Sankcje wobec Rosji po "europejsku" Włoski gigant energetyczny Eni ogłosił w środę, że rozpoczął proces otwierania dwóch kont w Gazprombanku, jednego w euro, a drugiego w rublach, aby płacić za zakup gazu ziemnego. Przed ogłoszeniem tego komunikatu rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że płacenie Moskwie w rublach lub otwarcie rosyjskiego konta może spowodować wszczęcie postępowania w sprawie naruszenia prawa UE. Firma czekała na oficjalne opublikowanie tych wytycznych przed podjęciem działań, jak powiedziała jedna z osób. W całości, wytyczne UE mówią: "Rozporządzenie Rady (UE) 833/2014 i rozporządzenie Rady (UE) 269/2014 nie zabraniają wykonawcom otwierania rachunku bankowego w wyznaczonym banku dla płatności należnych na mocy umów na dostawy gazu ziemnego w stanie gazowym, w walucie określonej w tych umowach w celu realizacji płatności na ich podstawie, pod warunkiem że płatności są dokonywane w tej walucie, w normalnych warunkach handlowych, przy czym rozumie się, że takie płatności w tej walucie zwalniają ostatecznie wykonawcę ze zobowiązań płatniczych wynikających z tych umów, bez jakichkolwiek dalszych działań z ich strony w odniesieniu do płatności. W tym celu podmioty te powinny złożyć wyraźne oświadczenie, że zamierzają wypełnić swoje zobowiązania wynikające z istniejących umów i uznać swoje zobowiązania umowne dotyczące płatności za już wypełnione poprzez dokonanie płatności w euro lub dolarach, zgodnie z istniejącymi umowami."
Sankcje UE "nie uniemożliwiają podmiotom gospodarczym otwarcia rachunku bankowego w wyznaczonym banku dla płatności należnych zgodnie z umowami na dostawę gazu ziemnego w stanie gazowym, w walucie określonej w tych umowach" - stwierdziła Komisja Europejska. "Podmioty gospodarcze powinny złożyć wyraźne oświadczenie, że zamierzają wypełnić swoje zobowiązania wynikające z istniejących kontraktów i uznać, że ich zobowiązania umowne dotyczące płatności zostały już spełnione, dokonując płatności w euro lub dolarach, zgodnie z istniejącymi kontraktami".
Niemiecki gigant Uniper SE i austriacki OMV AG również zapowiedziały, że spodziewają się kontynuacji zakupów gazu. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck wyraził w poniedziałek optymizm, że niemieckie firmy energetyczne będą w stanie dokonać kolejnych płatności za gaz do Moskwy, pomimo sankcji i nowych zasad Moskwy. "Firmy zapłacą swoje kolejne rachunki w euro" - powiedział Habeck dziennikarzom podczas zwiedzania rafinerii w Leunie we wschodnich Niemczech. Sankcje UE nadal pozwolą rosyjskim bankom na wewnętrzny transfer tych pieniędzy na "tak zwane konta K", dodał, pozostawiając otwartą kwestię, czy będą to konta w euro czy w rublach. "Moim zdaniem jest to zgodne z sankcjami, także według Komisji Europejskiej" - powiedział.
Broń z USA, czy z Rosji dla Indii? Stany Zjednoczone rozważają podobno przyznanie Indiom pakietu pomocy wojskowej w wysokości 500 mln USD w ramach programu Foreign Military Financing. Jeśli pakiet zostanie przyjęty, Indie staną się jednym z największych beneficjentów tego programu. W szczególności New Delhi zawiesiło na czas nieokreślony negocjacje z Moskwą w sprawie zakupu 10 radarowych śmigłowców patrolowych Ka-31 o wartości 520 mln USD z powodu obaw dotyczących możliwości realizacji zamówienia przez Rosję oraz kwestii płatności.
