Wpis z mikrobloga

@malypirat: Netflix (jak i każda wielka korpo) celuje w mniejszości/kobiety nie z miłości tylko z czystego zysku. Tradycyjny target i tak obejrzy np Star Warsy bo już ma wyprane mózgi przez konsumpcjonizm, a jedyny sposób na zwiększenie zysków to poszerzenie widowni o nowy target do tej pory nie zainteresowany danym produktem. Czy to jest skuteczne, to już inna sprawa. Ale jestem pewien że 99% narzekających neckbeardów i tak polazło na Star
@200Amra: po prostu każdy chce mieć w serialu czy filmie postać z którą może się utożsamić


@Pierorzek: Czy szersza publiczność tym większa kasa. Tak jak pisałem.
Korporacje lubią duże zyski, nie lubią ryzyka. Dlatego wolą robić mdławe sequele (bo bezpieczniej i mniejsza szansa na zrażenie kogokolwiek) niż ryzykować z nowym IP. To samo tyczy się gier, ale tutaj dochodzi jeszcze gorsze wypranie mózgów konsumentów (czyt. fanów) którzy zaakceptują naprawdę wiele
@malypirat: osoba pracownicza infolinii Netflixa here, czarne nie jestem, w zespole ani jednej czarnej osoby, więc nie wiem o czym mowa. robota jest zajebista i nie zamieniłobym jej na żadną inną ;)
Ale jestem pewien że 99% narzekających neckbeardów i tak polazło na Star Warsy do kina czy ma suba Netflixa.


@200Amra: Siłą rzeczy- jeśli narzekasz na coś musiałeś to widzieć. Myślę, że chodziło im o poszerzenie widowni, ale nie o mniejszości, tylko o takich woke culture nastolatków i osoby z tym związane, które są agresywne jeśli nie zgadza im się liczba mniejszości w filmie czy film jest niezgodny z ideologią. Moim zdaniem
Myślę, że chodziło im o poszerzenie widowni, ale nie o mniejszości, tylko o takich woke culture nastolatków i osoby z tym związane, które są agresywne jeśli nie zgadza im się liczba mniejszości w filmie czy film jest niezgodny z ideologią


@djtartini1: Też całkiem możliwe. Bycie woke jest trendy wśród amerykańskiej młodzieży więc producenci chcą ich zadowolić sprzedając im rozrywkę, która pokrywa się z ich upodobaniami.
Czy to się opłaca to jak