Wpis z mikrobloga

Minęły trzy dni od kiedy mnie zatrzymano. Dokonano przeszukania mojego domu i piwnicy. Zarekwirowano mój laptop, telefon i tablet. Wszystko to ponieważ rzekomo groziłem zamachem bombowym w szpitalu we Włodawie. Pokazałem policjantom rejestr moich połączeń i jedyna rozmowa ze szpitalem we Włodawie, była wtedy, gdy to oni do mnie zadzwonili i pytali mnie, czy się z nimi kontaktowałem. Było to kilkanaście godzin przed moim zatrzymaniem. Policjanci sprawdzili mój numer IMEI i okazało się, że był taki sam jak z połączenia. Przewieziono mnie 60 km od domu aż pod granicę. Stan wyjątkowy już nie obowiązuje, aczkolwiek policja nadal sprawdza osoby wjeżdżające i wyjeżdżające z miasta.

Co dalej? Na komendzie przez parę godzin nie mogłem zeznawać. Dopiero o dziewiętnastej, gdy pojawił się mój adwokat (którego wezwała mama, a z racji, że był to 6 stycznia, cena była wyższa). Zanim zacząłem zeznawać dowiedziałem się, że policjanci zajmujący się cyberbezpieczeństwem z Lublina potwierdzili, że doszło do włamania na mój telefon. Tylko nie wiedzieć czemu, poza telefonem zabrano mi pozostałe urządzenia. Policjant ze mną rozmawiający sam był tym faktem zdziwiony. Ja natomiast nie wiadomo jak długo będę czekał aż zostanie mi zwrócony sprzęt o wartości jakichś 6 tysięcy złotych.

Z drugiej strony, zastanawia mnie brak konsekwencji. Zegarka mi nie odebrano, a przecież z niego można dzwonić. No i po co mnie trzymali skoro rzekomo wiedzieli, że doszło do włamania? Przy okazji, chciałbym podziękować wielu osobom zaangażowanym w pomoc.

#neuropa #bekazpisu #bekazprawakow #postkomunistycznepanstwomafijne #wlodawa #policja #polska
Pobierz Cukrzyk2000 - Minęły trzy dni od kiedy mnie zatrzymano. Dokonano przeszukania mojego ...
źródło: comment_1641746273gIKlOVOFsIga5Jjg2WFYrM.jpg
  • 35