Wpis z mikrobloga

Poszukałem conieco i znalazłem fragment programu Słownik polsko@polski w którym Prof. Miodek zdecydowanie wyjaśnia że zawsze mówimy ''na Ukrainie'' a nie ''w Ukrainie'' jak to ostatnio lansują nam media I sam profesor mówi że nie ma w tym nic ujmującego, przeciwnie - pokazuje jakby bliskie relacje i swojskość tych krajów w stosunku do Polski.

Tu całość programu jak kto chce: https://vod.tvp.pl/video/slownik-polskopolski,na-ukrainie-czy-w-ukrainie-odc-253,18678474

#ukraina #jezykpolski #wojna #profesormiodek #polska
MarianoaItaliano - Poszukałem conieco i znalazłem fragment programu Słownik polsko@po...
  • 173
poprawiając Polaków jeśli użyli "na". Jeśli się miało kontakty z ludźmi z Ukrainy, większe niż typowy robotnik z magazynu (pracownicy intelektualni, studenci, biznesmeni) to wszyscy prawie używali "w Ukrainie" bo tradycyjna konstrukcja była odbierana jako wyraz braku szacunku. I to było powszechne jeśli się miało kontakty z Ukraińcami.


@p0lybius: A ja znam Ukraińców, którzy mieli na to wysrane i sami używali wyrażenia "na Ukrainie". No ale jak widać jak w Polsce
@rolnik_wykopowy: ludzie, #!$%@? się ode mnie xD

Napisałem że takie konstrukcje językowe występowały dawno i się z nimi spotykałem, a wykopki się zesrały ze nie broniłem chwały języka i nie zwracałem uwagi, żebym wyjaśniał czemu ktos tego nie lubi, czy to poprawne czy błędne i piszą mi wywody z historii powszechnej Ukrainy i Polski.

A co ja mam do tego, pisałem że tak się czasami mówiło i tyle, nie spamujcie mi
na Maderze, na Dominikanie, na Hawajach, na Kubie. Ale nie na Anglii i nie na Australii. Widać ewidentnie, że w tym wypadku rozmiar ma znaczenie


@daczka92: Jakie znacznie? W Portugalii, bo jest mała; na Ukrainie bo jest duża?
Z tego co wiem, to jest to kalka z ukraińskiego i ma dla samych Ukraińców znaczenie emocjonalne.


@Ravenek: Tak, jest to kalka, i dlatego staram się jej unikać. Wystarczy już że wymknie mi się "dziecięcy sad" albo "rakietowy udar".
@biliard
Czasami jest też tak, że jak słyszy się to samo zdanie, w którym różni się taki "detal" o którym we wpisie jest mowa, to gdzieś tam z tyłu głowy świta myśl, że "coś tu nie pasuje", bo brzmi to mniej... nie wiem... płynnie? Mniej melodyjnie? Mniej składnie? Bardziej twardo, bardziej sztucznie, wręcz topornie, a z pewnością mniej naturalnie. Ja przynajmniej tak mam.

Analogicznie z poprawnym pisaniem. Teraz już pal licho, bo