Łagodzenie amerykańskich sankcji wobec Wenezueli Waszyngton planuje złagodzić niektóre sankcje nałożone na Wenezuelę, starając się wznowić rozmowy między wenezuelskim rządem a wspieraną przez Stany Zjednoczone opozycją, według dwóch przedstawicieli rządu USA, którzy rozmawiali z agencją The Associated Press. Zmiany pozwolą Chevronowi negocjować licencje z wenezuelską spółką PDVSA. Wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodriguez potwierdził na Twitterze, że Waszyngton zezwoli amerykańskim i europejskim firmom naftowym na negocjacje i wznowienie działalności w Wenezueli. Przedstawiciele rządu Maduro i opozycji wznowili w środę rozmowy na temat wznowienia negocjacji w Meksyku.
Duże spadki na giełdach Silne spadki na europejskich i azjatyckich rynkach akcji nastąpiły po najgorszym dniu na Wall Street od połowy 2020 r. ,kiedy to ostre ostrzeżenia ze strony największych światowych detalistów uwypukliły, jak mocno uderza inflacja. Indeks S&P 500 spadł o 4 proc, Nasdaq composite, w którym dominują technologie, spadł o 4,7 procent. W tym roku inwestorów dotknęło rzadkie podwójne nieszczęście, czyli gwałtowne spadki zarówno akcji, jak i obligacji. W czwartek światowe rynki akcji zanotowały dalszy spadek, ponieważ nowe oznaki spowolnienia wzrostu skłoniły inwestorów do sprzedaży akcji i przejścia do bezpiecznych aktywów, takich jak dług rządowy i frank szwajcarski, który w ciągu jednego dnia zyskał najwięcej od ponad sześciu lat. Liderami spadków byli sprzedawcy detaliczni. Spółka Target zanotowała 24,9-procentowy spadek, stając się najgorszym graczem w indeksie S&P 500, po tym jak w środę podała, że wysokie koszty wpłynęły na zyski w ostatnim kwartale. Spółka obniżyła również prognozę na cały rok.
Chińscy cenzorzy Internetu stosują ujawnianie lokalizacji użytkowników Szybko rozwijająca się praktyka, która według władz pomaga zwalczać dezinformację z zagranicy, stała się zarzewiem zupełnie nowego rodzaju bitwy internetowej. Przez lata chińscy cenzorzy polegali na zaufanym zestawie narzędzi do kontrolowania Internetu w tym kraju. Usuwali posty, zawieszali konta, blokowali słowa kluczowe i aresztowali najbardziej niepokornych. Ostatnio zaczęli stosować wyświetlanie pod postami lokalizacje użytkowników mediów społecznościowych. Znaczniki, oparte na adresie IP użytkownika, który może ujawnić, gdzie znajduje się dana osoba, zostały po raz pierwszy zastosowane do postów, które wspominały o rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a ten temat, zdaniem władz, był manipulowany przez zagraniczną propagandę. Teraz rozszerza się je na większość treści zamieszczanych w mediach społecznościowych, co jeszcze bardziej ogranicza wolność słowa w chińskim Internecie zdominowanym przez cenzurę i odizolowanym od świata. Władze twierdzą, że znaczniki lokalizacji, które są wyświetlane automatycznie, pomogą wykryć zagraniczne kampanie dezinformacyjne mające na celu destabilizację Chin. W praktyce stały się one nowym paliwem dla zażartych bitew internetowych, w których coraz częściej łączy się lokalizację obywateli Chin z ich lojalnością narodową. Chińczycy zamieszczający wpisy z zagranicy, a nawet z prowincji uznanych za niewystarczająco patriotyczne, są teraz łatwym celem nacjonalistycznych influencerów, których fani nękają ich lub zgłaszają ich konta. W ostatnich miesiącach cenzorzy z trudem opanowywali gniew w sieci z powodu surowych, a najczęściej nieudolnych blokad z powodu Covid-19, które sparaliżowały część Chin. Strategia ta została opracowana, aby odeprzeć skargi i zapewnić bardziej "jednolitą" narrację w sieci, powiedział Zhan Jiang, emerytowany profesor dziennikarstwa i komunikacji na Pekińskim Uniwersytecie Studiów Zagranicznych. Publicznymi egzekutorami tej polityki są nacjonalistyczne trolle, patriotyczne konta, które czasami dominują w chińskich mediach społecznościowych. Osoby piszące z Szanghaju, gdzie bezwzględne zamknięcia dzielnic spowodowały niedobory żywności, nazywane są egoistami. Osoby krytykujące rząd z innych nadmorskich prowincji położonych w pobliżu Tajwanu i Hongkongu nazywane są separatystami i oszustami. Ci, którym wydaje się, że łączą się z Internetem z zagranicy, nawet jeśli korzystają z wirtualnej sieci prywatnej (VPN), która ukrywa ich lokalizację w Chinach, są traktowani jak zagraniczni agitatorzy i szpiedzy. Po otrzymaniu zgłoszenia od trolli, niektóre konta są usuwane przez platformy za naruszenie "regulaminu społeczności". Blau Wang, chińska studentka mieszkająca w Niemczech, powiedziała, że powstrzymała się od zamieszczania krytycznych opinii od czasu zmian, częściowo z obawy przed zgłoszeniem przez trolli jako zagranicznego szpiega i zbanowaniem przez Weibo, chińską platformę społecznościową podobną do Twittera.
