Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę i nie wiem jak dalej żyć. Cała życie miałem pod górkę, wiązałem ledwo koniec z końcem. Wywodzę się z niepełnej rodziny (a wręcz byłem sierotą),. kiedy w dojrzałym wieku po 30-tce udało mi się założyć rodzinę, wyjść z kredytów, awansować zawodowo i mieć naprawdę fajne plany na życie (a myślę że nie tylko ja, ale nawet zaczęło się po 2018 powodzić wielu ludziom na świecie, nawet w krajach III świata - ruszyła turystyka, globalizacja technologii, spory wzrost PKB nawet w krajach afrykańskich, Indiach czy nawet u chińczyków) i zacząłem się czuć jak brytyjczyk, czy holender w latach 80-tych poznając możliwości jakie daje mi otwarty świat nastawiony na rozwój. Przed 2020 udało mi się ustabilizować na takim poziomie finansowym, że planowaliśmy z żoną podróże po całym świecie, kupno domu, nowego samochodu i generalnie perspektywy spokojnego, dostatniego życia (nie na poziomie #programista15k, jednak w bytowej sielance). Wtedy zdarzyło się to - pandemia, która pokazała oblicze rządów i ich zarządzania "kryzysowego", gdzie potraktowano obywateli na świecie jak śmieci, ograniczając im plany do minimum z perspektywą recesji. Ten moment uświadomił mnie, że nie wrócą już moje plany ani życie jakie prowadziłem w 2018-2019 roku. Żyję tak od dwóch lat, z dnia na dzień nie snując żadnych dalekosiężnych planów i wchodzi cały na "biało" taki Vladimir, który chce zasłynąć wpisem do księg historii obok Stalina i Hitlera, jako wielki wizjoner, który krwią niewinnych ludzi (a widać, że poszedł na całość, bombardując również cywilne obiekty i mordując zwykłych ludzi). To daje mi perspektywę przyszłości psychola, który na pewno nie zatrzyma się na Ukrainie i wciągnie cały świat do swojego planu (oczywiście na innych frontach zapewne może pojawić się inwazja na Iran ze strony Izraela oraz Tajwanu ze strony Chin), także czeka nas znów stan wojenny, upadek gospodarki, głód i bezrobocie a w najgorszym wypadku (a może najlepszy, w perspektywie nędzy) rakieta w dom albo kula w łeb. Z drugiej strony, nawet jak deeskalacja militarna nie przebiegnie tak drastycznie, to w planach zachodnich przywódców (a jakby nie patrzeć, należymy do świata zachodu) jest drastyczne obniżenie śladu węglowego, bez czasu na zorganizowanie infrastruktury energetycznej na niskoemisyjną, a co za tym idzie również głód i zubożenie. I tak sobie tracę sens życia, niezależnie od siebie, chociaż wiem, że się bardzo starałem i wiele wycierpiałem chcąc osiągnąć jakiś poziom życia.

Oczywiście będę zrugany przez was wykopków, bo przecież obniżenie poziomu życia to nie to samo co umierające dziecko z głodu w afryce lub ginący cywil od pocisku rakietowego. Ale na tym polega świat, natura ludzi i zwierząt. Każda zdrowa na umyśle jednostka chce zdobyć jak najwięcej dla siebie, nie poświęci swojego życia dla obcego osobnika, do czego chcą zmusić politycy na całym świecie - żebyśmy realizowali ich chore zapędy przywódcze porzucając dobro swoje i rodziny.

Po prostu jest mi zwyczajnie smutno i żal, że nie byłem anglikiem, holendrem, francuzem czy amerykaninem urodzonym w latach 50-tych i byłbym właśnie u schyłku życia, przeżywając najwspanialszy czas dla wolnej jednostki w cywilizowanym świecie realnej demokracji.
#ukraina #wojna #koronawirus #takaprawda #gownowpis
  • 10
  • Odpowiedz
@wladyslaw-krakowski: mamy podobnie z żoną, może 2019 nie był najlepszy ale były plany i perspektywy, pandemia sprawiła że nie można było nic planować, nawet głupiego kredytu bo nie mieliśmy pewności czy za kilka miesięcy żona będzie mogła prowadzić swój biznes i czy ja będę mieć klientów.

Ten rok miał to wszystko zmienić i pojawił się on, wariat który chce zapisać się w kartach historii bo kończy mu się czas.
  • Odpowiedz
@wladyslaw-krakowski: @c_loud: @Patus_Michal_Pol: @Chuseok: @Chuseok:
podobnie u mnie ale musicie sobie zdać sprawę, że świat to jest ujowe miejsce, a ludzie szczególnie ci na wysokich stanowiskach, nie traktują nas jako ludzi. Nie zapominajmy, że nadal w tle jest galopująca inflacja, a powyżej 15% to już hiperinflacja. A kto to zatrzyma, jak to zatrzymać? Nadal są braki i niedobór surowców, ceny nawozów wystrzeliły kosmos.

A jak się popatrzy
  • Odpowiedz
@wladyslaw-krakowski: Mireczku z mojej strony to samo. Dziś na Podkarpaciu siedzę obesrany, że będziemy następni.

30min po ataku na Polskę będę na granicy słowackiej. Zatrzymam się dopiero nie bliżej jak w Austrii.

Myślę o przelogowaniu się z IT dla Banków na IT dla medycyny.
  • Odpowiedz