932539jDUY8Y9tSVz03G57OYFJx4.jpg
  • 59
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Zielony34: Najlepiej od razu uderzać do burmistrza/prezydenta i z nim to ogarniać, bo organizacje typu toz mogą mieć do głęboko w dupie i nic ci nie pomogą, choć oczywiście możesz spróbować. U prezydenta/burmistrza upierać się przy swoim, że psa chcesz zabrać, bo szwagier to alkoholik i pies się bardzo męczy. Do tego warto uderzyć do jakichś organizacji, w których są osoby, które pomagają z domami tymczasowymi i adopcjami.
@wredny_barteK i właśnie o to chodzi, generalnie klatka jest dobrym rozwiązaniem jeżeli się potrafi ją wykorzystać. Natomiast kojec zewnętrzny stosują najczęściej ludzie którzy o psy nie dbają. Nie mówię, że zawsze chociaż bardzo rzadko widuje zagrody z prawdziwego zdarzenia z azylem dla psa i czyste.
@PanProgramista: akcja z policją /DIOZem niekoniecznie może zakończyć się powodzeniem (mogą się trafić niekompetentni ludzie, problemy z teściową, jakieś kruczki prawne, cokolwiek), a wykonując taki ruch od razu automatycznie wkraczasz ze szwagrem na ścieżkę wojenną i kolejne podejście do odbicia pieska może być utrudnione. Nie lepiej najpierw spróbować dogadać się ze szwagrem, żeby ci oddał tego psa (nawet ewentualnie coś mu zapłacić), i jak już będzie bezpiecznie u ciebie, wtedy poszukać