Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem o co chodzi mojej osobie. Niestety będzie dłużej - ponieważ będę definiował normy wykopu pomiędzy swoją osobą.
Mam 31 lat. Prowadzę samotny tryb życia. Nie jestem wygadanym człowiekiem. Ogólnie nie lubię rozmawiać. Lubię być spokojny i miły. Ale mimo tego, obracam się wśród ludzi - ponieważ amatorsko uprawiam sport. Jak wspomniałem wcześniej - jestem dla każdego miły i staram się coś odezwać. Także jednak wychodzę z tego mitycznego domu. Samotny tryb życia prowadzę, ponieważ nie mam potrzeby posiadania znajomych, utrzymywania relacji. I nie - nie robię tego, bo się brzydzę czy nie lubię lub wstydzę. Tylko tak naturalnie. Albo może bardziej nienaturalnie, bo niby to powinno być naturalne.
Praca? Praca zdalna. Nawet dwie. Zarabiam w nich prawie 15k. Brutto oczywiście, czyli na rękę wyjdzie niecałe 10k. Nie wiem czy to mało, ponieważ obecnie powstają wpisy, że na wykopie są ludzie którzy zarabiają minimum 10k a max 100k. Może i faktycznie tak jest, bo gdzieś te jednostki mogą być. A mogą być też i nawet wśród nas. Nikt przecież na czole nie ma wypisanych zarobków. Ale nie chcę się porównywać do innych. Może ten brak czasu w dni powszednie jest dla mnie zgubą?
Wykształcenie wyższe jest. Mam swoje nieruchomości.
Z drugiej strony jest gdzieś ta chęć posiadania dziewczyny. Tylko to taka chęć, żeby być wsparciem dla jakiejkolwiek dziewczyny a nie tylko i wyłącznie dla seksu. Owszem seks jest ważny, ale nie jest najważniejszy. Niestety zauważam, że obecne dziewczyny tworzą relację na zasadzie "grona znajomych". Lecz potem się rozpadają te grona i dochodzą inne czynniki. Tylko gdy się rozpadają - ja zazwyczaj jestem u koleżanek w "kolejce oczekujących". Poprzez kolejkę oczekujących można się domyśleć, że wybiera sobie innego faceta gdy zrywa z tym. Gdy zrywam kontakty prawie wszędzie gdzie się da aby odpocząć - taka dziewczyna jakkolwiek nie tęskni. Jestem takiej dziewczynie obojętny. Wcale się nie odezwie. W trakcie relacji tak samo. To znaczy ma możliwość na upartego - ale jednak... nic. Mimo długoterminowej inwestycji czasu. Mimo tego, iż byłem pomocny. Mimo tego, iż rozmawiałem z nią jak przyjaciel z przyjaciółką. Tak kontakt przepada.
Chyba w wieku 31 lat facet jest ujmą i udręką dla kobiety. Co innego w wieku 16-18 lat kiedy to dziewczyny same do mnie pisały, zajęte również były mną zainteresowane. A potem? Potem to się całkowicie odmieniło. 30-letni facet jest chyba jedynie kojarzony kobiecie jako bankomat na utrzymanie jej dziecka. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. Jeszcze jak pracowałem stacjonarnie - matki polecały mnie swoim córkom mówiąc "moja córka jest wolna". Patrzę na ich profil FB - status związku: zaręczona. Hehe. Może to nic nie oznacza, ale... jakoś zrezygnowałem - nie chciałem psuć relacji. Albo może to miał być niesmaczny żart ze strony matki?
Już nie wiem o co chodzi. Z drugiej strony sam sobie jestem winien, że nie mam dziewczyny - ponieważ jestem samotnikiem i dla mnie ludzie mogą nie istnieć a ja tego nie zauważę. Mogę żyć na spokojnie samemu. Ale z innej nadszedł już ten wiek, gdzie można byłoby mieć dziewczynę i być dla niej wsparciem pod kątem finansowym (dobrze zarabiam, także spokojnie), pod kątem obdarzania miłości i ogólnie być wsparciem w życiu. Lecz czy to jest możliwe w dzisiejszych czasach? Jak widzę jakich facetów mają dzisiejsze dziewczyny to aż tylko czekać, że taki facet wykorzysta je do swoich celów a następnie skończy związek. Szkoda, że one tego nie wiedzą, ponieważ jak polityk obiecują piękne życie a potem szybko jest to weryfikowane. A ja jako wartościowy facet niestety nie mam dziewczyny, bo jak najczęściej słyszałem:
- nie umiem się za to zabrać (nie dowiem się jak mam się za to zabrać)
- nie szukam dziewczyny (a gdzie mam szukać?)
- konta na badoo nie mam (w szambie nie szukam, zdecydowanie nie moja liga)

Także Ci wartościowi faceci także mają pod górkę. Nie - wygląd mam zdecydowanie w granicach minimum 7-8/10. Jedynie włosy siwieją po bokach mało, lekkie łysienie i nos lekko rozwalony. Także najgorzej z włosami, ale... inni mają gorzej i sobie radzą.

