Wpis z mikrobloga

mirki mam pytanie, bo nie wiem czy postąpiłem słusznie;

Wczoraj czekając pod makiem na drive auto stojące przede mną nagle zaczęło cofać aż przywaliło w moje. Myślałem w sumie że gość próbuje oc wymusić, ale to trzeba by być debilem w takim miejscu.
Gościu wyszedł z auta, okazało się że Estończyk, co wracał z Niemiec po zakupie auta i nie spojrzal w lusterko cofając.
Bardzo przepraszał i było widać że młody chłopak przestraszony.
On sobie połamał trochę plastiki koło bagażnika, a na moim aucie nie widziałem za bardzo śladu (to i tak takie nasze auto zastępcze, o które za bardzo nie dbamy), no i nawet nie pomyślałem żeby od niego brać jakieś siano za to, no bo w końcu nic się nie stało. (koniec końców dzisiaj zobaczyłem że jest lekko pęknięta ramka od rejestracji, no ale to tylko tyle).
Lubię ogólnie robić dobre wrażenia na obcokrajowcach jak chodzi o Polskę, chyba to jakaś odmiana patriotyzmu, więc byłem dla niego miły.
No i sie rozjechaliśmy, ale wszyscy znajomi, którym o tym powiedziałem powiedzieli że jestem frajerem i powinienem go za to skasować i że zmarnowałem okazję.
Serio z------m? Powinno się brać hajs nie patrząc na to czy coś się w ogóle stało?
#samochody #wypadek #pytanie
kiedysbedebogaty - mirki mam pytanie, bo nie wiem czy postąpiłem słusznie;

Wczoraj...

źródło: comment_1653481966oWP0hkiERpllz25llzeQAQ.jpg

Pobierz
  • 190
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kiedys_bede_bogaty: ja miesiąc temu zjechałem swoim gruzem z drugiego poziomu parkingu w galerii i gość stojący na "skrzyżowaniu" nagle postanowił cofać. Zacząłem trąbić na debila, ale zatrzymał się dopiero jak nasze auta się pocałowały. W-------y wychodzę, patrzę, że praktycznie nie ma śladu na zderzaku, u niego w g---o audi jakiś tam lekki wgniot. Gość jakiś Armeniec, wystraszony przeprasza i się kaja. Patrzę znów na auto i mówię mu, że nic nie mam, więc życzę miłego dnia i większej uwagi. To gość mnie dopytywał czy na pewno, bo "zrobimy jak pan chce".
Nie chciało mi się tracić czasu, zwłaszcza, że dostałem rysę na zderzaku, który do tego służy, żeby przyjmować ciosy.
Jak widzę Januszu, co to straszy policją żeby tylko wytargać parę stów za rysę na zderzaku to rzygać mi się chce.

Kiedyś wcześniej kobieta na światłach wystarczyła się skręcającego tira i cofnęła w moje auto. Pogniotla mi trochę tablice, ale prędkość żadna i nic się nie stało, to też
  • Odpowiedz
@PiotrFr: no czytalem, zawsze mnie smieszy to zycie na emigracji i jacy to ludzie sa inni, w naszym kręgu kulturowym z grubsza wszyscy sa tacy sami, chyba, ze mieszasz wsrod latynosow to wtedy zgoda, oni maja bardziej wywalone ja dobra materialne
  • Odpowiedz
@Godir17:

w naszym kręgu kulturowym z grubsza wszyscy sa tacy sami

Nie. Zachód to nie jest nasz krąg kulturowy w takim razie. I ludzie sobie pomagają i są mili a nie tylko kombinują jak drugiego naciągać. Ale zdziwieniem, że może być inaczej tylko potwierdzasz to co napisałem
  • Odpowiedz
@kiedys_bede_bogaty: Też tak kiedyś miałem. Jakiś dziadek mi się na parkingu stoczył w tablicę rejestracyjną, ale dosłownie nic się nie stało, więc pouczyłem go, żeby nie puszczał ręcznego bez wciskania hamulca i kazałem odjechać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@kiedys_bede_bogaty: to mi przypomina, jak zamówiłem w latach 90. płyty DVD z Australii i jedna - wysłana w późniejszej paczce - nie dotarła. Zgłosiłem i przysłali jeszcze jedną. Gdy opowiedziałem to znajomym, to zaraz było "chłopie, trzeba było zgłosić że wszystkie zaginęły" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@kiedys_bede_bogaty: Kiedyś na światłach facetowy auto się stoczyło i dotknął mojego zderzaka przedniego. Miałem auto powypadkowe i połamany przedni zderzak, tablice rejestracyjną a nawet maskę. Facet przepraszał, mówił, że się zamyślił i nie wiedział, że się stacza auto. Mogłem go nabrać że "takie wielkie szkody widać" ale powiedzialem prawde, ze juz miałem rozwalony przód. A zadnych dodatkowych obrażeń auto po tym lekkim dotknieciu nie mialo. Wiec olałem temat od razu.
  • Odpowiedz
@kiedys_bede_bogaty: stary.. ja wjechalem w range rovera nowka sztuka cofajac na parkingu po marketem... cofam cofam i mysle skad ten opor? A tam stal on... i wlascicielka w srodku :D wysiadla, obejrzala ze nic nie bylo procz rejestracji skrzywionej, u mnie nic to sie rozeszlismy. Dobrze zrobiles i nie sluchaj januszy :)
  • Odpowiedz