Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Bratkello: Weź mi nie mów. Kilka dni temu stałem chyba 10 minut za rondem, bo debile nie ogarnęli sygnalizacji i szlabany się podniosły, a światła nie przestały migać i ludzie stali jak barany.
To był właśnie przypadek, gdy nie można bezgranicznie ufać kolejowym światłom. W końcu ludzie zaczęli powoli przebijać się przez przejazd i ruch jakoś się odkorkował.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@wiktorek_pl: Bo widziałem pociąg, jak przejechał, podniosły się szlabany, a światła nie czaiły bazy i mrygały, jakby jutra miało nie być. 10 minut później w końcu dotarłem do przejazdu, obadałem czy nic się nie zbliża i przejechałem jak wszyscy. Wg znajomego, co tam mieszka, nic potem nie jechało, po prostu ktoś coś olał. By było śmieszniej, były tam dwie drużyny kolejowe w autach i patrząc po zachowaniu, mieli zupełnie wywalone
  • Odpowiedz
@Kulek1981: światła się świeca w sposób ciągły, gdy rogatki są uszkodzone. Na grupach jagodzianych pisali, że to zamierzone. I teoretycznie za przejazd grozi wtedy 2k zł i 6pkt z tego co pamiętam.
  • Odpowiedz
@Bratkello: A czy nie powinno być przypadkiem tak, ze miasto wiedząc jak c-----a jest sytuacja w tej części miasta, przed uruchomieniem linii nie powinno zadbać o tunel pod torami albo wiadukt?
  • Odpowiedz