Wpis z mikrobloga

Fajne święta. Przyjechałem do domu wczoraj, czułem się bardzo zle, gdyż pustka po babci jest. Nie mogłem znaleźć miejsca dla siebie, ciagle gdzieś chodziłem l, czy na spacer czy zapalić. Nadeszło śniadanie- nie zjadłem praktycznie nic. Wziąłem mamę na spacer, by wyjaśnić jej, ze nie daje rady, ze potrzebuje spokoju i ze wracam do siebie najszybciej jak to możliwe czyli jeszcze dziś. Wiadomo, łzy itd itp. Po wyjaśnieniu tego ojcu stwierdziłem, ze to bez sensu mu coś tłumaczyć. Odpowiedz jego na to co mówiłem: „ psycholog to głupota”, „ to gry Ci #!$%@? mozg”. Fajnie. Po tym wszystkim mówiąc ze wychodze i dam znać z domu, wyszedłem w drogę do siebie i sie zaczęło. Telefon ze jestem #!$%@?, ze tylko moje się liczy, ze umrę sam itd itp. Oczywiście mama dzwoniła a ryja z dala darł ojciec. Co jeszcze bardziej mnie uświadomiło ze postąpiłem wg mnie dobrze. Fajne swieta, takie nie za rodzinne.

#zalesie #wielkanoc