Wpis z mikrobloga

Moje dotychczasowe spostrzeżenia:
Rosja toczy wojnę z lat 70. przeciwko niewielkiemu wrogowi z początku XXI wieku.

Mam tu na myśli lata 70.: ograniczone precyzyjne uderzenia, po których natychmiast następuje kilka linii frontu pancernego (trzy, jak nakazuje doktryna sowiecka, i czwarta - separatyści, którzy wydają się walczyć samotnie).

Ofensywa. Posuwanie się naprzód najprostszymi możliwymi drogami - drogami lądowymi - z unikaniem walk zamiast okrążania. Ataki lotnicze z użyciem helikopterów/spadochroniarzy w celu zajęcia kluczowych punktów C2. Dominacja powietrzna, jeśli jest możliwa, ale nie jest planowana. To jest wojna głębokiego uderzenia.

Co mam na myśli, mówiąc o początku XXI wieku:
Szeroko rozpowszechniona, wartościowa broń strzelecka i lekka, rozproszone dowództwo. Obrona/okupacja. Kontrola skupisk ludności i świadomość ofiar.

Przewaga powietrzna jako cel ostateczny z całkowitym unicestwieniem dowództwa i składu sił przeciwnika przed jakimkolwiek ruchem naziemnym. Jest to wojna powietrzno-lądowa a la 73 Easting.

Co to oznacza? Rosja, pomimo swojej przytłaczającej liczebności i nieuchronności celów w tej sytuacji, jest niewiarygodnie przestarzała. W ciągu pierwszych 6 godzin przerwali precyzyjne uderzenia (prawdopodobnie zabrakło im amunicji) i rozpoczęli ruch naziemny na spornym terytorium powietrznym.

Dotychczasowe próby szturmu z powietrza zostały odparte na głównym lotnisku w Kijowie, a także w Mariupolu i Odessie. Dominacja powietrzna nadal nie jest zapewniona, a precyzyjne uderzenia nie zakończyły się pełnym sukcesem w eliminowaniu zdolności przeciwlotniczych, co również utrudnia atak powietrzny.

Ich ataki z powietrza na ziemię w dużej części zostały już przekierowane na niekierowane bomby. Ukraina, mimo beznadziejności swojej walki, przewyższa Rosjan, którzy twierdzą, że do całkowitego zwycięstwa brakuje im 2 dni.

Czy to jest zamierzone? Nie wydaje mi się, żeby to było przeniesienie doktryny, ale raczej doktryna dyktowana możliwościami. Innymi słowy, jest to prawdopodobnie kwestia finansowa/industrialna.

Brakuje im pocisków precyzyjnego rażenia itp. do dekapitacji, więc byli zmuszeni przeprowadzić atak powietrzny, zanim jeszcze osiągnęli przewagę powietrzną.

Ich wojska lądowe są zaskakująco uwięzione na obrzeżach każdego miasta i z trudem je zdobywają, głównie dzięki zaawansowanym technologiom przeciwczołgowym.

Czy doktryna pasuje do rzeczywistości? Z punktu widzenia możliwości wybór był niewielki. Z punktu widzenia celów - nie. Obrońcy w miastach zmuszają Rosjan do ich oblegania, co jest sprzeczne z metodą deep strike.

Współczesna armia nie jest już w stanie prowadzić oblężeń, zwłaszcza w otwartym terenie - miliony żołnierzy po obu stronach pojedynczych miast w Stalingradzie/Moskwie w czasie II wojny światowej; setki tysięcy na całym teatrze działań na Ukrainie obecnie.

Niekierowana amunicja użyta na bronionych obszarach cywilnych spowoduje duże straty w ludziach i może doprowadzić do powstania.

Czego możemy się z tego nauczyć? Rosja jest całkowicie niezdolna. Ukraińcy oparli się wojnie hybrydowej i wymusili konflikt konwencjonalny. Ich doktryna nie pasuje do celów nowoczesnej wojny. Wynika to prawdopodobnie z ich ograniczonych możliwości materialnych.

Wewnętrzne szkody dla Rosji nie będą tego warte, a słaby występ raczej ośmieli jej regionalnych partnerów, niż ich stłamsi. Im dłużej Ukraina przetrwa, tym gorzej będzie wyglądała i tym większe będą jej szkody z punktu widzenia regionalnej gry teoretycznej.

Jest to współczesny odpowiednik wojny zimowej i prawdopodobnie zachęci Finlandię i Szwecję do wstąpienia do NATO, a Serbów zdenerwuje co do prawdziwości rosyjskiego wsparcia.

End Game:
Rosja wygrywa w ciągu około tygodnia, ale nadal zmaga się z powstaniem, które staje się coraz bardziej zaciekłe, im dłużej trwa aktywna faza wojny. Ukraina zostaje zmuszona do podpisania traktatu rozbrojeniowego w stylu wersalskim i staje się państwem wasalnym w stylu Białorusi.
Żeleński czeka na wygnaniu, ale prawdopodobnie zostanie zamordowany w niewyjaśniony sposób, co potrwa kilka lat. Do śmierci Putina Rosja staje się coraz bardziej wykluczona i izolowana, zwłaszcza w swoim regionie. USA zwiększają tajne zbrojenia Tajwanu.

Długoterminowo:
Na pierwszy rzut oka widać, że francuska armia konwencjonalna mogłaby zmieść Rosję z powierzchni ziemi. Rosjanie nie potrafią prowadzić nowoczesnej wojny, a ich możliwości zastraszania są ograniczone i byłyby nieskuteczne wobec samych sił powietrznych NATO.

Coś, co można łatwo rozmieścić na odległość, choć i tak spodziewałbym się, że po tym wydarzeniu NATO będzie częściej rozmieszczać siły w pobliżu Rosji.

To jest spazm śmierci, pęknięcie gorączki, a upadek Rosji jest na to praktycznie przesądzony - wystarczy zobaczyć, jak walczą. Wojna amerykańsko-rosyjska wyglądałaby jak Irak '91, zarówno z powodu przytłaczającej asymetrii, jak i wielostronnego wsparcia koalicji.

Jeszcze jedna dodatkowa myśl:
Rosjanie próbują obecnie utrzymać lotnisko po tym, jak na krótko je zajęli, ale go nie kontrolują.

Już samo to zdarzenie jest świetnym spostrzeżeniem:
Doktryna Deep Strike koncentruje się na tym, by przytłoczyć przeciwnika na każdym froncie, ale przy stosunkowo ograniczonej koncentracji, i czeka na jedną z wielu dróg prowadzących do przełamania.

#wojna #rosja #ukraina #analiza #gruparatowaniapoziomu
Pobierz
źródło: comment_1645869977OwmYHLhowWMln19MIkfpd4.jpg
  • 9
Rosjanie otaczają miasta i nawet za bardzo nie koncentrują się na ich zdobywaniu. Za kilka dni to się zemści, w sumie już się mści. Miasta leżą na ciągach komunikacyjnych, którymi poruszają się konwoje. Pozostawione miasta są świetnym punktem wypadowym do niszczenia konwojów. Z drugiej strony gdyby Rosjanie chcieli zdobywać każde miasto po kolei, to w tej chwili podchodzili by dopiero pod Kijów a sama wojna ciągnęła by się w nieskończoność. W sumie