Wpis z mikrobloga

Kiedyś myślałem że większość ludzi jest normalna i te wasze pieprzenie o kredytach pod korek to bujda, ale ostatnio coraz częściej spływaja do mnie informacje a to o znajomych czy dalszych znajomych którzy nie wyrabiają.

Ja nie jestem bogatym człowiekiem, wraz z żoną zarabiamy około 2 średnich krajowych, ja parę zł więcej, żona parę złotych mniej, zarabiamy przeciętnie a ostatnie zawirowania w kwestiach kredytu jakoś mocno nas nie dotykaja. Rata kredytu kiedy braliśmy go w 2019 wynosiła około 1300zl, później spadła na jakieś 1050zl a aktualnie na stałej stopie mam około 1800zl, bez przejścia na stała miałbym pewnie z 2100-2200. Żadnej tragedii nie ma, spłaca się spokojnie, tym bardziej że te 500zl w ciągu tych trzech lat to spokojnie pokrył wzrost płac.

Braliśmy 250k, ale zdolność mieliśmy wtedy na około 3x tyle, w 2019 przy stopach bodajże około 3%, doradca czy tam konsultant w banku poinformował nas że stopy na pewno wzrosną, i rata będzie pewnie około 1500 za dwa trzy lata, nie brał oczywiście pod uwagę pandemii i wojny bo jeszcze nikt o tym nie myślał wtedy.

Jak ja mam teraz poważnie patrzeć na ludzi którzy brali na maks zdolności przy najniższych stopach w historii i teraz twierdzą że zostali oszukani? Mam wierzyć że nie zostaly im przedstawione głośno i wyraźnie warunki jeśli w 2019 roku, kiedy nikt jeszcze nie wiedział ani o pandemii ani wojnie na Ukrainie, gdy świat był jeszcze miejscem sielankowym, piwem i winem płynącym konsultant dopytal czy na pewno wiem jak działają stopy procentowe i, co prawda na moją prośbę, ale zrobił symulacje taty jak to by wyglądało przy różnych stopach?

Takze podsumowując, jakieś straszliwe demonizowanie kredytu które ostatnio ma miejsce na wykopie, na bazie doświadczeń ameb umysłowych, jest bez sensu. Kredyt jest narzędziem finansowym, ogólnodostępnym i w moim wypadku jak mi se wydaje jak najbardziej często opłacalnym, rata sumarycznie wzrosła mi o 500pln ale budowa domu w.tym czasie podrożała prawie dwukrotnie.

Natomiast kiedy pojawiają się ludzie którzy twierdzą że zostali "oszukani", zakładają jakieś komitety strajkowe itp, to muszą być umyslowo upośledzeni, nie widzę innej opcji.

A z wakacji skorzystam z chęcią, nadpłata tych kilkunastu tys dodatkowo akurat zrekompensuje mi w dużym stopniu wzrost raty o ile dobrze licze.

#nieruchomosci #kredythipoteczny
  • 42
W 2020 było mnóstwo głosów, że gospodarki się tak rozwinęły i zautomatyzowaly, że prawdopodobnie stopy będą na lata w okolicy zera


@maryjuszpitagoras: no ale to nie jest moja wina, że ktoś słuchał tvp zamiast kupić sobie Ekonomię w Jednej Lekcji za 15 zł. Jak ktoś się zakłada o stan gospodarki na następne 20-30 lat to wypadałoby chociaz zrobić to.

Albo biorąc pod uwagę perspektywę czasową np. podręcznik do historii z gimnazjum
@RumunElfik2137: Brałeś mały kredyt wiec albo mieszkasz w małym miasteczku albo miałeś duży wkład własny. Sam brałem kredyt w 2019 roku i jakbym brał 250 tys to połowa z tego poszłaby pewnie na wykończenie (80m2). Za 250 tys to może byś miał kawalerkę w dużym mieście a gdzie tu materiały na wykończenie? Wiec albo masz bardzo wąska perspektywę albo nie potrafisz zrozumieć, ze np 500 tys kredytu starczy na małe mieszkanko
@koniarek: przecież absolutnie nie tego dotyczy wpis, jestem z małej miejscowości i połowę budowy domu ogarnąłem sam i przy pomocy znajomych i rodziny, stąd niski kredyt. Mógłbym wziąć np 500k, albo 600k i zbudować większy dom i nic nie robić w trakcie budowy. Tylko że po przeliczeniu mnie na to nie było stać, mimo że bank mi to proponował więc skroilem kredyt pod swoje możliwości realne.

