Wpis z mikrobloga

Jako, że moja poprzednia analiza okazała się całkiem celna, dzielę się garścią kolejnych przemyśleń ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sytuacja z Warszawy i okolic.

Mieszkania

Moim zdaniem jesteśmy w tym momencie na górce cenowej. Ceny mieszkań rosną, ale na dobrą sprawę nie ma już argumentów - "bo materiały podrożały" to argument za ograniczeniem podaży, ale nie podnoszeniem ceny ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kowalskiego zwyczajnie nie stać już na klitkę na kredyt, i tu nawet nie chodzi o chęć do zadłużania się, a o zdolność kredytową. Wiele osób zostało zwyczajnie uwięzionych na wynajmie. Takie osoby, choćby bardzo chciały, nie dostaną kredytu. Kropka.

Rozmawiając z pośrednikami wyczułem, że cienko przędą. Jest po prostu słabo na rynku, zalega masa przeraźliwie drogich nieruchów na które najzwyczajniej w świecie ludzi nie stać - i o ile można się było oszukiwać, że ich stać gdy kredyt był "niemal darmo", to teraz skończyła się zabawa. Mówiąc najprościej, jak się da - popyt w dużej mierze rozleciał się niczym domek z kart.

Wyobraźmy sobie zatem teraz kogoś, kto wystawia ofertę, bo chce/musi sprzedać... i co, wystawi w tej samej cenie, co zalegające tysiące mieszkań, na które nikogo nie stać? No nie - musi wystawić taniej. Albo nie sprzeda. Więc pojawia się pierwsza od bardzo dawna presja na obniżenie cen. To, co obserwujemy teraz, to klasyczny szczyt wzrostu. Nie bańki, bo tego tak nie nazwę (bańka to wycena oderwana od fundamentów, tymczasem 2017-2021 w większości dawał wzrosty cen skorelowane ze wzrostem zarobków), ale po prostu - koniec cyklu wzrostowego. I znów był to cykl siedmioletni - ale jaja. W każdym razie - idzie bessa.

W 2023 dojdzie sporo mieszkań, których budowę rozpoczęto przed końcem 2021 roku - a jednocześnie stopy procentowe osiągną najpewniej maksimum. To będzie najlepszy moment na zakup mieszkania. Oczywiście nie będzie to jeden dzień, obstawiam, że raczej dobre 1-2 lata. Dalsze prognozy są trudne - zależy, ilu Ukraińców zostanie na stałe w Polsce i jak silna będzie wywołana zbyt wysoką stopą procentową recesja. Może być wiele lat rycia w mule, a może być szybki powrót do wzrostów. Dużo Ukraińców + spadek stóp procentowych = wracamy do wzrostów. Mało Ukraińców + utrzymane wysokie stopy procentowe - korekta płaska na co najmniej kilka lat. Co generalnie nikogo nie zadowala poza oszczędzającymi, bo mogą wreszcie oszczędzić bez odjeżdżających rok w rok cen. Tu trzeba mieć po prostu rękę na pulsie i obserwować cenę z metra w powiązaniu z wzrostem PKB i przeciętnego wynagrodzenia. Jeśli te dwa ostatnie będą rosnąć i oderwą się od stagnacji cenowej, to warto kupić, bo to może być początek wzrostów.

Utrzymuję prognozę, że ceny spadną o 10-20% do końca 2024 roku.

Działki

Działki przeszły cichą bańkę, kiedy w 2021 roku podrożały o 30-50% bez krzykliwych artykułów na portalach branżowych. Wyobraźcie sobie, jaki ogień byłby, gdyby mieszkania o tyle podrożały ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co gorsza, działki w ogóle się nie zatrzymały. Nadal drożeją. Różnica pomiędzy działką a mieszkaniem jest jednak fundamentalna - prawie zerowy koszt utrzymania i niska wartość spekulacyjna (końcówkę 2021 pomijam). Tak naprawdę to na działkach generalnie nie funkcjonuje "rynek flipperów", nie ma także na ogół kosztów związanych z ziemią. Wiele działek trafia na rynek w chorych cenach, gdyż zostały odziedziczone "po dziadku" i wystawione na zasadzie "Halynka, a nuż trafi się frajer". Takie osoby na ogół nie są pod presją kredytu, nie muszą płacić czynszu i nie mają potrzeby na obniżanie cen. Sprzedadzą drogo, a jak nie, no to dla dzieci będzie.

Warto jednak dodać, że pomimo braku nacisku podażowego, działki też nie mogą puchnąć w nieskończoność. Na ten moment działki pod największymi miastami są po prostu bardzo drogie w stosunku do tego, co oferują (często niewiele) - a zainteresowanie nimi spada, gdyż koszt budowy domu stale rośnie. W 2017-2019 można było kupić pod Warszawą ładną działkę za 200k, zbudować na niej dom pod klucz za 300k, a wszystko na kredyt "półdarmo" - dom za realne 2000zł/mc, jak bajka! A co mamy teraz? Działka za 350k, dom za 500k, a wszystko na drogi kredyt - za miniratkę rzędu 5000zł/mc ( ͡° ͜ʖ ͡°) Różnica widoczna gołym okiem. W tamtym okresie na dom mógł sobie pozwolić niemal każdy, w cenie praktycznie wynajmu klatki w bloku. Teraz są to koszty wykraczające poza możliwości "statystycznego człowieka". O ile 2000zł / mc raczej nie robi na nikim wrażenia, o tyle 5000 zł / mc już brzmi źle - przeciętna para nie da już rady z taką kwotą.