#samotnosc #zwiazki #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #oswiadczenie #zalesie #po30

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62c21ae4f32e5544c831f127
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 14
  • Odpowiedz
Już nie wiem o co chodzi

rozmawiałem z nią jak przyjaciel z przyjaciółką


@AnonimoweMirkoWyznania: odpowiedziałeś sobie sam na pytanie.
Zastanawiam się skąd Wy macie te genialne pomysły, żeby:

być dla niej wsparciem pod kątem finansowym (dobrze zarabiam, także spokojnie)


Może się skupcie na czym innym niż finansach i nie traktujcie tego jako transakcji, kobieta potrafi się sama utrzymać.
  • Odpowiedz
nadszedł już ten wiek, gdzie można byłoby mieć dziewczynę i być dla niej wsparciem pod kątem finansowym


@AnonimoweMirkoWyznania: Czyli po prostu szukasz sugar babby do opieki. To będzie miała z tobą dobrze skoro piszesz że nie zależy ci na seksie xd

wygląd mam zdecydowanie w granicach minimum 7-8/10. Jedynie włosy siwieją po bokach mało, lekkie łysienie i nos lekko rozwalony.


@AnonimoweMirkoWyznania: no faktycznie mocne 8, nie ma co xd
  • Odpowiedz
SamotnyOgrodnik: @JohnSpierdon: dokładnie. Zapewne zostanę nazwany betabankomatem? Ja niestety mam inne podejście. Uszlachetnia mnie bycie takowym i nie widzę tutaj poczucia wstydu za bycie takim osobnikiem. Oczywiście też w granicach rozsądku.
@Mezomorfix: do butów czy do zębów?
@kasiknocheinmal: a co mam od razu wyznawać jej uczucia aby się do mnie zraziła? Potrafię utrzymywać relacje i dopiero po pewnym czasie wyznawać. Szkoda, że raz jest chęć u kobiety na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie, nie nazwę Cię betabankomatem. Uważam po prostu, że Twoje podejście jest mega naiwne. Żadna normalna osoba nie będzie chciała być utrzymankiem partnera/partnerki. Możesz ewentualnie trafić szona, który będzie leciał na Twój hajs.

Ja niestety mam inne podejście. Uszlachetnia mnie bycie takowym i nie widzę tutaj poczucia wstydu za bycie takim osobnikiem.


Myślę, że urodziłeś się przynajmniej 150 lat za późno z takim podejściem i nie mówię tego jako złośliwość.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dlaczego kobieta ma zarabiać 3200 na rękę, to kolejna rzecz, którą zakładasz nie wiadomo dlaczego. Ale okej, jeśli szukasz 20-latek, skoro do nich się odnosisz, to tak, rzeczywiście 20-latki częściej potrzebują utrzymania niż kobiety w Twoim wieku.
Co do wyznawania uczuć - wiesz, jest taka fajna strefa pomiędzy kumplowaniem a podrywem. I nie, nie chodzi o wyznawanie uczuć, tylko o to, czy jest poza kumplowaniem chemia między Wami. Jeśli jej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Szkoda, że raz jest chęć u kobiety na coś więcej a raz jej nie ma. Taka sinusoida.


Zmienne zainteresowanie = brak zainteresowania
Chcesz być beta bankomatem z pełną świadomością więc nie widzę w tym nic złego ale musisz wiedzieć że taki mężczyzna jest totalnie nieatrakcyjny niestety.
  • Odpowiedz
HałaśliwyOrangutan: @De_Fault:

Czyli po prostu szukasz sugar babby do opieki. To będzie miała z tobą dobrze skoro piszesz że nie zależy ci na seksie xd


Nie. Sam się sobą zaopiekuję. Nawet bardziej chętnie.
Na seksie mi zależy ale nie aż tak bardzo mocno.

Może trochę z nosem przesadziłem, bo jest ok. Włosy też nie są wielką tragedią - też nie widać. A tak to ideolo.

@PapaSar: To jest ok.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tu jest też ciekawa rzecz: widzisz skrajności. Napisałam Ci, co wynika z Twojego opisu i przedstawienia siebie. Najwyraźniej nie tylko ja ten opis tak odbieram, wnioskując po innych wypowiedziach. Jako przeciwwagę przedstawiasz pijaczka pod blokiem. Świat nie jest czarno-biały.

Wam chyba kobietom facet nie jest potrzebny skoro uważacie, że nie lubicie zaradności, wsparcia oraz obdarowywania miłością przez faceta?

Nie, nie lubimy pokazywania tego na siłę poprzez pryzmat kasy i tego
  • Odpowiedz
W małżeństwie pracuje się razem na wszystko? Czy oddzielnie? Bo już nie rozumiem? To znaczy wynagrodzenie wpływa na konto oddzielnie, ale w domu mieszka się tym samym?


@AnonimoweMirkoWyznania: Moim zdaniem jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest posiadanie osobistych kont przez partnerów i założenie dodatkowo wspólnego konta, do którego dostęp mają oboje, i na które co miesiąc wpłacają jakąś umówioną kwotę. Z tego konta idą opłaty takie jak czynsz czy co tam, jedzenie itd.
  • Odpowiedz
UzależnionyCzubek: > Zwyczajnie wystarczy być fajnym facetem

Żeby to zwyczajnie wystarczyło, miałbym harem a nie byłbym starym kawalerem w wieku 31 lat.

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w dużym mieście 10 k też na to nie pozwoli, jeśli będziesz jedyną osobą utrzymującą rodzinę, chcąc jednocześnie kupować mieszkania dzieciom.


Mi się udało kupić mieszkanie warte ponad 200.000 zarabiając 4.000zł-5.000 miesięcznie na rękę po 5 latach. Także da się. Nie tylko praca była
  • Odpowiedz