Wpis z mikrobloga

Co by się nie robiło - do alkoholika nie dotrze się żadnymi argumentami.
#!$%@? 3 lata tłucze człowiek a ten dalej swoje. Przez pewien czas po prostu odciąłem się bo miałem już dość.
Smutek - alkohol, radość - alkohol, codzienność - alkohol.

Mimo wszystko jeśli prosi mnie o pomoc w środku nocy, zwłaszcza on. Człowiek, który pomógł mi wydostać się z całkowicie #!$%@? sytuacji, pomogę mu.