Wpis z mikrobloga

zajmowanie się dzieciakiem to robota jak każda inna, zamiast siedzieć w biurze i obsługiwać klientów/współpracowników obsługujesz dzieciaki.


@Pabick: wolałbym posiedzieć sobie z dzieckiem niż stresować się w pracy
  • Odpowiedz
Jeśli pracujesz jako opiekunka, to tak. W przeciwnym razie to nie robota, a rodzicielstwo. Dwie zupełnie inne sprawy.

I jeśli chcesz mi powiedzieć, że nie wiem o czym mówię, to źle trafiłeś: mam dwójkę dzieci, a z pierwszym synem to ja zostałem w domu w pierwszym roku życia 24/7 i nadal nie porównałbym tego do pracy zawodowej. To by było nawet obraźliwe dla moich dzieci.


@kiszczak: za każym jbenym razem
  • Odpowiedz
miłość miłością, ale taki hajnid z zaburzeniami snu potrafi wykończyć. Po pracy wracasz do domu i idziesz spać, a tu się zaczyna 12h wstawania co pół godziny lub godzinę. Nie ma w ogóle odpoczynku i tak np. 2 lata.


@WielkiNos: a bo widzisz, jak jego dziecko było w miarę spokojne to przecież wszystkie takie muszą być, prawda? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@WielkiNos: Dokładnie tak, do pracy szedłem od 7 do 15, a w ciągu tych 8 godzin trochę programowałem, trochę polatałem na meetingi z współpracownikami, trochę się pogadało i do domu, a w domu spój i cisza.

Przy dzieciakach wstajesz w zasadzie jak do roboty bo o 6, ale robisz przy nich do 22 + nocki jeśli mają poniżej 2 lat. Taki dzieciak ciągle coś psuje, wszędzie włazi, czego potrzebuje, siku,
  • Odpowiedz
@hellyea: Dlatego zawsze dodawałem "zarobkowa". Nawet o tym pisałem:


Samo określenie "praca" jeszcze nie jest takie złe. Ale mówienie o rodzicielstwie praca, w kontekście pracy zarobkowej (czyli tak jak na zdjęciu OPa) to już wielkie nieporozumienie.

@kiszczak: nie ma znaczenia. Praca to praca. Praca zarobkowa czy nad opieką i wychowaniem- to dlej praca. Motywacje tylko mogą być inne. Niektórzy kochają swoją pracę zarobkową, jest ich pasją. Dlatego tutaj
  • Odpowiedz
Jak sam wspomniałeś- czepiasz się semantyki, a fakt jest taki, że definicja „pracy” jest jasna i motywacje i uczucia związane z danym rodzajem pracy nic tu nie zmieniają.


@hellyea: Przekonałaś mnie. W sensie żeby się nie upierać, ale i tak uważam, że jak ktoś mówi o opiece nad dzieckiem w kontekście pracy to chyba do końca gotowy na dziecko nie był.
  • Odpowiedz
@kiszczak: ludzie specjalnie robią dzieci, a potem zdziwienie, że dzieckiem trzeba się zajmować 24/7 przez pierwsze kilka lat jego życia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Takim nie wytłumaczysz, ale próbować możesz.
  • Odpowiedz
@takigosc: tylko nie rozumiesz, że takie podejście jest mega niezdrowe. Pomyśl sobie, matka twojego dziecka ma jakiś fizyczny dyskomfort np. bardzo mało sypia bo karmi dziecko piersią i bolą ja plecy od niewygodnej pozycji. Jest jej trudno. Mówi ci o tym, a ty jej odpalasz - czego jęczysz, sama chciałaś, to nie praca, nie jesteś świadomym rodzicem xd Prosta droga do depresji. Po co sobie robić coś takiego?
  • Odpowiedz
Jest jej trudno. Mówi ci o tym, a ty jej odpalasz - czego jęczysz, sama chciałaś, to nie praca xd


@ciemnienie: Ale ktoś z moim podejściem zmartwi się jeszcze bardziej, bo stawia rodzicielstwo powyżej pracy. Co tu więc niezdrowego? Hej, teraz poczułem się zaatakowany jako nieczuły #!$%@?( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Widać, że jesteś świadomym rodzicem.


@Perkotka: Domyślam się, że po prostu jednym z niewielu, który na rodzicielstwo patrzy przez pryzmat nastu lat, a nie tylko tych pierwszych. Pewnie wynika to z różnicy wieku naszych dzieci. Mam wrażenie, że oprócz mnie, nie ma tu rodzica dziecka starszego niż kilkulatek.
  • Odpowiedz