Wpis z mikrobloga

W 1998 roku, a więc zaledwie 24 lata temu, wartość stóp procentowych wynosiła 24%!
Dzisiaj wartość stóp procentowych jest ponad 10 razy niższa.

W latach 80 w USA, aby zatrzymać galopujący wzrost inflacji, stopy podniesiono do poziomu przekraczającego inflację czyli 20% (2000 pkt. bazowych).

Dodam tylko, że w ciągu ostatnich 2 lat "wydrukowano" 1/3 wszystkich dolarów znajdujących się w obiegu.

Jeżeli ktoś uważa, że stopy procentowe na poziomie 0% tak jak w USA lub lekko powyżej 2% w Polsce to coś co nigdy nie zwiększy swojej wartości, przeżyje gorzkie rozczarowanie.

Inflację można zatrzymać w zasadzie tylko na dwa sposoby:

- wzrost poziomu stóp procentowych powyżej skali inflacji tzn. ponad 8% w Polsce na chwilę obecną.
- wykorzystanie wszelkich środków do mobilizowania przedsiębiorców do tworzenia biznesów, usług, produktów itp. które "pochłoną" w pewnym stopniu podaż pieniądza na rynku.

#ekonomia #pieniadze #inflacja #nbp #polska #usa
Pobierz
źródło: comment_1642240710mK9EGsJatmVNNMnP4cyyM4.jpg
  • 19
@SiegfriedvonMarienstadt: kurła, który raz już widzę ten mit. Tak, duża część inflacji jest z zewnątrz, ale przy zdrowej lokalnej polityce monetarnej to powinno prowadzić do wzmacniania się lokalnej waluty (gdyż waluty zewnetrzne ulegaja wlasnie inflacji i oslabieniu), zatem niwelujac też tą zewnetrzna inflacje - nie objawi się ona w cenach lokalnych ze względu na zmianę w kursie walut.

"Inflacja jest z zewnatrz, nic nie możemy zrobimy" to jest wymówka, żeby nie
@SiegfriedvonMarienstadt: no tak, w tym sensie też sie zgadzam - jest czynnik niezależny od aspektów monetarnych i z nim rzeczywiście nie można walczyc polityka monetarna (o ile wykluczymy absurdy jak wspomniales) - w pewnym sensie chyba lepiej myśleć o tym nie jako o inflacji, tylko niezaleznym wzroscie kosztów. Zawsze dość dziwne było dla mnie nowoczesne podejscie do okreslania ogolnego wzrostu cen "inflacja", zamiast ograniczenia tego terminu do zjawisk monetarnych ( ͡
@kiedysbedetuplatynka: ale wpływ kosztów (surowców, energii, transportu) jest w największym stopniu właśnie spowodowany niezależną od naszej polityką monetarną FEDu i EBC:) Te dwa banki, korzystając z faktu bycia głównymi walutami rezerwowymi świata, eksportują inflację (a my ją bez naszej żadnej „winy” importujemy; drukareczki puszczone przez FED i EBC znajdują swoje ujścia we wszelkich płynnych aktywach, w tym derywatach na surowce).

I nie mamy na ten fakt żadnego wpływu, nawet podwyższenie stóp
@SiegfriedvonMarienstadt: moja hipoteza wciąż jest taka, że odpowiedzialna polityka monetarna by automatycznie wzmocniala walute tyle ile trzeba by zniwelowac efekty inflacji innych walut. Upraszczajac mechanizmy - jesli rozmaite surowce itp. doswiadczaja inflacji 10% wzgledem usd i eur w wyniku ich ekspansji monetarnej, to waluty krajów prowadzacych stabilną polityke monetarna powinny doświadczyć analogicznego zjawiska (gdyż dlaczego inflacja mialaby dotknac innych zasobów, produktow i aktywów a nie walut) - czyli też "cena" tych
@PiotrFr: Nie znam przyczyn ani składowych inflacji we Francji ale obstawiałbym że niska inflacja wynika z faktu że gospodarka Francji „energetycznie” (czyli surowcowo) w dużo większym niż Niemcy stopniu uniezależniona jest od importu: zużycie energii elektrycznej per capita jest większe niż w takich Niemczech, a energia ta w ponad 90% produkowana jest przez rodzime elektrownie atomowe.

Ale tak jak mówię - to jest mój „strzał” jeśli chodzi o wyjaśnienie niższej inflacji.
Takich wzrostów cen w dolarach nie da się zasypać aprecjacją własnej waluty,


@SiegfriedvonMarienstadt: Może tak, moze nie ( ͡° ͜ʖ ͡° )*: może rozsadna waluta ze zdrową podażą pieniadza i stópkami typu 8% by się automatycznie aprecjonowała o tyle, tak sugeruję - bez masakry gospodarki, albo wrecz z korzyscia dla niej. Tak, pewnie by była rzeź eksporterów, ale w zamian za
@kiedysbedetuplatynka: Dokładnie na tym polegało szybsze wyjście z Wielkiego Kryzysu przez USA i dużo większy i dłuższy kryzys w Europie (w tym w Polsce): USA zdewaluowały dolara (tak jak teraz), Europa (w tym Polska) - wtedy nie (trzymały się kurczowo restrykcyjnej polityki monetarnej opartej o Gold Standard); teraz nie popełniły tego błędu no i kosztem nie jest kolejny Wielki Kryzys lecz zwiększona inflacja (jeśli miałbym wybierać między kryzysem na miarę tego
ale ceny surowców nie skoczyły o 10% lecz ponad 100% a często o kilkaset procent.


@SiegfriedvonMarienstadt:
Ale możliwy był powrót złotówki do 2 zł/usd.

(jeśli miałbym wybierać między kryzysem na miarę tego z lat 20-30 XX wieku a inflacją obecnie - bez wahania wybrałbym inflację).

W Republice Weimarskiej "trik" z inflacją się nie udał.
@LaurenceFass: Chciałbym przypomnieć, że jak USD kosztował 2 zł, to trwało to nie dłużej niż miesiąc. A potem od razu był kryzys Subprime.

Więc nierealne.

A jeśli chodzi Republikę Weimarką, jej inflację sięgającą pierdyliard procent rocznie oraz inflację obecną (Ok. 10-15%), to chyba każdy kto ma mózg widzi między obiema sytuacjami znaczną, absurdalną różnicę. Tzw. argumentum as absurdum.