Wpis z mikrobloga

@mxdsx: Walenie czyjąś głowa w ścianę łatwo może do zabicia doprowadzić. To ty ewidentnie nie odróżniasz obicia komuś mordy od jakiegoś chorego sadyzmu.

I zgadzam się, nie ma przyzwolenia na prześladowanie. Jak inne metody nie działają to daj typowi w mordę, ustaw się z nim na solówkę i spuść mu #!$%@? ale #!$%@? nie wal jego głową o ścianę jak jakiś totalny patus gorszy od tego prześladowcy. Ewidentnie nie ogarniasz reakcji
@Kazimierz_Przerwa-Obiadowa: Spoko spoko, mnie też gnojono i też nie miałem łatwo w dzieciństwie. Poza tym przypadało ono na lata 90te a nie słodko pierdzące lata dwutysięczne czy nawet trochę późniejsze. Lałem się nie raz ale nie byłem #!$%@? jak „kolega” wyżej. I też w domu bida skrzypiała ale jakoś #!$%@? nie winiłem za wszystko całego świata jak 99% przedstawicieli tagu #przegryw tylko starałem się zawsze znaleźć jakieś wyjście z danej sytuacji.
Ja na religii rzuciłem w gościa krzesłem i było "przestawianie ławki" :-p
Nie pamiętam jak się to skończyło ale chyba mało bolało. Może nie było nawet nagany? Dawno temu to było. Gdzieś może w 5 klasie podstawówki.
@mxdsx: W sumie typ który każdemu pyskował mnie chciał gnębić bo gruby i cichy byłem to jak się postawiłem to nie dość, że szacunek od reszty chłopaków to na dodatek przez pewien czas był spokojniutki, całe szczęście, że to było w szatni na WF więc nauczyciela nie było.