Wpis z mikrobloga

Fajniej by było jaky się okazało, że Matrix to taki Tinder 2.0 jak było w Black Mirrorze. Jeżeli wolisz żyć z partnerem w śmierdzącej dziurze i żreć rdę to jest spoko.

Albo jakby poszli w innym kierunku i jest to test na dorosłość czy coś w tym stylu - duża symulacja aby wyłonić świadomość, która zasługuje na życie w prawdziwym świecie (coś jak the Egg - taki short).

Ew. okazuje się, że Neo to Terrance McKenna na tripie DMT - i w końcu po latach udaje mu się stworzyć bardziej świadomą relację ze światem po DMT i coś tam coś tam.

No ale dostaliśmy "Love Trumps All" ¯\_(ツ)_/¯
#matrix