Wpis z mikrobloga

@luxkms78: te gotowe Tatary to jak guma do żucia smakuje a nie mięso


@autremonde: zgadzam się () Jest jeden gotowy, ktory względnie może być jakimś kompromisem- w Biedrze czasem się pojawia Tatar Premium, taki z dobrym składem. Wymaga wyrobienia jeszcze raz.
#!$%@? od lat paru i bardzo mnie smakuje miesko takie mniam. Zolteczko x2, kaparki, grzybki z marynatki, ogoreczek kiszoneczek, scybulko podac mozna. A do tego magii byc musi i olej. I #!$%@? i zyjesz jak krol
Nie, Ty nie współczujesz innym - Ty użalasz się nad samym sobą. Zawsze dziwią mnie ludzie narzekający na wszystko wokół. Więcej uśmiechu na twarzy życzę w życiu!


@luxkms78: O kurde, głos zadowolenia i rozsądku. To rzadkość na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :D
@Odwrocuawiacz: Zauważyłem po sobie - im więcej materialnie/ekonomicznie zacząłem osiągać w życiu tym coraz mniej mi imponowały rzeczy materialne i pieniądze a najbardziej cieszyły zwykłe, proste rzeczy. Nie, nie jestem jakimś milionerem/biznesmenem ale jak dotąd w życiu nie chwaląc się sporo osiągnąłem praktycznie od zera: dobra praca i pozycja na rynku pracy, własne mieszkanie, samochód z salonu, jakieś tam oszczędności itd. itp. - niestety kosztem wielu wartościowych rzeczy których nie da
@luxkms78: wiem o czym piszesz i mam zupełnie tak samo.
Mam bekę totalną z ludzi co ich świat kręci się tylko wokół kasy.
We wszystkim widzą tylko możliwość zarobienia kasy, kalkulują opłacalność itp.
Najlepsi są ludzie bez żadnych zainteresowań, którzy potrafią dawać porady w kwestii hobby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Doradcy finansowi bez grosza w portfelu i nie tyle co są biedni tylko sami nie umieją sobie
@Odwrocuawiacz: Byłem kiedyś na kolacji za którą w 7 (może 8 osób - na 100% już nie pamiętam), rachunek wyniósł ponad $10k. Wtedy mi to nawet zaimponowało. Dziś nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia. Tak jak napisałeś - liczą się bliscy, rodzina, przyjaciele, hobby, ideały, proste rzeczy w życiu etc. Ale (nie)stety zabiera to czasu żeby zrozumieć co jest naprawdę ważne.
Do dziś wspominam jedną budę z hotdogami blisko akademików