Wpis z mikrobloga

Czołem psiolubne Mirki i Mirabelki. Przychodzę tu w imieniu różowej. Otóż od roku ma psa - pic rel. To owczarek podhalański, którego różowa kupiła jako szczeniaczek, ale bardziej dla rodziców swoich, którzy mieszkają na wsi i mają pełno miejsca dla psiaka, a ona w weekendy go odwiedzała.

Problem jest taki, że ani ona, ani jej rodzice nigdy wcześniej nie mieli żadnego psa i nie bardzo wiedzieli jak go sobie ułożyć. Więc zawsze byli spolegliwi dla niego, na dużo pozwalali, pies był takim pieszczochem. I ona - bo to suczka - zaczęła to wykorzystywać. Ma potworny charakter. Jest krnąbrna, nieposłuszna, dewastuje wszystko - pierzynę wiszącą na sznurku od prania, przegryza kable, niszczy kwiatki w ogródku, ubrania itp. I nie znosi sprzeciwu. Jeżeli jej coś zabierze, zabroni, to ona zaczyna warczeć a potem gryźć. Różowa wkoło wracała z jakimiś siniakami. Ale to jeszcze pikuś. Teraz mocno pogryzła jej mamę - łokieć i kolano. Dostałem zdjęcie i aż się przeraziłem. To już trochę wymyka się spod kontroli i zaczynam się obawiać, że ten pies jest faktycznym zagrożeniem dla nich wszystkich. Tym bardziej, że mówimy tu o starszych ludziach po 60-tce.

Na pewno zabrakło odpowiedniego wychowania, jakiegoś samca alfa. Nikt takiej roli się nie podjął, w związku z czym najwyraźniej to ona zaczęła ich wszystkich sobie podporządkowywać.

No i pytanie - czy z tym psem jeszcze da się coś zrobić? Da się ją wychować? No szkoda byłoby oddawać do schroniska, ale jeżeli ma gryźć tak dotkliwie tak jak dzisiaj to miało miejsce, to chyba w końcu nie będzie wyjścia. Różowa coś tam poczytała o tresurze i będzie próbować jakichś sztuczek psychologicznych. Macie jakieś rady od siebie, co zrobić z takim psem, żeby się słuchał i nie reagował agresją? Albo jakaś odpowiednia literatura, może filmiki z youtuba?

Będę wdzięczny za pomoc.

#pies #psy #mirkopomusz #kiciochpyta #pokazpsa
Kenteris - Czołem psiolubne Mirki i Mirabelki. Przychodzę tu w imieniu różowej. Otóż ...

źródło: comment_1653252385eY5RSuVvIFtDiPA6ldG3ay.jpg

Pobierz
  • 28
@Kenteris:

Jeżeli jej coś zabierze, zabroni, to ona zaczyna warczeć a potem gryźć

To się nazywa obrona zasobów

Jest krnąbrna, nieposłuszna

To się nazywa niewychowany pies

dewastuje wszystko - pierzynę wiszącą na sznurku od prania, przegryza kable, niszczy kwiatki w ogródku, ubrania itp

To się nazywa znudzony #!$%@? pies podwórkowy, którego wzięły dzbany, bo "będzie miał gdzie biegać"

jakiegoś samca alfa

A to się nazywa #!$%@?.

Macie jakieś rady od siebie,
Nie wiem czy dobrym wyjściem z tej sytuacji jest „próbowanie psychologicznych sztuczek”. Pies to żywe stworzenie, mające swoje potrzeby o czym chyba zapomnieliście. Pies nie jest taki sraki i owaki bez przyczyny - zajmowali i do tej pory zajmują się nim ludzie, którzy nie maja zielonego pojęcia co robią. Radzę zainwestować w dobrego behawioryste, który będzie was prowadził za rączkę.
@Kenteris: koniecznie ktoś dobry na żywo jest wam potrzebny. Może napisz z jakich okolic jesteście? To może ktoś kogoś poleci.

Tylko bądźcie gotowi, że nie będzie tak że ktoś przyjedzie i pstryknie palcami i pies będzie naprawiony. Ktoś zaleci wam jakiś "plan naprawczy" powie jak się czytelnie komunikować, co robić przy w konkretnych sytuacjach, może zaleci jakieś zmiany w sposobie jak pies spędza dzień. I to od pracy wszystkich domowników i
@Kenteris:

To owczarek podhalański, którego różowa kupiła jako szczeniaczek, ale bardziej dla rodziców swoich, którzy mieszkają na wsi i mają pełno miejsca dla psiaka


Czy rodzice dziewczyny w ogóle chcieli psa? Czy mają na niego czas? Bo pies wymaga sporo ruchu, spacerów i jakiegoś zajęcia, a mówisz, że to starsi ludzie bez doświadczenia. A dostali psa, którego zadaniem było bronienie stada, do tego ma sporą masę. Macie kontakt z hodowcą? Może
rodziców też oddacie do domu starości jak zaczną mieć objawy demencji?


@lalalama: błagam, bez takich tekstów. Uważam psa za członka rodziny, ale priorytety trzeba zachować. Jeśli pies dotkliwie pogryzie małe dziecko to nie będziesz czekać aż to się powtórzy. Ale oddanie jej to ostatecznosć. Dlatego tu piszę, bo chcę najpierw wykorzystać inne możliwości.