Czyli - popyt w dół, jednak z uwagi na sytuację (brak presji podażowej) ceny najpewniej po prostu przestaną rosnąć. Wreszcie, ale niestety - kto nie kupił ziemi w 2017 i nie ma dużej ilości gotówki, to raczej w nadchodzących latach może pożegnać się z marzeniem o własnym domu i musi wynająć mieszkanie lub ewentualnie takowe kupić za rok-dwa. Nie wiem też, kiedy spadną materiały. Pewnie dopiero po wojnie, kryzysie i dekoniunkturze, czyli nie wcześniej, niż za kilka lat.

Domy

Rynek domów jest dość absurdalny i w zasadzie sprowadza się do wytropienia okazji (licytacji komorniczej, bądź czyjegoś "noża na gardle") w gąszczu przeraźliwie drogich ofert na niezbyt atrakcyjne domy. Jako, że sam buduję dom, to mogę Wam z miejsca powiedzieć, że ofertowa cena typowego domu w mojej okolicy jest zawyżona o kilkaset tysięcy względem kosztów, jakie ponosimy, by kupić działkę w okolicy i postawić taki dom od zera. A mówimy na ogół nie o domach kilkuletnich, tylko o takich, które mają 20-40 lat i nie są najczęściej wyposażone w ciekawe systemy (PC, reku, klima, bms, monitoring, etc.). Te starocie setkami zalegają w cenie milion+, jednak pomimo ich "niesprzedawalności", nikt nie rwie się do obniżania cen. Ba! Niektóre z nich przeleżały całą hossę (nikt nie kupił) i wchodzą w kiepską sytuację na rynku z ceną wyższą o 30-40%. Bo skoro nikt nie kupił za 900k w szczycie szału na domy w 2021, to z pewnością ktoś kupi za 1,2 melona gdy nie da się już dostać takiego kredytu bez zarobków programisty22k. Logika ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja nigdy nie rozumiałem jednak rynku domów. Większość z ofert jest po prostu beznadziejna. Stare, zaniedbane nory w chorych cenach, gdzie doprowadzenie tego do użytku wymaga dodatkowych, bardzo wysokich nakładów finansowych. I leżą sobie takie oferty, tygodnie. Miesiące, nawet lata ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czy komuś zależy na sprzedaży, czy one sobie tak dla jaj leżą?

Natomiast na pewno pojawią się domy w stanie surowym otwartym/zamkniętym, których właściciele nie przewidzieli wojny (trudno ich za to winić) i nie dali rady dokończyć budowy w kredycie, który okazał się za mały (a nowego nie dostaną, bo RPP zniszczyło ich zdolność kredytową). Tacy ludzie MUSZĄ sprzedać, bo nie mają innego wyjścia, jednak nie mogą sprzedać poniżej kosztów (bo nie będą mieli z czego spłacić krechy), więc pewnie wielu z nich skończy na wynajmie, a niedokończone domy w kiepskich cenach będą miesiącami zalegać na OLX. Wbrew temu, co wieszczą niektórzy naganiacze na spadki, nie widzę sytuacji, gdzie wystawiane są atrakcyjne nieruchy w stanie surowym - np. w mojej okolicy ofert przybywa, ale ceny są KOSZMARNE, min. 100-200k PLN ponad koszt działki+domu w SSO/SSZ. Czyli dom warty może 400k z działką wystawiony jest za 550-600k. No możesz kupić, tylko po co, skoro taki sam zbudujesz taniej? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uważam, że ceny domów spadną bardzo niewiele (spadki nie przekroczą 5-10%) do 2024. Z jakiegoś tajemniczego powodu, większość domów jest wystawianych w celu złowienia frajera, a nie sprzedaży. Jednocześnie spadku popytu nie można całkowicie zlekceważyć i jakiś efekt na cenie na pewno odciśnie, chociaż najpewniej mniejszy, niż w przypadku mieszkań. Domy (pod dużymi miastami) zawsze przyciągały osoby bardziej majętne, które mniej polegają na kredycie (lub mają większą zdolność) - a domy w dobrej lokalizacji nie są z gumy, nie przybędzie ich. Presję na tańsze domy mogą wywrzeć jedynie duże spadki mieszkań - w sytuacji, gdy duże mieszkanie będzie dostępne znów "w ludzkiej cenie", ludzie znów zaczną wybierać mieszkania kosztem domów, a ceny domów wówczas spadną. Jednak tu musiałby się przytrafić bardzo duży spadek - bo duże mieszkania w Warszawie nadal nie są konkurencją dla domów, są od nich ok. 2x droższe pod względem kosztu metra kwadratowego.

