Wpis z mikrobloga

śniadanko w polskim hotelu i moja radość z jedzenia

@steemm: Tutaj mam akurat całlkiem odwrotnie: z wyjazdów do Azji to najbardizje brakuje mi tamtejszgo jedzenia. Mógłbym jeść wyłacznie takie. No al akurat w indiach nie byłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@steemm: No w hotelach było spoko, ale jadałem głownie "na mieście". Doznania smakowe lvl100, zero problemów. Koledzy którzy nieco nieufnie podchodzi do miejscowych specjałów i zywili sie w "europejsko wyglądającyhc" miejscach przeważnie mieli rozmaite dolegliwości
  • Odpowiedz
ten hotel kosztował 140€ za noc, jeden z lepszych w okolicy xD


@steemm: to słabo, ja wolę czasami dojechać z większej wiochy godzinkę (co mi zależy, w delegacji jestem). Poza tym nikt ci nie przyzna premii za spanie w tańszych hotelach, ale musisz do tego sam dojrzeć.

A koreę zjeździłem całą, najlepszy miałem apartament z prywatną sauną, dwoma łazienkami i widokiem na morze ( ͜͡ʖ ͡€)
  • Odpowiedz
  • 0
@inrzynier: 8lat już śmigam po delegacjach więc coś tam już widziałem jeśli chodzi o hotele i w tej Korei po prostu była taka lipa z jedzeniem że szok, dobrze że obiad i kolacja były pyszne to chociaż sobie odbiłem
  • Odpowiedz
@romek898: Tytus, Romek i Atomek, może zamiast wrzucać te gowno wpisy pod każdym moim komentarzem może napisałbyś coś z sensem? No chyba, że ideą twojego przegrywu jest próba dopieczenia mi. Jeśli tak, to nie działa, już Ci to napisałem w poprzednim poscie, ogarnij się leszczu w końcu.
  • Odpowiedz