Wpis z mikrobloga

@Lalaker: Shalom.

Myślę, Szanowny Panie, że to przez to, iż artykuły o audiofilach mają już niejako charakter fantastyczny, półlegendarny chce się rzec.

Zawsze - powtarzam, zawsze - znajdzie się miejsce na naśmiewanie się z ludzi, którzy nie potrafią mierzyć sił na zamiary (będzie to spora część społeczeństwa) i płacą "frycowe" za znaczek, reklamę, marketing, czy udział w piramidzie finansowej lub wreszcie klasyczną chęć odegrania swej roli w filozofii "zastawsięapostawizmu".
Od sprzętu
a za specjalny "ubijacz" do espresso potrafią płacić 3000zł XD


@Lalaker: Tego to nie widziałem, poka

Ale co do młynków, to już niestety - tyle porządny młynek kosztuje, ale różnica jest, gdy parzysz kawę takimi metodami, gdzie równa grubość przemiału bez pyłu ma większe znaczenie (np. drip). Pomijając, że różnice w jakości mielenia są widoczne gołym okiem, to w smaku też jest różnica, a i potwierdzalna obiektywnymi pomiarami.

W audiovoodoo nic
@Lalaker: Ocierałem sie o oba światy (audiofilski i kawowy).
W osprzęcie do kawy tez jest odjazd ale nie ma tyle ideologii. Młynki Comandante to jest własny projekt i produkt tej firmy. Masz kasę to płacisz za markę i jakość.
A w sprzęcie audiofilskim producenci wmawiają, że kabel w dodatkowej izolacji z nazwą marki lub chiński switch w zmienionej obudowie robi cuda z dzwiękiem.
O tamperze za 3k nie słyszałem. Ja sobie