https://www.wykop.pl/link/6666161/krotkie-streszczenie-wydarzen-swiatowych-19-05-2022/
Lista do wołania na życzenie:
@nirvikalpasamadhi @Gunslinger @Keruj_LCA @promateosz
@mario-zdk @Joker_Face @nowyzielony @gruby_mbl @mishaz @mishaz @eturbo
@zdzih @Nunino @krystynalaga @cabanos @Lipathor @schweppsiu
@kolezka1 @Wolf1986 @mateoaka @Melt @piwomojepaliwo @Keruj_LCA
@chcejechacnafestiwal @Miodozer @Daramek @Mokry_karton @zen0 @nim537
@Kutapirazol @longfinger1 @Melt @Daviv @polskiniko @jcbpnd
@Kooopik @Yackyou @Cayar @nasty161 @Vladboris @NaCl @Fredino
@kirs @SaveznaRepublikaJugoslavija @cyberpunkowy_neuromantyk @valopik
@hunteroza @DamianooTrucker @Nikodem77 @wogbius @zuzczi
@robmat @login-jest-zajety @Fafex @adrian1702 @MiernyMirek
@maciekhc @farmer111 @nekoenjoyer @espu @fenable @bpbiszkopt @Pelpliner @zielnik01 @Ov4m @lukaschels @dave___007 @Gentleman_Adrian
@Deckera @bylem_bordo @Sportacus @Postuje-piosenki-od-20-lat
@D_R_O_Z_D @kwetiapina @meteusz_pro @Schrebatsky @klamkaodokna
@Bushi13 @klawaw @lm625 @ETM97200 @Torrenios @lighte @MadrzejszeNieWspomniec
@Cruxx @jupjupjupek @blazet94 @Xoltron @Tajnyciula @Maxior13
@Snurq @rataja @real_dandy @Pit: @Gizmo_Clan @damianbeat @wesolymaruda
@icy294 @Dupa01: @AltCtrlSpace: @BaroN144 @qbaszy @jonik
@netstat-ano @jkrawczyk @sebek95 @Alexy @Drzolem89 @IP247365
@botaz @swiezak @7y7o7 @mitchumi @ArpeggiaVibration @kisuarf @Dzikopiryna @Soldat_of_Blyat @TheArt @razorn3
@krupkka @Viro @RaPtiLE @stepniaczio @Luck_89
Sankcje wobec Rosji po "europejsku"
Włoski gigant energetyczny Eni ogłosił w środę, że rozpoczął proces otwierania dwóch kont w Gazprombanku, jednego w euro, a drugiego w rublach, aby płacić za zakup gazu ziemnego. Przed ogłoszeniem tego komunikatu rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że płacenie Moskwie w rublach lub otwarcie rosyjskiego konta może spowodować wszczęcie postępowania w sprawie naruszenia prawa UE. Firma czekała na oficjalne opublikowanie tych wytycznych przed podjęciem działań, jak powiedziała jedna z osób. W całości, wytyczne UE mówią:
"Rozporządzenie Rady (UE) 833/2014 i rozporządzenie Rady (UE) 269/2014 nie zabraniają wykonawcom otwierania rachunku bankowego w wyznaczonym banku dla płatności należnych na mocy umów na dostawy gazu ziemnego w stanie gazowym, w walucie określonej w tych umowach w celu realizacji płatności na ich podstawie, pod warunkiem że płatności są dokonywane w tej walucie, w normalnych warunkach handlowych, przy czym rozumie się, że takie płatności w tej walucie zwalniają ostatecznie wykonawcę ze zobowiązań płatniczych wynikających z tych umów, bez jakichkolwiek dalszych działań z ich strony w odniesieniu do płatności. W tym celu podmioty te powinny złożyć wyraźne oświadczenie, że zamierzają wypełnić swoje zobowiązania wynikające z istniejących umów i uznać swoje zobowiązania umowne dotyczące płatności za już wypełnione poprzez dokonanie płatności w euro lub dolarach, zgodnie z istniejącymi umowami."
