Wpis z mikrobloga

Pierwsza moja poważna inwestycja jak na moje możliwości była w 2015 roku. Kupiłem fizyczną sztabkę złota za prawie 2 wypłaty. Z tego co pamiętam w najgorszym momencie byłem jakieś 30% w plecy. W zeszłym roku sprzedałem tą sztabkę z zyskiem jakieś 70%. Wydałem pieniądze na remont mieszkania i jeszcze na telewizor. I dzisiaj jest tak samo, akcje lecą w dół ale dokupuję jeszcze chociaż już prawie wszystkie środki na ten cel ulokowałem w akcjach. Nie odsprzedam ich za rok, za dwa ale może za 5 lat? Nie wiem, trzymam i nie mam zamiaru się wystraszyć. Wy też się trzymajcie ( ͡~ ͜ʖ ͡°) o ile nie wybuchnie wojna to kiedyś zejdziemy z chaka. A jak wybuchnie to po co nam kasa ( ͡º ͜ʖ͡º) otworze bimbrownię i każdemu z tagu postawie kielicha, a wódkę będę ruskim sprzedawał jak już tu przyjdą xD
#gielda
  • 7
@zenitram: ich poprzednicy z tego co pamiętam z opowiadań byli w stanie za to zapłacić uczciwie, chociaż różnie to bywało. Może i tym razem się uda. Destylator to moja inwestycja na czas wojny xD znam pradawne receptury destylacji więc powinno dać radę (σ ͜ʖσ)
@DexterFromLab: Jak się wisiało na haku, to nie był też optymalny. Nie panikuję, kiedy widzę że mi walor staniał, ale nie czuję się też komfortowo gdy jestem na haku.

Ale fakt, dobrze się że się udało. I to się w ostatecznym rozrachunku liczy.
ich poprzednicy z tego co pamiętam z opowiadań byli w stanie za to zapłacić uczciwie, chociaż różnie to bywało. Może i tym razem się uda.


@DexterFromLab: Potwierdzam.

Dziadkowie co prawda majątku na handlu z czerwonoarmistami nie zbili, za to czerwonoarmijcy pogonili lokalnego, polskiego, komunistycznego władykę ze starostwa jak się mu zachciało dziadków wyrzucić z domu.

Czerwony urzędnik źle wyczuł moment, i został poszczuty pijanymi Azjatami przez kulturalnego (ale też schlanego) radzieckiego