Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Refleksja na dziś: Nauczyciele to frajerzy.

Marzec 2019: do Polski dociera fala #covid. Rozpoczyna się pierwszy lockdown, cała oświata przechodzi na zdalne nauczanie.
Nauczyciele zostają rzuceni w zupełnie nową rzeczywistość, do tej pory nigdy nie uczono w taki sposób. MEN sam nie do końca wie jak to zrobić, więc nauczyciele biorą to na swoje barki, szkołą się, douczaja, organizują nowe pomoce dydaktyczne, próbują sami to ogarnąć. Jeśli dobrze trafili na szkołę dostali 100-200 zł dofinansowania na kursy, jeśli gorzej trafili - szkolą sie na własny rachunek. Kupują sprzęt (500 zł dofinansowania styka na kamerkę i mikrofon, ale jeśli stary komputer nie dawal rady z Teamsem to często jego też musieli wymienić, dokupić tablet graficzny, internet). Spędzają po 12-14 godzin przed kompem, żeby urozmaicić lekcje, sprawdzić pracę uczniowskie, etc.
Profit - 0 zł/lub 50 zł dodatku motywacyjnego

Marzec 2022: eskalacja konfliktu na Ukrainie, do Polski napływają fale uchodźców. Dla ukraińskich uczniów tworzone są klasy, grupy w szkołach. Najczęściej ich znajomość polskiego ogranicza się do "Dzień dobry/dziekuje". Rząd zapowiedział środki finansowe na ten cel - kiedy się one pojawią, nie wie nikt. Zanim MEN to ogarnie i zorganizuje - nauczyciele biorą to na siebie. Chcą aby Ci mlodzi ludzie nie czuli się wyobcowani. Wiec nauczyciele zapisują się na lekcje rosyjskiego/ukraińskiego (na własny koszt lub z szczątkowa dopłata z placówki, jeśli dyrekcja jest bardziej zyciowa), przygotowują materiały w języku ukraińskim, często uczą systemem dwujęzycznym (polski/ukraiński, polski/angielski) w zależności od możliwości ucznia.
Profit: 0 zł/lub 50 zł dodatku motywacyjnego

Wskażcie mi inny zawód, gdzie pracownik dokształca się na własny koszt, kupuje materiały do pracy na własny koszt, a nawet jak podniesie kwalifikacje robiąc dodatkowe studia/kurs to i tak to nic nie zmienia, bo pensja dalej ta sama.

I ja wiem, że wakacje, że ferie, że wielu nauczycieli w ogólnie nie powinno uczyć w szkole, bo robią tym młodym ludziom więcej szkody niż pożytku, że nieroby, że odklepuja temat z podręcznika i fajrant, ze Ukraincom trzeba pomóc, że u nich wojna. Ja to wszystko rozumiem.

Ale za każdym razem jak dostaje pensję za pracę w szkole to jakbym dostała mokra szmatą w pysk.

Patrzę na kolegów i koleżanki i czuje się jak debil, kiedy oni prześcigają się wręcz w tym kto zrobi ładniejszą kartę pracy z słówkami polsko- ukraińskimi, kto przygotuję kolejne lekcje w wersji polskiej i ukraińskiej, a więc, że ani ja, ani oni nie dostaną za to złamanego grosza.

#szkola #gorzkiezale #edukacja #nauczyciele
  • 11
  • Odpowiedz
@Daisy: wskazuję zawody: policjant i ratownik medyczny.