Sankcje UE "nie uniemożliwiają podmiotom gospodarczym otwarcia rachunku bankowego w wyznaczonym banku dla płatności należnych zgodnie z umowami na dostawę gazu ziemnego w stanie gazowym, w walucie określonej w tych umowach" - stwierdziła Komisja Europejska. "Podmioty gospodarcze powinny złożyć wyraźne oświadczenie, że zamierzają wypełnić swoje zobowiązania wynikające z istniejących kontraktów i uznać, że ich zobowiązania umowne dotyczące płatności zostały już spełnione, dokonując płatności w euro lub dolarach, zgodnie z istniejącymi kontraktami".
Niemiecki gigant Uniper SE i austriacki OMV AG również zapowiedziały, że spodziewają się kontynuacji zakupów gazu. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck wyraził w poniedziałek optymizm, że niemieckie firmy energetyczne będą w stanie dokonać kolejnych płatności za gaz do Moskwy, pomimo sankcji i nowych zasad Moskwy.
"Firmy zapłacą swoje kolejne rachunki w euro" - powiedział Habeck dziennikarzom podczas zwiedzania rafinerii w Leunie we wschodnich Niemczech. Sankcje UE nadal pozwolą rosyjskim bankom na wewnętrzny transfer tych pieniędzy na "tak zwane konta K", dodał, pozostawiając otwartą kwestię, czy będą to konta w euro czy w rublach. "Moim zdaniem jest to zgodne z sankcjami, także według Komisji Europejskiej" - powiedział.
Broń z USA, czy z Rosji dla Indii?
Stany Zjednoczone rozważają podobno przyznanie Indiom pakietu pomocy wojskowej w wysokości 500 mln USD w ramach programu Foreign Military Financing. Jeśli pakiet zostanie przyjęty, Indie staną się jednym z największych beneficjentów tego programu. W szczególności New Delhi zawiesiło na czas nieokreślony negocjacje z Moskwą w sprawie zakupu 10 radarowych śmigłowców patrolowych Ka-31 o wartości 520 mln USD z powodu obaw dotyczących możliwości realizacji zamówienia przez Rosję oraz kwestii płatności.
Łagodzenie amerykańskich sankcji wobec Wenezueli
Waszyngton planuje złagodzić niektóre sankcje nałożone na Wenezuelę, starając się wznowić rozmowy między wenezuelskim rządem a wspieraną przez Stany Zjednoczone opozycją, według dwóch przedstawicieli rządu USA, którzy rozmawiali z agencją The Associated Press. Zmiany pozwolą Chevronowi negocjować licencje z wenezuelską spółką PDVSA. Wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodriguez potwierdził na Twitterze, że Waszyngton zezwoli amerykańskim i europejskim firmom naftowym na negocjacje i wznowienie działalności w Wenezueli. Przedstawiciele rządu Maduro i opozycji wznowili w środę rozmowy na temat wznowienia negocjacji w Meksyku.
