Wpis z mikrobloga

Czy wy też uważacie, że dzisiejszy konstrukt jakim jest „terapia”, to jeden największych współczesnych scamów?

Polecana zagubionym przez cynicznych, udających empatię ludzi, którzy jej nawet nie potrzebują albo zapisują się, bo to modne.

Jej skuteczność to zazyczaj cope, zwłaszcza w kontekście terapii związkowych, kiedy „pani psycholog”, która miała na studiach 5 warunków i 8 poprawek, tłumaczy nieszczęśliwej i martwej parce, żeby ze sobą nie zrywali, tylko do niej przychodzili na rozmowy, aby wydawać pieniążki.

Dobrych psychologów jest niewielu, a ich zdecydowana większość obiera zupełnie inne scieżki kariery niż te wszystkie studentki, które później podgrywają „panie doktor” i koszą hajs na nieszczęśliwych. To wszystko dzisiaj jest tak sztuczne i fejkowe, że serio szkoda gadać.

Żadnej zagubionej jednostce nie polecę terapii. Najwyżej zaproponuję rozmowę przy piwku.

#blackpill #terapia #psychologia #redpill #pieklomezczyzn #niebieskiepaski #rozowepaski
Tywin_Lannister - Czy wy też uważacie, że dzisiejszy konstrukt jakim jest „terapia”, ...

źródło: comment_1649866747eycOTYJDkyJOE0eMpD4Wps.jpg

Pobierz
  • 112
  • Odpowiedz
@dildo-vaggins: Mnie nie potrafili wyleczyć z lęku przed ciemnością, a znajoma #!$%@? 7 lat na terapie i nie wiele to dało.
Nawet jak w większości terapia działa, to jestem przekonany, że prawdziwie tragiczne przypadki nie mogą liczyć na skutki takiej pomocy.
  • Odpowiedz
@kficzou: sam jestem sceptyczny co do terapii, ale badanie, które teraz podrzuciłeś jest sprzed 40 lat, a więc może być trochę nieaktualne.
Poza tym sam Witkowski (krytyk różnych nurtów psychoterapii i braku metody naukowej) mówi, że są pewne dowody, że terapia behawioralna bywa skuteczna
  • Odpowiedz
Ja po 5 latach chodzenia do różnych psychologów, brania 2 lata leków na fobie społeczną, uważam że to scam. Leki może lekko pomogły, ale nie w takim stopniu by zmienić cokolwiek w życiu. Nie wiem w ogóle jak taka terapia ma mi cokolwiek pomóc. To jest powtarzanie tych rzeczy które ja wiem, że muszę zrobić.


@LetMeStay: No to ja dam Ci mój osobisty kontrprzykład, tragiczne wspomnienia i przeżycia od samej
  • Odpowiedz
@grzegorzo:

Np. całkowicie obsrany ze strachu podchodziłem do dziewczyny która mi się podobała i zagajałem (oczywiscie osmieszając się) Potem wracalem z tymi uczuciami, wspomnieniami na sesje, podczas ktorej bylo mielone to co sie we mnie w zwiazku z tym dzieje i jak dziala caly "mechanizm". Po to by nastepnym razem obsranko bylo o 5% mniejsze. A to jeden z miliardów przykładów, pomine zupelnie ile ja wlozylem pracy w nauke psychologii,
  • Odpowiedz
Jak dla mnie stanowi to przykład jak w złym kierunku idzie psychologia, utrwalanie roli społecznej, poprzez sztuczne wyzbywanie się emocji


Pierwsza i absolutnie kluczowa, podstawowa do czegokolwiek dalej rzecz, to absolutne i święte poszanowanie dla Twoich emocji, stanów oraz rozumienie ich. Jest całkowicie odwrotnie niż napisałeś. Ja mam rozumieć, dlaczego w sytuacji X się boję, z czego to wynika, jak to działa i mam cały czas mieć kontakt z tym stanem a nie uciekać od niego i go wypierać. To jest punkt startowy do dalszej pracy.

utrwalając w społeczeństwie toksyczną męskość, gdzie mężczyźnie przypada rola inicjacyjna


To
  • Odpowiedz
Pierwsza i absolutnie kluczowa, podstawowa do czegokolwiek dalej rzecz, to absolutne i święte poszanowanie dla Twoich emocji, stanów oraz rozumienie ich. Jest całkowicie odwrotnie niż napisałeś. Ja mam rozumieć, dlaczego w sytuacji X się boję, z czego to wynika, jak to działa i mam cały czas mieć kontakt z tym stanem a nie uciekać od niego i go wypierać. To jest punkt startowy do dalszej pracy.


