Aktywne Wpisy
Szarmancki-Los +103
Też tak macie że musicie mieć zegarek na ręku? Odkąd mama mi kupiła w podbazie taki zegarek z kalkulatorem to niemalże codziennie noszę zegarek. O ile po domu mogę nie mieć, to jeśli już wyjdę bez to mój mózg zaczyna mi wysyłać sygnały że na nadgarstku pusto i czuję się niekomfortowo, nawet jeśli to jest głupie pięciominutowe wyjście do sklepu. Myślę że zegarek stał się integralną częścią mnie.
Xefirex +101
Z ojcem sprawa jest jeszcze gorsza, zawsze rzuci do mnie tylko "Jak tam u roboty?" i za bardzo nawet nie słucha co mówię, rejestruje tylko pierwsze zdanie. Zasuwa paręnaście lat u jednego Janusza, ojciec jest na każde jego zawołanie, praktycznie w każdych godzinach, każdego dnia, a ojciec jak głupi leci. Ostatnio mówił, że za dodatkowe rzeczy szef im nie zapłacił, bo krucho z kasą, ale ojciec dalej bierze te ekstra nadgodziny i nie postawi się, robi za darmo i jedyne miejsce, gdzie potrafi narzekać to w domu. Z urlopem jest jeszcze śmieszniej, jak nie znajdzie sobie zastępcy to z urlopu nici. No i jest "ekstra" jak uda mu się z dwa tygodnie w roku tego urlopu mieć. Próbowałem wiele razy mu wytłumaczyć, jak to wszystko w dzisiejszych czasach wygląda, pomóc mu poszukać innej pracy, czy cokolwiek, ale niee. On nie umie inaczej żyć, żyje tylko tą pracą i co tam u szefa się dzieje.
Albo inny hit, przyjeżdżam może raz w miesiącu do nich z różową na kawę. Mama usiądzie z nami przy stole, coś tam pogada, ale ojciec dalej siedzi na kanapie przed telewizorem i ma to w dupie, dopiero jak coś ciekawego jednym uchem złapie to się włączy w rozmowę. Potem jest cisza, siedzimy sobie w dwójkę, nic się nie dzieje, to się zbieramy i nagle ojciec zdziwiony pyta, czemu już jedziemy XDD Rodzice mają 50 lat, nie wyglądają staro, ale mentalnie to ja naprawdę nie wiem, co się z nimi dzieje. Tyle razy próbowałem reagować, ale z drugiej strony mam też swoje prywatne życie i problemy i zaczyna mi być po prostu szkoda sił i czasu na nich. Jak to u Was wygląda?
#kiciochpyta #zalesie #rodzice #rodzina #ojciec #rozkminy #niedzielawieczur
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Pendunate: Mam rodziców też w okolicach 50 i jest to samo, z roku na rok coraz słabszy kontakt.
Jeszcze ze mną to porozmawiają o pracy, aucie i jakoś te kilkugodzinne wizyty wyglądają. Za to młodszy brat który z nimi mieszka ma kontakt tylko jak przez przypadek w kuchni się spotkają.
Mieszkają w jednym
Codziennie znajdę te 10-15 minut na rozmowę z rodzicami. Jak nie mam czasu na rozmowę to dzwonię na sekundę albo pisze że żyje, żeby się nie stresowali.
Generalnie rozmowy na poziomie kumpelskim. Wiadomo cenzpopap sobie nie wysyłamy, ale pomiesmieszkować moge. Tacie który na emeryturze majsterkuje np regularnie podsyłam wpisy Fejsfaka, żeby miał skąd czerpać inspiracje do kolejnych prac remontowych.
Tyle tylko że moi rodzice mnie słuchają (nie muszę 30x
@Pendunate: Demencja. To przykre, że jedyną rozrywką dość młodych ludzi jest TV.
Fb, messenger, insta, whatsupp to u nich żaden cud techniki i aktywnie korzystają.
Poza tym podróżują sporo i zdecydowanie więcej czytają niż oglądają tv. Zawsze stosy książek koło fotela
Albo się z tym pogodisz albo nie, swoją drogą 2x w tyg to i tak dużo.
Poznałem działanie autopilota na sobie, kiedy kilka lat temu odpuściłem bardzo dużo na pół roku i robiłem bardzo niewiele, byle wyżyć danego dnia. Nie polecam. Powrót do jakiegoś zaangażowania mózgu w
Czy ty chcesz/masz osobistą potrzebę spotykania się z rodzicami tak często? Zdajesz sobie sprawę że nie musisz