Pozatym w małej miejscowości są
@RumunElfik2137: To ja napisze przykład ze swojego zycia. Kupiłem dom 2 lata temu. Rata 2200zł (zarobki około 15000) - jak widać nie pod korek. I teraz mamy taką sytuacje, w styczniu zmiana kredytu na oprocentowanie stałe (we wrzesniu byłem, Pani w banku mnie oszukała i nie mogłem przejść na stałe).

Więc w styczniu rata 3300zł - wychodzi +1100zł miesięcznie.
Dom ogrzewany ekogroszkiem (rocznie około 6-7 ton). Jak kupowałem nieruchomość ekogroszek był
@RumunElfik2137: ja brałam kredo w 2018 roku 140 tysięcy na dom modułowy i miałam ratę 900 zł, potem podczas pandemii spadła do 800 zł a teraz mam 1090 więc w ogóle prawie nie odczuwam tego. Ale i tam mnie boli dupa za te 200 zł podwyżki bo mogłabym to wydać na przyjemności xd
@Dzoannna: no rozumiem, mi też zupełnie obojętne te podwyżki nie są, wolałbym kupić sobie trzy flaszki whisky za te 500pln, cały post dotyczy osób które pobrały na zerowych stopach i krzyczą że zostały oszukane.

@konradbebenek: w 2010 to ja miałem 18 lat, moi rodzice wtedy budowali i na dom który ma jakieś 280m2 wydali... 320 tys ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co do tych 5% to są
@RumunElfik2137: na tzw. "zerowych stopach" w 3 roku spłacania 30 letniego kredytu, kapitał i odsetki miały relację fifty-fifty. Po ostatnim performensie glapczajda, będzie 10% kapitału do 90% odsetek. To która sytuacja jest nienormalna?
@Cierniostwor: budowałem dom, nie za 250k, miałem jeszcze wkład wlasny

@tygry: dwie średnie, żona ma trochę mniej a ja trochę więcej ale w uśredniając po średniej na głowę

@korzen90: nom, i co w związku z tym?

@Leithain: pisałem już wyżej, ja mieszkam pod małym miastem powiatowym, jak ktoś w mieście ma średnia to tak jak tu najniższą, kwestia możliwości itp, zwyczajnie uważam że takie osoby powinny zwiększyć zarobki
@RumunElfik2137: Myślę, że powinieneś ugryźć to z innej strony. Wielu ludzi mówi jedno a znaczenie ma trochę inne. Wg mnie prawdziwe znaczenie tego, że zostali oszukani leży w tym, że uwierzyli, że teraz będzie tylko lepiej. Uwierzyli, że stać ich na standard życia, do którego powinni dochodzić latami a nie na skróty przez kredyt.

To co opisujesz to opisujesz powolne dorabianie się, opisujesz jak świadome osoby powoli poprawiają swój byt. Natomiast
@Gnieznianin:

: Myślę, że powinieneś ugryźć to z innej strony. Wielu ludzi mówi jedno a znaczenie ma trochę inne. Wg mnie prawdziwe znaczenie tego, że zostali oszukani leży w tym, że uwierzyli, że teraz będzie tylko lepiej. Uwierzyli, że stać ich na standard życia, do którego powinni dochodzić latami a nie na skróty przez kredyt.


No to ja też się nabrałem, bo też mam kredyt i też poszedłem na skróty, z
@RumunElfik2137: Yup, jest to jedno z wielu kłamstw, w które wierzą obecnie ludzie. Jesteśmy teraz w tym momencie, w którym byli nasi rodzice pod koniec komuny inflacja rosła, oszczędności życia z książeczek po waloryzacji waluty starczały co najwyżej na meblościankę. Jak mówiłem rodzinie kilka lat temu, że mamy prl i będzie bieda a potem reprywatyzacja 2.0 to się dziwnie patrzyli. Państwowe spółki kupują od paru lat na potęgę, bieda się zbliża