@grzegorzo: Pytanie jak rozumie je psycholog. Nigdy tak naprawdę nie zrozumie drugiej osoby, bo jesteśmy ograniczeni perspektywą opartą o wiele konstruktów. Psycholog może się co najwyżej starać, a większość szkół psychologii dalej bawi się w szukanie uniwersalnej metody.

To jest Twoja totalna projekcja ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia) ) Ja tego chcialem, ja rozpocząłem pracę nad sobą bo chciałem robić to, co czuję że chce robić - a całkowicie fajnym dla mnie od zawsze byla wizja np. inicjowania rozmow z ludzmi, bo mam taka osobowosc, takie mam rysy osobowosci i jej strukture. Jesli ktos jest introwertyczny i naprawde nie przepada za tym (jak osoby z np. zespolem Aspengera) to nikt ich nie bedzie zmuszal ani uczyl tego ze maja byc bardziej spoleczni. Na terapii pracujesz nad problemem, ktory rzeczywiscie istnieje i nikt Ci tam nie wyszukuje problemow ktorych nie masz. Jesli jest Ci dobrze z byciem cichym i nieodzywajacym sie, to nie idziesz przeciez tego zmieniac. No chyba, ze jednak wcale nie jest Ci z tym dobrze i jednak wynikaja z tego jakeis problemy ( ͡°
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight:

Piszesz mądre rzeczy ale uważam że utopijne i raczej naiwne,w wielu kwestiach masz słuszność.
Jednak świat to szalone miejsce i jest wiele zmiennych i jeszcze więcej czynników powodujących że sama psychologia to za mało a jej skuteczność oceniam na znikoma.Biologia ma setki razy większa siłę niż psychologię i bardziej determinuje nasze życie.
Bardziej skupiałbym się na budowie społeczeństwa i grup wsparcia jak tutaj,to są elementy które będą miały większy wpływ na zdrowie psychiczne
  • Odpowiedz
@JediKnight:

Piszesz mądre rzeczy ale uważam że utopijne i raczej naiwne,w wielu kwestiach masz słuszność.

Jednak świat to szalone miejsce i jest wiele zmiennych i jeszcze więcej czynników powodujących że sama psychologia to za mało a jej skuteczność oceniam na znikoma.Biologia ma setki razy większa siłę niż psychologię i bardziej determinuje nasze życie.

Bardziej skupiałbym się na budowie społeczeństwa i grup wsparcia jak tutaj,to są elementy które będą miały większy
  • Odpowiedz
I jest to próba ucieczki od złych emocji, i tego nie popieram. To lukrowanie świata.


@TheKirghizLight: w jaki sposób? To, że, nie wiem, skończyłeś podstawówkę/gimnazjum i poszedłeś z życiem dalej nie oznacza, że żyjesz, jakby ten okres w szkole się w ogóle nie wydarzył. To jest właśnie patrzenie na świat takim jaki jest, bo wszystko mija, tak samo te przyjemne emocje, jak i te nieprzyjemne. To, że odrzucenie w życiu
  • Odpowiedz
Pytanie jak rozumie je psycholog. Nigdy tak naprawdę nie zrozumie drugiej osoby, bo jesteśmy ograniczeni perspektywą opartą o wiele konstruktów. Psycholog może się co najwyżej starać, a większość szkół psychologii dalej bawi się w szukanie uniwersalnej metody.


@TheKirghizLight: Przeintelektualizowane. Uwielbiam takie rozkminy w okreslonych okolicznosciach, gdzie np. uczac sie o ego, mechanizmach obronnych, blędach poznawczych dochodzimy do wniosku, ze prawda nie istnieje a wszystko jest tylko subiektywną interpretacja rzeczywistosci..... ale to nie jest zyciowe :D Tworzenie sobie z takich rozkmin podstaw funkcjonowania odrywa od rzeczywistości, w której sie na codzien poruszamy. Jesli masz mozliwosc nie brac udzialu w otaczajacym Cie swiecie i jego zasadach bo np. nie musisz zarabiac pieniedzy, nie musisz nawiazywac kontaktow z ludzmi itp - to spoko, tak wlasnie dzialaja np. mnisi i jest to zajebiste. Jesli jednak chcesz zyc w "normalnym" swiecie wykorzystujac jego zasady to jednak pewne paradygmaty trzeba zaakceptowac, mozna sie z nimi nawet nie zgadzac - ale ich akceptacja i rozumienie a potem wykorzystywanie sa niezbedne do funkcjonowania. A jedna z kluczowych rzeczy "normalnego swiata" to np. fakt, ze motywacje, emocje, stany wiekszosci ludzi sa nadajace sie do odczytania i zrozumienia, to jest wrecz absolutnie bazowa sprawa w komunikacji miedzyludzkiej. Widzisz złoszczącą się dziewczynę pracujaca jako kelnerka, ktora wlasnie rzucila w kąt swoj telefon. Podchodzi do niej kolega, po czym ona jest dla niego niemiła, co widac po mowie ciała. Kolega odchodzi, ona siada na zapleczu na krzesle i zaczyna plakac. To sie dla "normalnych" ludzi z dobra inteligencja emocjonalna uklada w przepiekna historie i oczywsty schemat. I tak dalej i tak dalej... Wiec tak, psycholog a nawet osoba o dobrej EQ zrozumie druga osobe nawet nierzadko lepiej niz ona sama siebie (bo osoba 3cia ma zewnetrzna perspektywe)