To się nazywa znudzony #!$%@? pies podwórkowy, którego wzięły dzbany, bo "będzie miał gdzie biegać"


@Rozpierpapierduchacz: tylko
Nie był to ich kaprys. Nigdy wcześniej nie mieli psa, bo większość życia mieszkali w ciasnej klitce w mieście. Różowa pomyślała, że przydałby się im jakiś towarzysz, co wniesie trochę radości w ich emeryturę. Błędy zostały popełnione, ale przypominam, że mówimy o ludziach ok 65-letnich, którzy nie mieli wcześniej doświadczenia ze zwierzętami, więc chyba można i wręcz wypada wykazać zrozumienie. Zobaczymy jak Ty na starość będziesz przysposabiać nowe umiejętności.


@Kenteris: Nie
@Kenteris: Do młodego psa trzeba stanowczości i cierpliwości, a starzy ludzie jej nie mają na 100%, pewnie nie potrafią nawet dyscypliny sami dla siebie utrzymać a co dopiero z takim świrem. Najlepiej jak byś im dał jakiś poradnik prosty i niech się do niego stosują bo pies jeszcze jest młody to chłonie łatwo.
@Kenteris: właściwie to @Rozpierpapierduchacz: podsunął dobry pomysł. Jeśli do rodziców dziewczyny nie może dojechać specjalista, a oni nie są mobilni, to weźcie psa na czas treningu a później pracujcie razem z rodzicami albo przejmujcie pełną opiekę nad tym psiakiem. Inna sprawa to kwestia wieku i masy psa. Czy za 5 lat będą w stanie zajmować się tak dużym i silnym psem? Nawet super ułożony może pociągnąć i przewrócić, a podwórko
@Rozpierpapierduchacz: zamknij już mordę i spie*dalaj. Jak nie masz nic wartościowego do dodania, to się nie udzielaj. Przed erą internetu i łatwo dostępnej wiedzy ludzie adoptowali psy i je wychowywali - dlatego nikt nigdy z tego nie robił jakiejś misji, do której trzeba mieć potężne zaplecze pedagogiczne. Różnica jest taka, że zazwyczaj każdy z nas miał jakieś doświadczenie ze zwierzętami na etapie dzieciństwa, gdzie mógł obserwować jak zazwyczaj ojciec wciela się
@Kenteris:

Aha i nie wspomniałem - nie wiadomo czy pies w ogóle dożyje 5 lat. Ma wrodzoną wadę, problemy ze stawem biodrowym. Od jakiegoś czasu widać poprawę, ale generalnie czuje wciąż ból przy podnoszeniu się i siadaniu.


A operacja? Uciążliwy ból ma ogromny wpływ na zachowanie psa. Właściwie to jest to jedna z podstawowych informacji. Jak pies jest leczony?
@Kenteris: na początek, po linii najmniejszego oporu,
Niech każdy domownik nosi przy pasie saszetkę ze smaczkami które lubi, i komendy w wolnych chwilach, albo odwracanie uwagi komendą gdy się najeży, daj głos, siad.

To fakt że ból zmienia zachowanie psa, sio do weterynarza i niech wdroży leczenie i da przeciwbólówki do domu, może pies został dotknięty i go zabolało i 'zwariował' chwilowo.
@PiesTaktyczny: rozważano operację, były konsultację z dwoma lekarzami, nie pamiętam szczegółów, ale wywnioskowano, że operacja jest nieopłacalna - nie daje żadnej gwarancji. Była opcja leczenia komórkami macierzystymi - też z rozmów i opowieści innych osób z podobnym przypadkiem uznano że nie warto. Bierze leki, suplementy i widać poprawę, bo biega jak szalona. > Myślisz że zainwestują 1500 złotych na sam zabieg + potem leki i reha? ¯_(ツ)

Myślisz że zainwestują
@Kenteris: z kim konsultowaliście operacje? Może warto zagadać do Bocheńskiej we Wrocławiu? Jak coś to idźcie do specjalisty w tym temacie i zapytajcie jakie aktywności są dozwolone. A nigdy nie ma gwarancji powodzenia operacji, ale jak widzisz na szali jest dość sporo
@PiesTaktyczny: nazwisko Bocheńska mi nic nie mówi, ale chyba rozmawiano z kimś z Wrocławia, bo często w grupkach facebookowych polecano stamtąd kogoś. I był ktoś jeszcze z okolic. Po wysłuchaniu opinii, przeczytaniu historii ludzi tym samym schorzeniem, bo okazało się, że to dość częste u dużych psów, uznano, że będziemy leczyć farmakologicznie i zapewniać jej jak najlepszy komfort życia aż do końca. Jak pisałem wyżej - nie chodzi o pieniądze, że
Jeżeli pies jest w ciągłym bólu, co jest możliwe, to nie dziwota że się tak zachowuje. A co do pomysłu goldena, którego sama mam - nie róbcie tego. To rasa myśliwska, wymagająca wiedzy jak ten potencjał wykorzystać, żeby nie męczył się ani pies ani osoby opiekujące się nim. Polecam Instagram wspaniały pies Basi, która prowadzi konsultacje również online. Spróbujcie się z nią skontaktować, ale wydaje mi się ze pomoc „na żywo” lepiej