Wpis z mikrobloga

202 704,52 - 10,02 - 16,01 = 202 678,49

Wczoraj trochę zamarudziłem i mimo, że wstałem o odpowiedniej porze – wystartowałem dopiero o 05:12.
Czasu było mało, bo musiałem dotrzeć do piekarni punkt szósta a jednocześnie zależało mi na zaliczeniu choćby dyszki – nie pozostało nic innego, jak z piąć poślady i podkręcić tempo ( ͡º ͜ʖ͡º)
Z początku nie bardzo mi to wychodziło, na pierwszym kilometrze było ledwo 5:25 – ale nie załamywałem się, bo starty z reguły u mnie wychodzą słabo. W końcu zacząłem nawet jakby przyspieszać i gdy dolatywałem do piekarni, średnia spadła już do 4:55/km. Jak się okazało, że miałem nawet trochę rezerwy – musiałem jeszcze 2 min czekać zanim pani otworzyła piekarnia. Szybkie zakupy i śmignąłem do domu. Na tym ostatnim niespełna kilometrze udało się urwać z tempa jeszcze sekundę, do 4:54.

Dzisiaj już sobie pofolgowałem ze spaniem i wystartowałem dopiero 20 minut po szóstej. Niby powinienem wcześniej żeby strzelić jakiś uczciwy dystans... no ale mi się nie chciało ¯\(ツ)/¯ Cóż poradzić, z taką siłą walczyć się nie da ( ͡º ͜ʖ͡º)
Spodobały mi się okolice Mistrzejowic, które odwiedziłem w zeszłym tygodniu - mnóstwo zieleni, fajnych alejek, lekkie przewyższenia... ideał. Pokręciłem się trochę i wróciłem potem już w okolice domu. Ostatni kilometr na siłę dociągnąłem klucząc po osiedlu - tym razem nie udało się dotrzeć z tempem poniżej 5, ale 5:03 też jest całkiem spoko (ʘʘ)
Na koniec to mnie w ogóle konkretnie zlało - ale od dawna już się tym nie przejmuję xD

Miłej reszty soboty! ( ͜ʖ)

#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow ( ͜)
Pobierz enron - 202 704,52 - 10,02 - 16,01 = 202 678,49

Wczoraj trochę zamarudziłem i mimo, ...
źródło: comment_1654369238Fjpuxf8IlYqZE7CkzG0feq.jpg