Wpis z mikrobloga

@galek: chyba się zgodzisz, że empatia, bezinteresowna pomoc innemu to ta lepsza twarz człowieka, zwłaszcza w obliczu takich wydarzeń.

Zablokuj mnie i tyle. Po co mi to oznajmiasz?
  • Odpowiedz
@galek: Ta pani umie tylko wysrać takie coś, dać na czarno i pisać jacy antynataliści są źli, a reszta dobra i szlachetna... Jeszcze antynatalistom śmie coś pisać o empatii dobre sobie.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Zerero i nie wtrącacie się w życie innych xD tak dzieci to własność rodziców i nie można się wcinać do czyjejś wlasnosci
  • Odpowiedz
@ciemnienie: Ktoś może być natalistą, a nie mieć potomstwa. Logiczne myślenie się kłania, a tobie ciężko z tego korzystać. Pisałaś przecież niedawno jacy ludzie są dobrzy bo pomagają.
  • Odpowiedz
@Zerero: kim jest ten natalista, do bulwy? Xd @galek: już ci to tłumaczyłam - weź wróć do tego. Póki dziecko a w zasadzie dorosły, nie poprosi cie sam o zdanie i arbitraż, nie masz nic do gadania. Cala ta sprawa jest na linii rodzice - dziecko. Dlatego jeśli chcecie mieć do kogoś pretensje, to tylko do swoich rodziców i mam nadzieję że im też tak trujecie dupsko jak
  • Odpowiedz
@Zerero: o, to nie jestem natalistka xd Ani nie uprawiam "promote" ani za bardzo "advocating". Jeśli się wypowiadam to tylko o swoim rodzicielstwie i swoich doświadczeniach. Więc trochę nie pasje.

To drugie jest raczej niedorzeczne a przynajmniej ja tak do tego nie podchodzę, więc nie wypełniam definicji.
  • Odpowiedz
nie obrażaj matek. Pamiętaj zawsze o swojej a IQ jest w jakimś stopniu dziedziczne


@ciemnienie: Moja nie pisze takich wysrywów, jak ty oraz artykułów o antynatalizmie, w którym sprowadza cały antynatalizm do antynatalizmu ekologicznego.
  • Odpowiedz
@Zerero: jeny znowu te #!$%@? jak z ambony... Odnoszę się do definicji która mi sam zapodales xd
Oj tam jakieś komenty w internecie, mały grzeszek. Przede wszystkim okazała się być totalnym zwierzęciem spolkojac w egoistycznym akcie i sprowadzając ciebie ze stanu nieistnienia, żebyś czuł i cierpiał. Absolutne dno. I mam nadzieję że jej to w nieskończoność wypominasz.
  • Odpowiedz
@ciemnienie: Odnosisz się do definicji, a nie raz już pisałaś, że popierasz natalizm szkoda z tobą dyskutować… Gdybyś nie była natalistką to byś się nie mnożyła bądź nie walczyła tak zaciekle z antynatalistami, więc sorry, ale publicznie advocating robisz na wykopie (więc ta definicja cię dotyczy).
  • Odpowiedz
@Zerero: popieram natalizm czyli promowanie i publiczne wspieranie posiadania dzieci? Chyba nie za bardzo. Nie promuje posiadania dzieci, choćby przez to że piszę o wszelakich odcieniach rodzicielstwa od deprawacji sennej po rozpływanie się nad postępami dziecka. Swojego. Mi to loto czy ktoś inny ma dziecko czy nie. Interesuje mnie tylko moje rodzicielstwo. Zostałam mama ale nie dlatego, że popierałam jakiś natalizm xd Natalizm wymysliliscie sobie wy, antynatalisci. Nadal upieram się
  • Odpowiedz
popieram natalizm czyli promowanie i publiczne wspieranie posiadania dzieci? Chyba nie za bardzo


@ciemnienie: Popierasz natalizm, ponieważ wyrażasz aprobatę dla narodzin, np. swojego potomka, oraz tym samym pokazujesz swoją postawą, że "jasne, można". To w zupełności wystarcza, żeby być natalistą w poprawnym rozumieniu tego słowa.

Jakiś czas temu podobny do ciebie osobnik również śmiesznie się upierał, że nie jest natalistą, więc wytłumaczyłem mu, że się myli. Wpis ten dotyczy także
  • Odpowiedz
"walka" dotyczy tego żebyście swoje poglądy ograniczali tylko do siebie i swoich decyzji rozpłodowych, że tak to ujmę


@ciemnienie: "walka" z wiatrakami. Tutaj absolutnie nikt nie bierze Ciebie, ani tego co piszesz, na poważnie, a nawet jeśli ktoś bierze, to nie wiem, czemu dzieląc się poglądami i przemyśleniami z innymi antynatalistami na tym tagu, miałby przejmować się Twoim bólem dupy.

W tym naszym wykopowym kąciku jesteś czymś w stylu nadwornego
  • Odpowiedz