Moja
  • Odpowiedz
w jaki sposób? To, że, nie wiem, skończyłeś podstawówkę/gimnazjum i poszedłeś z życiem dalej nie oznacza, że żyjesz, jakby ten okres w szkole się w ogóle nie wydarzył. To jest właśnie patrzenie na świat takim jaki jest, bo wszystko mija, tak samo te przyjemne emocje, jak i te nieprzyjemne. To, że odrzucenie w życiu będzie się zdarzało też jest gorzkim faktem i widzeniem rzeczywistości taką, jaką jest. Każdy człowiek doświadczy w życiu odrzucenia, i to nie tylko w kwestiach czysto romantycznych, ale praktycznie w każdej dziedzinie życia. Na terapii uczysz się właśnie nie uciekać od emocji z tym związanych, tylko je przeżyć i przepracować, dzięki czemu szybciej po takim czymś się podnosisz i możesz dalej działać. To nie oznacza, że o tym zapominasz, jakby to się nie wydarzyło. W pamięci to wydarzenie będzie istnieć i będzie bolało, ale ten ból nie będzie Cię blokować.


@13czarnychkotow: Rozchodzi się o nie zastępowanie jednej emocji drugą. I za odrzuceniem może iść np. gniew.

Lukrowaniem świata byłby właśnie brak akceptacji faktu odrzucenia i idealizowanie, że odrzucenie nie powinno się w ogóle zdarzać. Wtedy jak firma odrzuci Twoją kandydaturę do pracy możesz się nabawić panicznego strachu przed staraniem się o pracę, bo jak to, możesz zostać nie przyjęty. Ale możesz też zdać sobie sprawę, że odrzucenie będzie się zdarzało, nauczyć się czegoś z tego doświadczenia i podjąć dalsze działania. W innym wypadku nie masz za co żyć, gdzie tu widzisz lukrowanie świata? Taka jest rzeczywistość, w jakiej się
  • Odpowiedz
Rozchodzi się o nie zastępowanie jednej emocji drugą. I za odrzuceniem może iść np. gniew.


@TheKirghizLight: Na terapii? Właśnie o to chodzi w terapii żeby ten gniew przeżyć i go przepracować, a nie zastąpić go inną emocją. To jest reakcja organizmu na dane wydarzenie i jest jakąś informacją dla nas. Odrzucanie, albo tłumienie tej emocji mija się z celem i jedynie tworzy więcej problemów.

Lukrowaniem jest tłumienie choćby tego gniewu,
  • Odpowiedz
@13czarnychkotow:

Na terapii? Właśnie o to chodzi w terapii żeby ten gniew przeżyć i go przepracować, a nie zastąpić go inną emocją. To jest reakcja organizmu na dane wydarzenie i jest jakąś informacją dla nas. Odrzucanie, albo tłumienie tej emocji mija się z celem i jedynie tworzy problemy.

No to ja właśnie tego się na terapii uczę o czym Ty mówisz, czyli nie tłumienie emocji, a wyzwalanie ich, bo tłumienie
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: ah, rozumiem. No to fakt, terapia terapii nie równa i też nie jest panaceum na wszystkie problemy, to po prostu praca nad emocjami. Tylko że moim zdaniem sama praca nad emocjami potrafi zdziałać naprawdę wiele. Może nie znajdzie każdemu dziewczyny :P ale może zmniejszyć cierpienie czy to przez zaakceptowanie jakiegoś stanu, czy przez działanie, czy jakiś balans pomiędzy. Nie ma "idealnej" rekacji na jakieś emocje i każdy ma swoją,
  • Odpowiedz