Duże spadki na giełdach
Silne spadki na europejskich i azjatyckich rynkach akcji nastąpiły po najgorszym dniu na Wall Street od połowy 2020 r. ,kiedy to ostre ostrzeżenia ze strony największych światowych detalistów uwypukliły, jak mocno uderza inflacja. Indeks S&P 500 spadł o 4 proc, Nasdaq composite, w którym dominują technologie, spadł o 4,7 procent. W tym roku inwestorów dotknęło rzadkie podwójne nieszczęście, czyli gwałtowne spadki zarówno akcji, jak i obligacji. W czwartek światowe rynki akcji zanotowały dalszy spadek, ponieważ nowe oznaki spowolnienia wzrostu skłoniły inwestorów do sprzedaży akcji i przejścia do bezpiecznych aktywów, takich jak dług rządowy i frank szwajcarski, który w ciągu jednego dnia zyskał najwięcej od ponad sześciu lat. Liderami spadków byli sprzedawcy detaliczni. Spółka Target zanotowała 24,9-procentowy spadek, stając się najgorszym graczem w indeksie S&P 500, po tym jak w środę podała, że wysokie koszty wpłynęły na zyski w ostatnim kwartale. Spółka obniżyła również prognozę na cały rok.
Chińscy cenzorzy Internetu stosują ujawnianie lokalizacji użytkowników
Szybko rozwijająca się praktyka, która według władz pomaga zwalczać dezinformację z zagranicy, stała się zarzewiem zupełnie nowego rodzaju bitwy internetowej. Przez lata chińscy cenzorzy polegali na zaufanym zestawie narzędzi do kontrolowania Internetu w tym kraju. Usuwali posty, zawieszali konta, blokowali słowa kluczowe i aresztowali najbardziej niepokornych. Ostatnio zaczęli stosować wyświetlanie pod postami lokalizacje użytkowników mediów społecznościowych. Znaczniki, oparte na adresie IP użytkownika, który może ujawnić, gdzie znajduje się dana osoba, zostały po raz pierwszy zastosowane do postów, które wspominały o rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a ten temat, zdaniem władz, był manipulowany przez zagraniczną propagandę. Teraz rozszerza się je na większość treści zamieszczanych w mediach społecznościowych, co jeszcze bardziej ogranicza wolność słowa w chińskim Internecie zdominowanym przez cenzurę i odizolowanym od świata. Władze twierdzą, że znaczniki lokalizacji, które są wyświetlane automatycznie, pomogą wykryć zagraniczne kampanie dezinformacyjne mające na celu destabilizację Chin. W praktyce stały się one nowym paliwem dla zażartych bitew internetowych, w których coraz częściej łączy się lokalizację obywateli Chin z ich lojalnością narodową. Chińczycy zamieszczający wpisy z zagranicy, a nawet z prowincji uznanych za niewystarczająco patriotyczne, są teraz łatwym celem nacjonalistycznych influencerów, których fani nękają ich lub zgłaszają ich konta.
W ostatnich miesiącach cenzorzy z trudem opanowywali gniew w sieci z powodu surowych, a najczęściej nieudolnych blokad z powodu Covid-19, które sparaliżowały część Chin. Strategia ta została opracowana, aby odeprzeć skargi i zapewnić bardziej "jednolitą" narrację w sieci, powiedział Zhan Jiang, emerytowany profesor dziennikarstwa i komunikacji na Pekińskim Uniwersytecie Studiów Zagranicznych. Publicznymi egzekutorami tej polityki są nacjonalistyczne trolle, patriotyczne konta, które czasami dominują w chińskich mediach społecznościowych. Osoby piszące z Szanghaju, gdzie bezwzględne zamknięcia dzielnic spowodowały niedobory żywności, nazywane są egoistami. Osoby krytykujące rząd z innych nadmorskich prowincji położonych w pobliżu Tajwanu i Hongkongu nazywane są separatystami i oszustami. Ci, którym wydaje się, że łączą się z Internetem z zagranicy, nawet jeśli korzystają z wirtualnej sieci prywatnej (VPN), która ukrywa ich lokalizację w Chinach, są traktowani jak zagraniczni agitatorzy i szpiedzy. Po otrzymaniu zgłoszenia od trolli, niektóre konta są usuwane przez platformy za naruszenie "regulaminu społeczności". Blau Wang, chińska studentka mieszkająca w Niemczech, powiedziała, że powstrzymała się od zamieszczania krytycznych opinii od czasu zmian, częściowo z obawy przed zgłoszeniem przez trolli jako zagranicznego szpiega i zbanowaniem przez Weibo, chińską platformę społecznościową podobną do Twittera.
#wydarzeniaswiatedek #gospodarka #ekonomia #geopolityka