Wpis z mikrobloga

@entropy_: Ja po 9 latach pracy w jednej firmie postanowiłem dać wypowiedzenie (zgodnie z przepisami 3 miesięczne wypowiedzenie), pracowałem normalnie, przez ten okres trzech miesięcy nikt nie przyszedł do mnie porozmawiać o wycofaniu wypowiedzenia, zmianie warunków umowy czy cokolwiek innego. Skończył się okres wypowiedzenia i po prostu nie przyszedłem do pracy. 6 miesięcy po tym czasie byly już szef ma do mnie pretensje że się zwolniłem i zostawiłem firmę na lodzie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Szyba_Inu: no niektórzy są tacy, że choćbyś im tyły miodem smarował to i tak będą mówili że za gorzko jest.
Ja w zeszłym miesiącu wziąłem dzień wolnego w piątek to przez tydzień słuchałem jaka to była tragedia dla firmy...
  • Odpowiedz
@MaC1u5: Nie wiem nie przyszłoby mi do głowy odchodzić z firmy w trakcie projektu nie informując o tym wcześniej kogoś.

Po prostu pracując masz na sobie pewną odpowiedzialność im większa masz odpowiedzialność tym więcej zarabiasz. Mniej więcej tak to działa.

#!$%@?ć klientów, #!$%@?ć pracodawcę, #!$%@?ć współpracowników bo Pan OP odszedł sobie z pracy bez zapowiedzi.

Nie widzisz tutaj egoizmu i egocentryzmu?

  • Odpowiedz
@mudmen: W trakcie projektu, a to dobre, projekty robisz w czasie trwania umowy a nie po jej wygaśnięciu, jak pracownik jest dobry to nie trzeba czekać do ostatniego dnia, można taka umowę zmienic na czas nieokreślony już po 3 miesiącu pracy jak widzisz ze pracownik ogarnia.
Nie ma wytłumaczenia ze coś jest jeszcze do zrobienia i trzeba przychodzić mimo braku umowy, no sorry
  • Odpowiedz
@MaC1u5: Panie, umowa to jest tylko zwykła formalność, papierek i biurokracja.

Ja masz do wykonania zadanie, klientów na których tobie zależy to nie będziesz patrzył na takie pierdoły. A pracodawca jak nie daj boże mu się zapomni o tej umowie i tak ci zapłaci.

To czy jesteś w stanie zostawić klientów i pracodawcę bez słowa po wygaśnięciu umowy. Świadczy tylko o tobie i twoim podejściu do obowiązków. A wiem z tego
  • Odpowiedz
@mudmen: co Ty bredzisz, mam już trochę doświadczenia w życiu zawodowym i wiem ze nie trzeba być niewolnikiem, jeśli relacja z szefem jest taka że masz w dupie to że nie zaproponował nowej umowy to znaczy ze ma Cię w dupie.
Ma ważniejsze sprawy niż zapewnienie pracownikowi spokoju umysłowego że ma prace, umowę, dostanie pieniądze i będzie mógł żyć jak człowiek? No bo nie rozumiem, o klienta walczy jak lew a
  • Odpowiedz
Gdybyś przeczytał wpis napisany w drugą stronę. Szef nie przedłużył mi umowy hurr durr! To by był przyklask w drugą stronę. Jaki to janusz jest zły.


@mudmen: ale to szef przedłuża umowę, co nie? To on decyduje, czy potrzebuje danego pracownika, czy nie - a sytuacji odwrotnych jest naprawdę minimalna liczba (gdy to pracodawca błaga pracownika)...
  • Odpowiedz
#!$%@?ć klientów, #!$%@?ć pracodawcę, #!$%@?ć współpracowników bo Pan OP odszedł sobie z pracy bez zapowiedzi.


@mudmen: nie. On nie odszedł sobie z pracy, tylko dla niego praca się skończyła. On dopełnił ze swojej strony warunki umowy, pracodawca ze swojej. Finito. Jeśli pracodawca chciałby podpisać nową umowę, nikt mu w tym nie przeszkadzał - ale jak widać tego nie zrobił. I tyle.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@miki4ever: zrobił bym update gdybym dostał jakieś wezwanie.
Ale z ciekawych rzeczy to nie byłem ostatni który opuścił tamten okręt ;)
Z perspektywy czasu nie żałuję decyzji o odejściu, a historie które obiły mi się o uszy świadczą że tam z dnia na dzień większy januszex się robi.
Kolega opowiadał, że dorzucali się do zimówek do FIRMOWEGO auta które ktoś po mnie przejął także wiesz...
Jeżeli dostanę kiedyś dostanę wezwanie na
  • Odpowiedz