Dajcie znać, co sądzicie po tej ścianie tekstu.

#nieruchomosci #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #dom #budowadomu #kredythipoteczny
  • 71
@Przedmidorrr: Czekać zdecydowanie, ceny stali, styropianu, etc. to nie jest naturalny wzrost spowodowany bogaceniem się społeczeństwa, tylko bańka wywołana problemami logistycznymi. To MUSI spaść po przywróceniu właściwej produkcji i logistyki (niestety wojna odwlekła ten moment więc jeśli możesz poczekać 2-3 lata to czekaj, jeśli nie... to jednak rozważ czekanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) nawet na wynajmie).
@TypowyZakolak: ciekawy post, chociaż moim zdaniem (osoby budującej od roku dom) te ceny budowy domu rzędu 300-500 tys do wprowadzenia, o których piszesz są bardzo oderwane od rzeczywistości i zastanawiam się czy jak mówisz o domie z działką wartym 400 tys, a wystawianym za 600 to faktycznie masz na myśli jakiegoś chamskiego kwadraciaka 10x10 bez garażu na 3 arowej działce czy nie do końca jesteś świadomy obecnych kosztów budowy domu. Za
To jeszcze nic, w tej okolicy pkp legionowo przystanek, zaraz obok stacji sprzedają segmenty 100m za 880k, przecież razem z wykończeniem to wyjdzie ponad 1kk XD
W tej cenie to można mieć już apartament w Warszawie.
Wg mnie cena takich segmentów musi spaść, jeszcze 4 lata temu takie gówno po 400k sprzedawali. Tak się kończy dawanie kredytów na 0%.
@TypowyZakolak: przecieram oczy ze zdumienia jeśli kwoty prawdziwe, a nie z palca. U mnie SSO kombinując bez faktur to było: 113 tys robocizna, 412 tys materialy. Stolarka okienna kolejne 100 tys. Firmy, które chciały robić kompleksowo z fakturą na 8% wyceniały mi stan surowy otwarty na 600 tys i więcej nie licząc dodatków, które w trakcie zdecydowałem się dołożyć (np, docieplenie dachu płytami pir)
Budowa w Krakowie. Faktur brak na większość
w sumie to uzupełniając mój poprzedni komentarz po doczytaniu nieco więcej tamtego postu stwierdzam, że nie ma co porównywać. Stolarka okienna 19k - u mnie ponad 100, Drzwi 3,5k - u mnie 16k, najtańsza blacha na dach, ja brałem ceramiczną z półki średniej+ no i dom mam trochę większy metrażowo także chyba porównania nie mają za dużo sensu. Tak czy inaczej wniosek jak dla mnie jest taki, że nie ma co zakładać,
@TypowyZakolak: ludzie twierdzą że to bańka, ale perspektyw na obniżki nie widać, ba, ludzie nadal za te 400+ kupują styro, więc nie widzę powodu, aby producenci ceny obniżyli skoro popyt będzie zawsze, bo nikt z ocieplenia nie zrezygnuje. ;-)

"Będę wołał gdy skończę stan deweloperski. W rodzinie elektryk i hydraulik, wreszcie będzie coś taniej"

Cytat z Twojego poprzedniego wpisu. Już lecisz z instalacjami?

Polecam mimo wszystko osoby z rodziny prosić o
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@TypowyZakolak: Mam podobne przemyślenia na temat rynku nieruchomości. Podkreślam nie jestem ekspertem a człowiekiem który wstrzymał się z kredytem ze względu na ceny + naganianie na kredyty także jakieś tam minimalne pojęcie mam jak wygląda ów rynek. Robi się ciekawie bo ograniczenie sporej ilości ludzi do kredytów może spowodować w końcu realne i widoczne zatrzymanie cen a i może powolne spadki. Daleki jestem od wróżenia że pęknie bańka bo tu dochodzi
@soulfire11: Są prawdziwe, mogę podesłać faktury na priv. Tak jak zauważyłeś wszystko jest raczej tanie, taki był zamysł.

Cytat z Twojego poprzedniego wpisu. Już lecisz z instalacjami?


@ravau: Jeszcze nie, szwagier ma robotę teraz, robię ogrodzenie aktualnie.
No nie - musi wystawić taniej. Albo nie sprzeda.


@TypowyZakolak: jak piszesz o deweloperach to może tak (ale jak dla mnie to niech bankrutują i sobie głupi pysk rozwalą). Jeśli mówisz o prywatnych ogłoszeniach, to nie, prędzej polak się zesra niż coś taniej sprzeda.
@TypowyZakolak:

np. w mojej okolicy ofert przybywa, ale ceny są KOSZMARNE, min. 100-200k PLN ponad koszt działki+domu w SSO/SSZ.


koszt działki + domu SSO/SSZ za 100-200k to koszmarna cena? Za tyle w mojej okolicy (okolice Krakowa) nie kupisz nawet 10a działki xD Chłopie, gdzie ty mieszkasz, że uznajesz taką cenę za koszmarną? Przy obecnych cenach wybudowanie przeciętnego domu do stanu SSO to ok 350k zł i to nie licząc działki.