Aktywne Wpisy
ovsky +70
O co chodzi z tymi pedalarzami w Piasecznie? Obok ścieżka rowerowa na całej długości o szerokości 2m + chodnik 1,5m + kolejny chodnik 2m po drugiej stronie jezdni. W pewnym momencie naliczyłem 5 na raz. Oczywiście poziom s----------a mentalnego rośnie wraz z doborem coraz to profesjonalniejszego "gearu" padalarskiego. Normalny chłop na rowerku może jechać ścieżką od Putkiewicza ale pedalarz to inny stan skupienia. Na światłach już na Jana Pawła mówię chłopowi, że
dziobnij2 +238
Ba, niektórzy twierdzą, że zwracanie się per ,,Pan" czy też "Pani" może urazić...
W Polsce od dłuuuuższego czasu tytułuje się ludzi w ten sposób, ale zawsze jak się ludzie lepiej poznają to któraś strona wychodzi z inicjatywą przejścia na ,,ty".
W naszej kulturze zwracanie się do siebie w ten sposób jest pokazaniem szacunku, dobrego smaku do drugiej osoby.
Przecież gdybym do profesora na egzaminie ustnym powiedział ,,czeeeść Andrzej, co tam u ciebie" to spojrzałby się na mnie jak na wariata xD
W ogóle zabawne, że niektóre uczelnie muszą pierwszoroczniakom napisać w skrypcie jak zwracać się do pracowników naukowych.
Patologią jest z kolei tytułowanie kogoś ,,Pan" i jechanie z nich jak kupą łajna. A istną komedią jest mówienie ,,Panie, spie*dalaj Pan" czy ,,Chcesz Pan wpie*dol"? xD
Karanie kogoś, bo ma w zwyczaju kogoś tytułować to parodia.
#pracbaza #bekazpodludzi
@Glimpse0fTheFuture: kultura podlega ewolucji. Dziekuje, zamykam temat
xD
Natomiast jeśli wchodzisz w środowisko, w którym na wejściu masz wyjaśnione, że wszyscy jesteśmy na Ty no to wypada się dostosować.
Zresztą, weźmy samą netykietę - w internecie też wszyscy jesteśmy na Ty mimo, że mógłbym być Twoim ojcem, dziadkiem czy szefem.
W myśl korporacyjnej integracji wszyscy mają być dla siebie kolegami niezależnie od rangi/wieku, ponoć mówienie do ludzi po imieniu zbliża ich do siebie, nie ma podziału na "panów" i "Areczków", dlatego tak bardzo forsuje się zwracanie się do siebie na "ty" w
@Glimpse0fTheFuture: ale tam chodzi o korpo, w którym panuje akurat zwyczaj nazywania się po imieniu, bo tak sobie zażyczyła tego góra. Trudno żeby było w tej sytuacji czymś dziwnym mówienie na ty do osoby 3x starszej
Tylko, że niektórym niezręcznie jest się zwracać per ,,Basiu" do obcej kobiety która mogłaby być babcią jakiegoś stażysty. Nie powinno karać się za takie rzeczy IMO.
W życiu codziennym uważam, że zawsze powinno się tytułować- nieistotne czy jest to kasjerka czy sąsiadka której prawie nie znasz. Co do pracy- jestem za żeby przechodzić na ty, ale co komu przeszkadza żeby mówić per Pan w otoczeniu gdzie mówi się na ty.
Dla mnie byłoby to nawet pocieszne- coś jak starsze pokolenie zwraca się do farmaceutów w aptece per ,,Pani magister".
No na przykład to, że w firmie pracują też zapewne młodsi od Ciebie, którzy dostosowali się wcześniej i na spotkaniu jakiś małolat mówi do szefa per Ty bo tak mu kazali.
Nagle wchodzisz Ty nieco starszy i mówisz do szefa per Pan.
Młody ma mindfuck, a i szef może być zmieszany bo nie stosujesz się do poleceń. Pozostali nie wiedzą czy lizus czy
Komentarz usunięty przez autora
@Glimpse0fTheFuture: a co komu przeszkadza zeby sie dostosowac do zasad, ktore obowiazuja w miejscu pracy?
Teraz jeśli wszyscy mówimy sobie na Ty i przychodzisz ty lecąc na Pan - wprowadzasz zamęt bo inni nie wiedzą czy też tak powinni czy o co chodzi.
To jest mądre urządzenie amtosfery w pracy.
Komentarz usunięty przez autora