Aktywne Wpisy
flytying +3
GuPerko1 +10
Kto rano wstaje ten podziwia widoczki i spala kalorie :)
Codzienny wpis o 5:30 #grubywstal
#probuje schudnąć #gruby #bekazgrubasow #spacerujzwykopem #biegajzwykopem #mirkokoksy
Codzienny wpis o 5:30 #grubywstal
#probuje schudnąć #gruby #bekazgrubasow #spacerujzwykopem #biegajzwykopem #mirkokoksy
Jak dowiedział się OBOZREVATEL, w regionie Biełgorod, który graniczy z regionami Charków, Ługańsk i Sumy, doszło do prawdziwych zamieszek wśród rosyjskiej armii. Około 5 tys. kontrahentów, pospiesznie zebranych do wysłania na Ukrainę, odmówiło pójścia walczyć za Putina na terytorium naszego państwa.
Formalnie zbuntowani kontrahenci uzasadniają odmowę udziału w działaniach wojennych na Ukrainie tym, że nie jest to przewidziane w ich umowach.
Jednocześnie, według naszych źródeł, prawdziwym powodem, który zmusza rosyjskie wojsko do narażania się na postępowanie karne przez władze, jest strach. Pracownicy armii okupacyjnej są naprawdę zszokowani profesjonalizmem Sił Zbrojnych Ukrainy oraz ogromnymi stratami w sprzęcie i sile roboczej, jakie ukraińscy żołnierze zadali już Siłom Zbrojnym Rosji i innym siłom bezpieczeństwa wysłanym na Ukrainę przez Rosję.
Choć oficjalne kierownictwo wojskowo-polityczne Federacji Rosyjskiej stwierdza, że Rosja nie poniosła żadnych strat na Ukrainie i że żaden rosyjski żołnierz nie zginął na ziemi ukraińskiej, to mimo że Rosja w miarę możliwości zablokowała jakiekolwiek realne dowody na to, że dzieje się na Ukrainie – informacje wciąż przeciekają przez bariery blokady informacyjnej. I ci sami kontrahenci dowiadują się, że w ciągu zaledwie trzech niepełnych dni działań wojennych na Ukrainie zginęło ponad 3,5 tysiąca żołnierzy, zniszczyło ogromną liczbę samolotów i sprzętu wojskowego, w tym czołgów.
https://news.obozrevatel.com/ukr/russia/u-bilgorodi-5-tis-kontraktnikiv-vlashtuvali-bunt-ta-vidmovilisya-ihati-voyuvati-z-ukrainoyu-eksklyuziv.htm
#ukraina
#rosja
@Helen97: translate tak przetłumaczyło "rekrutów"?
@urodzony_25_lipca: łał, jak regularni, to jeszcze grubiej
To moga byc po prostu pracownicy cywilni oraz firmy wynajete przez wojsko. Od budowlancow (ktos te bazy tam budowal), przez logistykow, po kucharzy itp. Podpisali kontrakty na swiadczenie uslug na rzecz wojska przy manewrach (tak jak do tej pory) a tu cyk: manewrow nie ma, jest za to wojna. Wiec yebli focha i powiedzieli ze to wuj nie biznes i ni #!$%@?, nie jada. Ja sie im nie dziwie.