Wpis z mikrobloga

Za małolata, gdy wystawało się na klatkach, każdego popołudnia wracał do domu napruty sąsiad "Cyna"
Ciążyła na nim tragedia, była nią jego żona "Bacha". Była jak skrzyżowanie konia i predatora.
Były to głupie, szczeniackie czasy gdy byliśmy aroganccy, wulgarni i nawet agresywni, ale jemu zawsze ekipa rozstępowała się ze zrozumieniem, otwierając mu drzwi, wręcz z porozumieńczym ukłonem.
Rozumieliśmy jego tragedię.
Chyba każdy potrafi wczuć się w rolę współlokatora Knura. Na trzeźwo się tam nie wraca, po prostu.
Tam jest zło i yebie.
#kononowicz #patostreamy
źródło: comment_1650791643du1YoquDnXd1EanrOXT9uZ.jpg