Co do tekstu to się zgadzam. Teściowa uczy w podstawówce i jakby tylko uczyła to nie było by tak źle, najgorsze są wszelkie rady, drukowanie egzaminów czy innej durnej papierologii. Nie wspominając o problemach wychowawczych dzieci które odwalają różne akcje. Co do covidowego nauczania to nie uwzględniłeś często darmowej pomocy członków rodziny że sprzętem. Sporo nauczycieli raczej nie zna się na komputerach i sporo
  • Odpowiedz
@Daisy: Jak nauczyciele nawet przepisów na jakich pracują nie znają. Kodeks nauczyciela jest większy niż kodeks drogowy. Ile tego tam jest, 600 stron? Zamiast jebnąć dziennikami o biurka i powiedzieć, że się nie da, niech rząd ogarnia, to potrójne salto z telemarkiem niektórzy odwalają, aby zrobić, by potem usłyszeć, że są nieroby. Z tymi Ukraińcami też, wystarczyłoby udostępnić jakieś budynki, nauczycielki przecież też uciekły i niech uczą dzieci z Ukrainy.
  • Odpowiedz
@PilotBombowca: Nie znam na tyle realiów zawodów policjanta i ratownika medycznego, żeby zweryfikować czy rzeczywiście aż tyle pieniędzy wydają na materiały/kursy, ale wierzę na słowo.

No i właśnie o tym mówię, nauczyciele zamiast dostać wsparcie od MEN, kuratorium, dyrekcji - wiedzą, że nie mogą na nich liczyć - działają na własną rękę, szukają pomocy u tych których znają. Wsparcie systemowe nie istnieje - radźcie sobie. I odwalają te robotę, zamiast się
  • Odpowiedz
@XanderPLXE: Znają pobieżnie kartę nauczyciela, bo muszą znać przepisy na jakich pracują. Ale ciężko z mentalnością chłopa pańszczyźnianego dochodzić się swoich praw, bo ciągle są gaszeni, że wakacje, że ferie, że mają tyle przywilejów to niech siedzą cicho, etc. "No to trudno, zapierdzielamy dalej, w końcu jesteśmy nauczycielami z powołania". "Powołanie" to słowo wytrych, które rozbraja większość nauczycieli i które sprawia że odwalają takie szopki.
  • Odpowiedz
@Daisy:

Spędzają po 12-14 godzin przed kompem, żeby urozmaicić lekcje, sprawdzić pracę uczniowskie, etc.

Nom podobno 19wieczni robotnicy mieli lepiej niż polscy nauczyciele xD
Że wy wierzycie w to co piszecie to w ogole jest kosmos ze #!$%@?.
  • Odpowiedz
Sporo nauczycieli raczej nie zna się na komputerach i sporo pracy musiałem włożyć w pomoc, od teamsów po konfigurację komputerów, sieci, czy chociażby zrobienie kabli bo na wifi pomimo nowego routera starsze laptopy potrafiły zrywać lekcje.

Kupują sprzęt (500 zł dofinansowania styka na kamerkę i mikrofon, ale jeśli stary komputer nie dawal rady z Teamsem to często jego też musieli wymienić, dokupić tablet graficzny, internet).


@PilotBombowca @Daisy jaką konfigurację komputerów, sieci, kabli?
  • Odpowiedz
@Wincyyyyj: nie wiem jaki masz lvl, ja, 24 i u mnie w szkole raczej prezentacji normalni nauczyciele przedmiotów humanistycznych i ścisłych nie robili. W gimnazjum tylko pani od angielskiego, może czasem od bioologi ale to były młode nauczycielki. Korpo i inne biurowe od problemu z siecią czy innych nie zależało zbyt wiele. Najwyżej nie było spotkania czy coś. W przypadku lekcji to jednak internet i stałe połączenie ma znaczenie. Dodajmy jeszcze
  • Odpowiedz
@PilotBombowca:

mnie w szkole raczej prezentacji normalni nauczyciele przedmiotów humanistycznych i ścisłych nie robili. W gimnazjum tylko pani od angielskiego, może czasem od bioologi ale to były młode nauczycielki


No to masz wytłumaczenie czemu mają problem z obslugą kompa na zdalnych skoro wcześniej nie używały go do pracy. To już ich uczniowie często muszą na zadanie domowe przygotować jakąś prezentację

Korpo i inne biurowe od problemu z siecią czy innych nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Wincyyyyj: widać że nie wiesz jak wyglądał przed COVID statystyczny komputer w szkole... żebyś wiedział, że czasem szybciej było rysować na A1.
  • Odpowiedz