Wpis z mikrobloga

Czy wy też uważacie, że dzisiejszy konstrukt jakim jest „terapia”, to jeden największych współczesnych scamów?

Polecana zagubionym przez cynicznych, udających empatię ludzi, którzy jej nawet nie potrzebują albo zapisują się, bo to modne.

Jej skuteczność to zazyczaj cope, zwłaszcza w kontekście terapii związkowych, kiedy „pani psycholog”, która miała na studiach 5 warunków i 8 poprawek, tłumaczy nieszczęśliwej i martwej parce, żeby ze sobą nie zrywali, tylko do niej przychodzili na rozmowy, aby wydawać pieniążki.

Dobrych psychologów jest niewielu, a ich zdecydowana większość obiera zupełnie inne scieżki kariery niż te wszystkie studentki, które później podgrywają „panie doktor” i koszą hajs na nieszczęśliwych. To wszystko dzisiaj jest tak sztuczne i fejkowe, że serio szkoda gadać.

Żadnej zagubionej jednostce nie polecę terapii. Najwyżej zaproponuję rozmowę przy piwku.

#blackpill #terapia #psychologia #redpill #pieklomezczyzn #niebieskiepaski #rozowepaski
Tywin_Lannister - Czy wy też uważacie, że dzisiejszy konstrukt jakim jest „terapia”, ...

źródło: comment_1649866747eycOTYJDkyJOE0eMpD4Wps.jpg

Pobierz
  • 112
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: ludzie faktycznie nie lubią „negatywnych” emocji, ale to czego oczekuje od innych świat, a czym jest psychoterapia to trochę dwie inne rzeczy i na psychoterapii zachęca się raczej do wyrażania tych emocji.

W temacie blackpillu nie siedzę, więc niewiele się wypowiem. Ogólnie wyrażać emocje można na różne sposoby i chodzi o to, aby to robić w sposób konstruktywny i bez przemocy. Tworzenie ruchu, który ma za zadanie coś zmienić
  • Odpowiedz
ludzie faktycznie nie lubią „negatywnych” emocji, ale to czego oczekuje od innych świat, a czym jest psychoterapia to trochę dwie inne rzeczy i na psychoterapii zachęca się raczej do wyrażania tych emocji.


@13czarnychkotow: Niestety ludzie tego nie wiedzą, i to negatywnie wpływa na psychologię, ludzie zaczęli w niej widzieć coś na wzór religii, psychologa jako kapłana, którego celem jest nawracanie.

W temacie blackpillu nie siedzę, więc niewiele się wypowiem. Ogólnie wyrażać emocje można na różne sposoby i chodzi o to, aby to robić w sposób konstruktywny i bez
  • Odpowiedz
No ja tu żadnej przemocy nie widzę. To znowu jakaś demonizacja, jak coś odbiega od metanarracji to musi być przemocowe.


@TheKirghizLight: nie widzisz bo widocznie jej nie przeżyłeś, ale różne idee potrafią doprowadzić do przemocy, niektóre skrajności mają to do siebie, jak na przykład nienawiść do różnych grup, nacjonalizm, fanatyzm religijny itp. Terapia nie ma na celu usunąć religii czy, nie wiem, patriotyzmu xd ale może zmniejszyć cierpienie konkretnych jednostek i przekierować ich emocje w coś bardziej konstruktywnego niż skrajne poglądy i zatracanie się emocjach jakie przeżywają. Ale piszę ogólnie o ruchach, bo jak pisałam, w temacie blackpilla nie siedzę.

Owszem, a rolą psychologa nie jest zmienić czyjeś
  • Odpowiedz
@13czarnychkotow:

nie widzisz bo widocznie jej nie przeżyłeś, ale różne idee potrafią doprowadzić do przemocy, niektóre skrajności mają to do siebie, jak na przykład nienawiść do różnych grup, nacjonalizm, fanatyzm religijny itp. Terapia nie ma na celu usunąć religii czy, nie wiem, patriotyzmu xd ale może zmniejszyć cierpienie konkretnych jednostek i przekierować ich emocje w coś bardziej konstruktywnego niż skrajne poglądy i zatracanie się emocjach jakie przeżywają. Ale piszę ogólnie o ruchach, bo jak pisałam, w temacie blackpilla nie siedzę.


