Wpis z mikrobloga

Bank wypowie Ci umowę? Spoko, nieruchomość dalej jest Twoja. Przepiszesz ją na brata i mogą Cię w dupę pocałować.

@kroltomek: ale wiesz, dlaczego kredyt hipoteczny jest nazywany hipotecznym i czym jest hipoteka? Od tego, że to ty jesteś właścicielem nieruchomości i możesz nią dysponować, do stwierdzenia, że bank nic nie może, jest daleka droga, a niepokojąco szybko ją przeżyłeś.
@Pedzel_Washington: kupujesz mieszkanie za 500 tysięcy, spłacasz z odsetkami przeszło milion (plus 216 tysięcy czunszu) więc możesz je sprzedać za 700 tysięcy albo mieszkać w 30 letnim kurniku - na dziś to tak jak by się jarać jakimś mieszkaniem z 1992 roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lub możesz wynajmować - jak dostaniesz lepszą pracę na drugim końcu miasta to śmiało ja bierzesz bo nie stanowi to problemu
@Hahahaha-hehehehe: zostaniesz bez mieszkania i bez długów, ciężko zostac bez mieszkania i z długami bo hipoteka to takie zabezpieczenie banku, żeby nie został z dłużnikiem bez możliwości jego spłacenia.


Ale to tylko pokazuje kto się wypowiada na temat kredytów - osoby ktore nie wiedzą nawet jak to działa i szerza bzdury lub chlopskie tłumaczenia.

@nilphilus: widać, ze sam się średnio znasz. Jeśli wartość długu przekracza wartość mieszkania, to bank sprzedaje
Wynajem oznacza że mogę się przeprowadzać gdzie chcę i kiedy chcę.


@L3gion: Nie wiem czy wiesz, ale jak kupisz, to też możesz się przeprowadzać. Oni tego nie sprawdzają!

@caslin 3k na czysto, po 10 latach będziesz miała 360k, daj znać za 10 lat co se możesz kupić za 400k i do jakiego miasta poniżej 30k się przeprowadziłaś, bo w Warszawie raczej nic nie kupisz.


@kipowrot: Ja po 10 latach będę miała 360k plus dodatkowe oszczędności, które dokładałam.
Sąsiad będzie wtedy w 1/3 spłaty swojego kredytu, realnie spłacając może 100k hipoteki.
Czy ceny pójdą w górę - nie mam pojęcia,
@Wiesmin: a jak duża jest na to szansa? Wklad własny to 20-30% musialbys chyba zbankrutować od razu, żeby sprzedaż nie pokryła wartości mieszkania - ktore bank zresztą tez wycenia, więc nie powinno byc sytuacji, ze bierzesz kredyt na milion, a kupujesz mieszkanie za 200k - tzn możesz, ale wtedy wklad wlasny musi wyniesc 200k minimum i tak. Więc moze pogadajmy o jakis realnych sytuacjach? Tutaj raczej musialbys sie martwic tym, ze
@caslin: pytanie ile za 10lat metrów kupisz za te 360k - zakładając, ze taki jest cel. Tzn możesz zainwestować gotówkę lepiej, ale to jest jakies ryzyko.

Sugerujesz, ze sasiad ma 300k kredytu na 30lat? I dopiero wziął kredyt na zmiennych stopach rozumiem? Co daje jakieś 3500 raty na samym początku - ale wynajem kosztuje, wiec nie licz tego jako oszczędność, chyba ze mieszkasz u rodziców - no ale daje to Tobie
@caslin nawet zakładając, że cena nieruchomości nie wzrośnie, powiedzmy, że masz w 2032 roku 500k oszczędności.
Powiedz mi:
a) kupujesz za to mieszkanie
b) kupujesz mieszkanie na kredyt 400k i 100k wkładu?

Pytanie pomocnicze: kiedy będziesz miała więcej kasy?
Podpowiedź: procent składany rośnie szybciej niż maleje.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@strzelec-wiborowy: Śmiesznie się to czyta z perspektywy zagranicy gdzie ludzi stać na własne klitki na kredyt w gównodzielnicach, które za tych 30 lat mogą zmienić się w getta. Domy w porzadnych miejscach są tak drogie, że przeciętniak może tylko pooglądać na obrazku XD
Już teraz powoli wchodzą kredyty na 50 lat, bo ludzi zwyczajnie nie stać na mieszkania, których buduje się mało a jak są wybudowane to firmy obracające mieszkaniami wykupują
@caslin: To Ty cala pensje odkladasz? A co z oplatami i jedzeniem? Ktos Cie zywi? Nic nie rozumiem.


@pieczony_szczur_z_ogniska: Sama się żywię, po prostu w Polsce istnieją ludzie zarabiający więcej niż minimalna krajowa.

@caslin: pytanie ile za 10lat metrów kupisz za te 360k - zakładając, ze taki jest cel. Tzn możesz zainwestować gotówkę lepiej, ale to jest jakies ryzyko.


@nilphilus: Próbuję minimalizować inflację dywersyfikując portfel. Wiem że to