Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zydzi #kultura #rodzina

Sytuacja czysto hipoteczna, ale bez heheszków proszę.

Co byście zrobili, gdyby okazało się, że macie korzenie żydowskie tzn. babcia ze strony matki byłaby żydówką o czym wiedziałby tylko wasz dziadek, a jej dzieci nie. Z powodu różnych perturbacji rodzinnych ten fakt wyszedłby dopiero po śmierci babci. Chodzi mi o mentalne pidejście.

Czy po prostu przyjelibyście to obojętnie? Czy poczulibyście jakąś potrzebę więzi ze społecznością i próbę zrozumienia kultury/tradycji i jej kontynuowania?

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62a1f076b025d493b59ddc62
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 91
@AnonimoweMirkoWyznania: Na początku zadałbym sobie pytanie czy w jakikolwiek sposób ta informacja zmienia moje życie codziennie, sposób postrzegania rzeczywistości, czy kontakty z ludźmi. Zainteresowałbym się szerzej historią mojej rodziny i ich pochodzeniem. Jest to, przynajmniej dla mnie, ważne z tego względu, że od zawsze czułem potrzebę świadomości jakie koincydencje zdarzeń zaowocowały moim jestestwem pod taką postacią jaka obecnie ma miejsce. Na końcu poszedłbym do najbliższej Gminy Żydowskiej w celu spotkania z
@AnonimoweMirkoWyznania: Obojętnie. Do tej pory bym nie wiedziała o jakichś tam korzeniach, żyłabym sobie zwyczajnie. Nic by to info nie zmieniło w poczuciu mojej tożsamości. Ale ja jestem raczej indywidualistką i ogólnie nie czuję więzi z jakimikolwiek społecznościami, nie potrzebuję tego do poczucia i budowania swojej tożsamości.
Moja babka była kobietą, dowiedziałem się już o tym dość dawno temu, ale nic z tym nie robiłem. Ten wątek przypomniał mi o tym jednak i uświadomiłem sobie, że ciągle mam jej geny w sobie - bardzo lubię kobiety, interesuję się nimi, niektórymi jestem zafascynowany, ogólnie podobają mi się. Ale nie sprawia to, że też bym chciał zostać kobietą, jest mi dobrze takim jakim jestem, nie muszę z tego powodu przechodzić konwersji..
Ogólnie to mnie by to za bardzo nie obeszło. Bo i czemu? Ale tak na poważnie to możesz zainteresować się korzeniami z ciekawości. Możesz też chcieć dokonać konwersji na judaizm. Jest to pracochłonne ale pomaga w karierze jeśli jesteś ogarnięty. Mam znajomą która zrobiła konwersję, w trakcie poznała trochę osób i od razu znalazła pracę w fundacji zajmującej się żydami z Izraela w Polsce. Tylko kwestia gdzie mieszkasz.