Wpis z mikrobloga

Nie słuchajcie rad Denisa. Ja posłuchałem i teraz piszę do was z aresztu. Long story short: poszedłem rano po cipsy paprykowe do biedronki. Wszystko ok, skasowałem zapłaciłem i już odchodzę od kasy, ale z tyłu głowy zapaliła mi się czerwona lampka. Wróciłem i pytam kasjerki: "Co ty zrobiłaś frajerko?" a ona na to: "Sprzedałam panu cipsy" Ja: "SPRZEDAŁAŚ?!"
Od razu wskoczyłem za kasę i zaczynam ściagać spodnie, bo za sprzedawanie od razu #!$%@? w dupe. Niestety kondony z ochrony mnie odciągnęły i wezwały policję. Jeszcze jak mnie odprowadzali to mijałem zaparkowany wóz strażacki, to na niego naplułem. Tak więc cały czas sztywniutko. Typowa ręka człowieka charakternego musi wymierzać sprawiedliwość. PDW.
#famemma
  • 6