Wpis z mikrobloga

@Pabick No nie do końca. Raczej przy porównaniu do pracy zarobkowej razi mnie zrównanie dziecka z przykrym obowiązkiem. Gdyby rodzice tak się o mnie wypowiadali, czułbym się niechciany i niekochany.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Pomijając to że z pracy zarobkowej mam wypłatę, to przy dzieciach wykonuję taką samą pracę lub nawet cięższą niż tę którą wykonywałem pracując w firmie.
  • Odpowiedz
@kiszczak: wykazuje ci czym różni sie to na poziomie czysto fizycznym - obciążenia organizmu. I tak, na tym poziomie można to porównywać, jak najbardziej.

Po dwóch latach spędzonych na zajmowaniu dzieckiem (2 lata kp) i domem, wróciłam do pracy i serio, dopiero chodzenie do pracy pozwoliło mi się fizycznie zregenerować. Ogromna miłość do dziecka nie sprawiała, że nie zasypiałam na stojąco lub nie czułam się przebodzcowana, bo dziecko wciąż chciało
  • Odpowiedz
razi mnie zrównanie dziecka z przykrym obowiązkiem


@kiszczak: mimo wszystko obowiązek, bo człowiek chciałby czasem mieć czas dla siebie odpocząć psychicznie, ale wybrał decyzję o posiadaniu dzieci i czasami jest to przykry obowiązek ( zwłaszcza jak do tego się zachoruje ) a czasami przyjemny obowiązek.
  • Odpowiedz
@ciemnienie Ja Ciebie rozumiem, ale chyba Ty mnie nie( ͡º ͜ʖ͡º) zacytuję sam siebie:

przy porównaniu do pracy zarobkowej razi mnie zrównanie dziecka z przykrym obowiązkiem. Gdyby rodzice tak się o mnie wypowiadali, czułbym się niechciany i niekochany
  • Odpowiedz
@OCIEBATON I od razu wiadomo, że kiepska z niej matka. Żaden kochający rodzic nie porównałby rodzicielstwa motywowanego miłością do pracy zawodowej.


@kiszczak: Czy ja wiem czy takie obraźliwe. „Praca” można rozumieć jako po prostu zajęcie. Czyli pracując 8-16 jesteś wtedy zajęty, a z dzieckiem masz młyn cała dobę ( ͡° ͜ʖ ͡°) plus jak nie wchodzi w grę zostawianie czasem u dziadków, to nie masz
  • Odpowiedz
@kiszczak: Do tego, dlaczego uważasz że praca to przykry obowiązek, dla mnie praca która była moim hobby to był najlepszy okres życia, musiałem zrezygnować tylko dlatego że żona ma większe zarobki niż ja, więc kalkulowało się nam kiedy to ja zostałem z dziećmi. Wiec dla mnie to zarówno zajmowanie się dziećmi to przykry obowiązek kiedy chciałbym porobić coś innego lub znowu zająć się hobby, ale i przyjemny obowiązek kiedy się
  • Odpowiedz
@kiszczak: ja tam lubię swoją pracę, więc trochę to do mnie nie trafia, jako przykry obowiązek. Nie wiem jak stwierdzenie, że zajmując się Michałkiem 24h, byłam bardziej zjechana niż po 12h w pracy na stojąco, miałoby mu jakoś uragac.

W każdym razie mi i tak chodzi tylko o kwestie zdolności ludzkiego organizmu przy obciążeniach - praca na etacie a "siedzenie" w domu z dzieckiem.
  • Odpowiedz
@Fosfofruktokinaza: trzymaj się, nawet ciężko mi sobie wyobrazić jaki jest hardkor z dwoma maluchami na raz.

Mama, choć jest mama, jest też człowiekiem. Swietojebliwy obraz matki-heroski co nie może ugiac kolana w słabości, jest zwyczajnie toksyczny.
  • Odpowiedz
@ciemnienie Ja Ciebie rozumiem, ale chyba Ty mnie nie( ͡º ͜ʖ͡º) zacytuję sam siebie: przy porównaniu do pracy zarobkowej razi mnie zrównanie dziecka z przykrym obowiązkiem. Gdyby rodzice tak się o mnie wypowiadali, czułbym się niechciany i niekochany


@kiszczak: Nie zawsze praca zawodowa to przykry obowiązek. Ja mam fajne korpo gdzie dużo stawiają na rozwój i 4 lata jakie tam pracowałam dużo mi dały
  • Odpowiedz
@OCIEBATON tak piszą tylko karyny którym nie chce się pójść do roboty, p------ą że bycie z dzieckiem to jest najcięższa praca żeby nie podejmować się żadnej innej
  • Odpowiedz
@hellyea: Dlatego zawsze dodawałem "zarobkowa". Nawet o tym pisałem:

Samo określenie "praca" jeszcze nie jest takie złe. Ale mówienie o rodzicielstwie praca, w kontekście pracy zarobkowej (czyli tak jak na zdjęciu OPa) to już wielkie nieporozumienie.
  • Odpowiedz