Nie zmieni tego w sposób systemowy terapia, dlaczego więc w ręce psychologa chce się oddać zadanie nie do
  • Odpowiedz
Nie zmieni tego w sposób systemowy terapia, dlaczego więc w ręce psychologa chce się oddać zadanie nie do wykonania?

Akurat z perspektywy systemowej to nie da się już nic z tym zrobić. Incele i blackpill to kolejna sierota technologii, ta bowiem jest matką tylko dla sukcesów, a swoich porażek się wyrzeka. Widzenie na relację, na rolę mężczyzny ulega zmianie i tak naprawdę jako jednostka nic już się z tym nie da zrobić.


@TheKirghizLight: Tu się zgadzamy, cały czas piszę o pomocy jednostce, a nie systemowi. Chyba, że byśmy uczyli dzieci inteligencji emocjonalnej w szkole, ale jak na razie można tylko pomarzyć, a i to też ma swoje ograniczenia.

Z perspektywy jednostki to może pomóc, ale nie spowoduje zniknięcia systemowego problemu. A równocześnie może doprowadzić w perspektywie jednostki do innych skutków. Tutaj jest binarne założenie, że z działania w tym przypadku terapii ma wynikać coś dobrego, a z zaniechania złego. Tylko tak to
  • Odpowiedz
@13czarnychkotow:

Tu się zgadzamy, cały czas piszę o pomocy jednostce, a nie systemowi. Chyba, że byśmy uczyli dzieci inteligencji emocjonalnej w szkole, ale jak na razie można tylko pomarzyć, a i to też ma swoje ograniczenia.


A tym samym naiwnym jest się łudzić, że blackpill czy inne systemowe problemy znikną po radzie pójścia do
  • Odpowiedz
A tym samym naiwnym jest się łudzić, że blackpill czy inne systemowe problemy znikną po radzie pójścia do psychologa.


@TheKirghizLight: Ale ktoś systemowi daje radę, żeby poszedł na psychoterapię, czy poszczególnym jednostkom? Poszczególnym jednostkom terapia może pomóc, więc jak dla mnie rada jest jak najbardziej ok.

Terapia nie uczy, terapia ma uczyć. To znowu domniemanie pozytywnego skutku, a w praktyce ta konstruktywność może się okazać np. tłumieniem
  • Odpowiedz
@13czarnychkotow:

Ale ktoś systemowi daje radę, żeby poszedł na psychoterapię, czy poszczególnym jednostkom? Poszczególnym jednostkom terapia może pomóc, więc jak dla mnie rada jest jak najbardziej ok.


Terapia jest dziś spostrzegana jako rozwiązanie na wszystko. Pojawi się temat o relacjach związkowych - idź do terapeuty, o blackpillu - idź do terapeuty, o braku pracy - idź do terapeuty. Gdy zaś ktoś pisze, że ma problemy psychiczne czy depresję to nagle nikt o terapeucie nie radzi. Tak więc problemem jest błędna interpretacja
  • Odpowiedz
To jak nikt nie pisze o terapii na depresje to Ty zaproponuj :P Ale wiedz, że terapia nie jest tylko na depresję, może też walczyć z kompleksami czy brakiem poczucia własnej wartości. Terapia nie usunie wszystkich problemów ale może pomoc z jakaś ich częścią.

Co z tego, skoro dany pacjent może tak to odbierać?


No i na początku pewnie będzie tak myślał, kolejne sesje powinny to zweryfikować. Terapia to proces, nie kończy się na teorii.

Nie
  • Odpowiedz
Lukrowaniem świata byłby właśnie brak akceptacji faktu odrzucenia i idealizowanie, że odrzucenie nie powinno się w ogóle zdarzać. Wtedy jak firma odrzuci Twoją kandydaturę do pracy możesz się nabawić panicznego strachu przed staraniem się o pracę, bo jak to, możesz zostać nie przyjęty. Ale możesz też zdać sobie sprawę, że odrzucenie będzie się zdarzało, nauczyć się czegoś z tego doświadczenia i podjąć dalsze działania. W innym wypadku nie masz za co żyć,
  • Odpowiedz