Wpis z mikrobloga

Mój półtoraroczny syn dostał pierwszego konika na biegunach.
Z tej okazji puściłem nam Konika na biegunach Urszuli. Wcześniej nie słyszałem tego ze 20 lat i muszę przyznać, że moja pamięć została nadpisana dosyć brutalnie. Okazuje się bowiem, że to nie jest wesoła piosenka o zabawkach (tzn. dla dzieci jest) tylko tekst o dorastaniu, przemijaniu, śmierci marzeń i o tym, że ten cykl #!$%@? nie ma końca. Muszę przyznać, że aż łza zadrżała mi pod powieką. Ale młody jest zachwycony zabawką i to jest dzisiaj najważniejsze.

#muzyka #przemyslenia #rodzicielstwo
Jin - Mój półtoraroczny syn dostał pierwszego konika na biegunach. 
Z tej okazji puś...