Wpis z mikrobloga

Ktoś tu pytał, czemu uważa się, że Mercedes przegrał przez zachowawczość. Bo dokładnie tak było.
Hamilton w momencie wypuszczenia SC wchodził w T12, miał 12s przewagi nad Verstappenem i masę czasu żeby garaż przygotował się do pitu. Co więcej, w momencie jak Lewis był na wysokości wjazdu do pitu to różnica czasu wynosiła już ponad 20s między nim a Verstappenem więc mieli całkiem sporo czasu gdyby niczego nie popsuli, istniała niewielka szansa że może nawet by wyjechali przed Verstappenem bo ten jechał w sporym tłoku i mógł sporo czasu stracić omijając rozbitego Latifiego, choć raczej by im się to nie udało.
Nie w tym rzecz, nie mogli wiedzieć co się wydarzy, nie zaryzykowali licząc na dojechanie do mety za SC albo liczyli się z restartem wyścigu ale woleli zagrać bezpiecznie i spróbować dojechać. Tego się nie dowiemy, tutaj po prostu dostali karę za brak decyzji czego specjalnie im zarzucić nie można bo pewnie każdy by tak postąpił.

Problemy strategiczne Mercedesa zaczęły się dużo wcześniej. Jak się okazało, pierwszy błąd popełnili już na 14 okrążeniu, kiedy to z zupełnie niezrozumiałego powodu postanowili skrócić stint Hamiltona i odpowiedzieli na pit Verstappena z 13 okrążenia. Pytanie tylko po co, skoro Max miał zajechane softy a Hamilton medy w bardzo dobrym stanie?
To tutaj zaczął się efekt motyla który dał WDC Maxowi. Gdyby nie to, Perez nie pojechałby przodem, nie broniłby się przed Hamiltonem (marnując mu dodatkowo opony), Max by nie zredukował odległości a Mercedes miałby łatwiejszą decyzję, dzięki której być może nie popełniliby kolejnego błędu.

Bo dużo większy a może nawet kardynalny i kluczowy błąd popełnili na 36 okrążeniu podczas VSC wywołanym przez Giovinazziego. To był moment kluczowy w którym Mercedes wykazał się absolutnym brakiem jaj, odwagi i strategicznego myślenia.
Mieli absolutnie wszystko, był przed pitem (wyjechali na prostą za T8) odległość między nim a Verstappenem nie była duża, ale nie była też małą (z 7s przewagi w momencie włączenia VSC). Jeżeli Max by nie zjechał, to Hamilton miałby małą stratę, nowe opony przeciwko zużytym zużytym hardom z 23 okrążeniami na karku a do tego dużo lepsze tempo samego auta (skoro potrafił uciekać nawet na zużytych oponach).
Czy Mercedes bał się jakiejkolwiek konfrontacji z Maxem? Myśleli, że plan zero ryzyka i szybki silniczek da im pewną przewagę, że mogą cokolwiek robić na tym torze? Nie mogli przewidzieć SC na ostatnich okrążeniach, ale przecież to potężny zespół wielokrotnych mistrzów wszystkiego, więc nie mogli też uznać, że nic takiego się nie wydarzy. Całym swoim działaniem nie byli przygotowani na żadną okoliczność i to jest coś o czym mówię: Mercedes to słaby zespół z świetnym bolidem co udowadniali wielokrotnie w tym sezonie, gubiąc się w praktycznie każdym wyścigu w którym maszyna im nie robiła całej roboty.
I tak też podeszli do wielkiego finału sezonu, chcieli jechać po WDC wykonując plan minimum, w piłce nożne by powiedziano, że grali na stojąco.
Gdyby przy VSC podjęli słuszną decyzję o zmianie opon, to mieli na tyle dużo okrążeń, że by z palcem w dupie przegonili Maxa, ale na tyle mało, że hardy do końca wyścigu byłby użyteczne.
Czy Hamilton by się wybronił przed Verstappenem na softach? Byłoby cholernie trudno, ale mając tak mocny bolid to opony po 20 okrążeniach byłby na pewno dużo lepszym narzędziem niż te po 43 okrążeniach.

Więc odpowiadając na pytanie: Tak, Mercedes przegrał przez zachowawczość i absolutny brak ryzyka. Oczywiście gdyby inaczej się zachowywali to też nie było żadnej gwarancji, że by im się to opłaciło, ale przez brak jaj odebrali sobie absolutnie wszystkie narzędzia które miał dosłownie za darmo, no bo powiedzcie, że ktokolwiek na świecie nie był pewny tego, czy Hamilton z nowymi oponami by w 20 okrążeń nie odrobił 15s straty do Verstappena na starych gumach.

#f1
  • 39
@Tasde myślę że sami bali się tego co stworzyli czyli, że Max się rozbije z nimi xd co było by absurdalne bo wtedy by dostał ujemne punkty ale widocznie to ich najbardziej spowalniało, że starali sie być jak najdalej od maxa i przed nim w każdym momencie wyścigu. A to co napisałeś to 100% racji myśleli że trzymają Pana Boga za nogi, a dostali od niego kopa
@grett: Po nic gdybać. Czysta analiza co Mercedes zrobił źle. Mogło zdarzyć się 50 rzeczy i o ile nie byłoby to wywalenie Maxa albo Lewisa z wyścigu, to Mercedes z całym swoim doświadczeniem powinien być przygotowany, tworzyć i wykorzystywać możliwe okazje uzyskania przewagi nawet jeżeli to było obarczone pewnym minimalnym ryzykiem a nie liczyć, że silnik robi brrrr więc jakoś to będzie. Taką grą jak widać można wypuścić z rąk pewną
@Tasde: dla mnie nic nie zrobił źle, może by im się udało wygrać przy zjeździe po opony pod SC ale w cale to nie było pewne bo wiemy jak się Max broni.
@grett: No to dla ciebie. Dla większości ludzi na świecie jeżeli odniosłeś porażkę mimo że mogłeś zrobić coś lepiej jest równoznaczne z tym, że zrobiłeś coś źle.
Na poziomie walki o WDC jedynym usprawiedliwieniem dla porażki jest to, że nie mogłeś zrobić nic więcej.
Naświetliłem ci ich błędne decyzje które działy się na tak wczesnym etapie wyścigu, że mając tak dobitną przewagę technologiczną były po prostu do wzięcia za darmo a
@SpalaczBenzyny: No byłaby, tylko co to zmienia? Ludzie lubią krzyczeć i się kłócić, ja też lubię ale rzeczywistości to nie zmienia.
Pytanie tylko, czy jeżeli to VER był na prowadzeniu a HAM wymienił opony, to czy kiedykolwiek padłby zakaz oddublowania czy z miejsca by im na to pozwolili ( ͡° ͜ʖ ͡°)